« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sucha
sucha

2012-03-09 16:52

|

Pozostałe

czy ktoras z was jest na utrzymaniu partnera -meza i jak juz dlugo??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olenka2szs

ja jestem od września 2006r na utrzymaniu męża. Oczywiście w lecie dorabiam sobie gdzieś czy to w sadzie czy innych pracach sezonowych :).

My odkąd mieszkamy razem mamy wspólne pieniądze. Nie ma czegoś takiego, że to Moja a to Twoje. Razem decydujemy na co przeznaczamy pieniądze. Oczywiście w naszych czas jest tak, że żeby żyć po ludzku musimy pracować oboje, ale z pracą jest różnie. Raz ja jej nie mam, raz mąż. Teraz też na razie mam umowę do dnia porodu, potem zasiłek z Zus-u przez 5 miesięcy i będę na utrzymania męża, chyba, że uda mi coś znaleźć.

JA ODKĄD SKOŃCZYŁ MI SIĘ MACIERZYŃSKI, A POTEM ZASIŁEK DLA BEZROB., CZYLI OD LUTEGO, NA SZCZĘŚCIE MĄŻ DOBRZE ZARABIA I JEST W STANIE MNIE I CÓRKĘ UTRZYMAĆ, ALE JUŻ MNIE CIĄGNIE DO PRACY, LUBIĘ BYĆ NIEZALEŻNA, JAK MAŁA SKOŃCZY 3 LATA TO NAPEWNO WRACAM DO PRACY;-))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sucha

szczerze powiedziawszy dziwne pytanie ;) bo brzmi tak jakbyś nic całymi dniami nie robiła a tylko trwoniła pieniądze partnera i była jakimś darmozjadem, a przecież jesteś w ciąży ;)


sory a to do mnie sie tyczy ??

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
efcia

Ja od czasu porodu ( nie licząc zasiłku macierzyńskiego ). Moja umowa o pracę wygasła w dniu kiedy urodził się synek. Nie jest mi z tego powodu jakoś mega źle ale wiadomo, co swój grosz to swój.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy
ze żłobkiem też miałam taki plan, ale okazało się że u nas w mieście miejsc w państwowych żłobkach nie ma...mała niedługo kończy rok, od urodzenia jest zapisana do 3 żłobków i w każdym nie ma miejsc jest na ponad 100 miejscu na liście oczekujących, na prywatny żłobek nas nie stać, koszt ponad 1000 zł. Także na państwowy żłobek nie ma co liczyć. Mąż pracuje na 2 etatach, ja dorabiam w domu. Pieniądze są wspólne. Póki mała nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola o ile nie przestaną ich likwidować..nie mam szans na normalną pracę...kur*** to jest chore...sorry że zjechałam z tematu
u nas na miejsca w złobku czeka sie 1,5 roku..........
to fantastycznie! czyli dziecko do zlobka musisz juz zapisac zanim jeszcze zaczniech je planowac ;]