ja jak nocuje u swoich teściów to mnie krew zalewa. Nie lubie do nich jeźdźić. A co do lodówki, to zawsze mówie Markowi że jestem głodna. I cos tam zawsze zrobi.

u mojej tesciowej jest zawsze na stole tyle jedzenia ze nie musze grzebac w lodówce...a jak jestem to zawsze rozmawiam ,czesto zaczynam pierwsza rozmowe nie jestem typem mruka który siedzi w kacie i sie boi odezwac....

Ja raczej nie mam takiego problemu, bo zawsze mowi, ze jak cos chce to mam brac. A rozmawiam tez normalnie, nie lubie tak siedziec i do nikogo geby nie odezwac