Bo... Kochane Moje, wiem, ze to nie miejsce na takie opowiescie, ale jestem tak szczesliwa, ze musze sie tym podzielic, albowiem.. ZDJELI MI WRESZCIE z zebow APARAT ORTODONTYCZNY!!! ;-)))) HURRA!! Nienawidzialam tego badziewia, nosilam 2 lata i 2 miesiace i od pierwszego dnia czekalam na ten dzien.. Dziewczyny jak mysliscie o zalozeniu, a nie jest to konieczne ze wzgledow medycznych nie robcie tego :))) Boze, jak cudownie.. Mam co prawda jeszcze jakas obrzydliwa plytka retencyjna do noszenia przez kolejne wieeele miesiecy, seplenie przez to, bo zajmuje to to cale podniebienie, ale co tam- wreszcie moja twarz wyglada normalnie :) Tego mi bylo trzeba, bo po tej zimie w jakies kompleksy wpadlam i juz nie moglam na siebie patrzec :))

Dawno nie pisalam, a duzo sie zmienilo rowniez u mojego kochanego Tomasza :)) Zebow co prawda nadal nie mamy i nic sie na razie na nie nie zapowiada (a ma 8 miesiecy i 2 tyg) za to inne rzeczy ida mu calkiem niezle :)) W wieku 6,5 m-ca zaczal raczkowac, natychmiast po tym nauczyl sie wstawac, teraz juz potrafi juz naawet usiasc ze stania, bo do tej pory jak wstal to sie darl, zeby go z powrotem posadzic no i chodzi przy meblach:)) Bije brawo, macha reka (mialo byc "pa pa", ale macha ciagle przy kazdej okazji), pokazuje jaki jest duzy, przy rozbieraniu jak mu powiem "Tomus, rece do gory" to rozkosznie podnosi raczunie, zebym mogla mu zdjac body :), zawodowo przybija "piatke", probowal podlaczyl kabel odkurzacza do kontaktu, czyli dla mnie to dowod ze glowka pracuje i jakies zwoje sie juz wytwarzaja :)) Hehe. Aha i jeszcze bawi sie ze mna w lapanego :) Jak podchodze do niego na raczkach i zaczynam mowic "Ide, ide" zaczyna pekac ze smiechu i uciekac przede mna :) I bawi sie ze szczeniaczkiem uczniaczkiem :) jak tamten zaczyna spiewac, Mlody kiwa sie w przod i tyl probujac podskakiwac :)

Poza tym jest poobijany, porozbiijany, ostatnio wypadl mi z takiego samochodzika, stalo sie to w sekundzie, podniosl noge, odbil sie od siedzenia i polecial prosto na twarz w bloto :)) Na czole i pod okiem mial krew zmieszana z blotem, w buzi bloto, no wiadomo, ze go opatrzylam, ale jednoczesnie taka troche dumna sie zrobilam, ze mam takiego prawdziwego facecika juz z pierwsza powazna kontuzja :) Spada z lozka, bez przerwy obija sie glowa w jakies meble :) Smiac mi sie z niego chce, ze taki Matolek jest jeszcze, ale oczywiscie za kazdym razem mocno przytulam, glaszcze i pocieszam :))

Dodaje zdjecia jak Tomek stoi, raczkuje, siedzi w samochodzie, z ktorego potem wypadl (samochod prosto po rozpakowaniu, jeszcze bez naklejek) i jak go znalazlam w nocy w lozeczku spiacego odwrotnie niz powinien :)- caluje Was wszystkie i zycze milego niedzieli!!! Dominika bez aparatu na zebach :))