Blog: dorota1983

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota1983
dorota1983

Po prawie 2 latach pobytu w domu ( zwolnienie,macierzyński,wychowawczy) wracam do szarej rzeczywistości -praca... Biurko ze stosem papierów z tego co się zdążyłam zorientować -juz na mnie czeka. Czuje się tak -jakbym zaczynała wszystko zupełnie od nowa. Wydaje mi się,ze nawet zapomnialam jak się odbiera telefon:-/Masakra,tak mi żal zostawiać Nikolki,teraz kiedy te "najgorsze" już za nami,ona coraz bardziej kontaktowa i co najgorsze bardzo do mnie przywiązana,a ja do niej. Dupy z domu do sklepu ruszyć nie mogłam bo lemtowala,wiec jak to teraz będzie nawet boję się myśleć. Przez najbliższe 2 tygodnie zostanie z małżem,a potem -z moją mamą. Wiem że zostawiam ją pod dobra opieką ale mimo to -jest mi cholernie ciężko i płakać mi sie chce....:-/

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Kati- racja... U nas żłobek wisi w powietrzu, obie babcie pracują.... gdybym mogła z którąś z nich zostawić Dominika też bym do pracy wrociła. babci z reguły się nie płaci za opiekę, poza tym tak jest najlepiej dla dziecka.... W żłobkach to obcy opiekują się dziećmi poza tym dzieci wtedy częściej chorują....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Dorotka - koniecznie napisz jak było smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
yummymummy
Dorotka... cóż mogę powiedzieć... ciężko jest cholernie. .. 2 miesiące temu sytuacja u nas była identyczna :( dziś jest już lepiej... nie z nią, nie z ogarnięciem domu, nie z odcięciem pepowiny. .. ze mną. .. wbrew pozorom moje dziecko przystosowalo się do nowej sytuacji dużo lepiej ode mnie... ja wychodzac z domu i majac świadomość , ze Natalia ma najlepszą opiekę pod słońcem (w postaci moich rodziców, których uwielbia) już nie poplakuje jadac autem do pracy :/ cholernie za nią Tęsknię i serce pęka :( juz mniej, choc sa dni... ufff... pocieszeniem choć wg mnie marnym jest fakt, że większość matek ma ten dylemat :/ z czasem będzie ciut lepiej, ale zawsze jest ta myśl w głowie, że co mama to mama :( wiadomo niezastąpiona. .. nikt tak dziecka nie zna. Ale jeśli lubi towarzystwo babci, to będzie szczęśliwa ;) a Tobie życzę dużo siły i przetrwania, zwłaszcza na te pierwsze dni ;) głowa fo góry :* :)