O ile taka rodzina bierze pod uwagę, że za rok, trzy czy pięć znów mogą się przepisy zmienić i ta kasa może zostać odebrana, a mimo tego będzie ich stać na wychowanie kolejnego dziecka to uważam, że to dobry pomysł. Chociaż, wątpię by było wiele takich chętnych;-)

Wolałabym aby było jeszcze więcej przedszkoli , żłobków , aby opieka dla dzieci medyczna była bardziej dostępna , szczepienia skojarzone za darmo , większość normalnych rodziców i tak na to wyda te pieniądze a nie na alkohol czy wycieczki .

500 zł ma być od drugiego dziecka chyba więc wyjdzie 1500 a nie 2000 . Mimo wszystko myśle że to dobrze mniej dzieci będzie głodować .

Tak. I spotkałam sie z takimi opiniami, że "aaa, mam dwójkę, dostanę tysiąc. Trzasne jeszcze jedno i będzie 1500, a 1200 zarabiam chodząc cały miesiąc do pracy". To brutalne, ale tak. Masowo zaczną sie zwolnienia bo weźmy na logikę. Matka nawet dwójki dzieci będzie wolała zostać w domu i zając sie dziećmi(chodzącymi do płatnego przedszkola) niż chodzić miesiąc do pracy gdzie zarabia 1200 zł. Ale tak jak ktoś już napisał. O emeryturze i stażu pracy też trzeba pomyśleć, jaka by nie była..

500zł od drugiego i kolejnego chyba że finanse nie przekroczą 800zł mies na osobę w rodzinę (lub 1200bodajże jak ma się dziecko niepełnosprawne) w tedy jest liczone od pierwszego dziecka...czyli w dużych rodzinach częściej przekracza (zwłaszcza jak jedna ze stron pracuję)

No bez jaj :D

na pierwsze w zależności od zarobków. A żeby je przekroczyć to męzczyzna musiałby zarabiać 4800zł. Więc tu jest wziete pod uwagę, że dochód nie przekroczy więc i na pierwsze dziecko sie nalezy.

Własnie w ten sposob bedzie szerzyc sie patologia. Rodzenie dzieci tylko dla kasy. A co po roku jak skoncza dawać na dzieci? Zostawi się, wyrzuci, odda, za co utrzyma? Czy urodzić kolejne rok po roku i tak az do emerytury, ale jedynie meza bo raczej sama zostanie z niczym, bo bez pracy nie wyrobi sobie nawet lat do emerytury, a w zyciu może przyjsc różnie. Wychodziło by na to że zamiast z 4 musiałby byc gromadka dzieci żeby do tej pracy nie musiec iść. Jak dla mnie głupota tylko dla paru groszy zachodzić w ciażę.