« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aleksapol
aleksapol

2014-05-01 21:58

|

Pozostałe

dziewczyny mam ostatnie pytanie jesli chodzi o moja pokrecona sytuacje

jak mam z nim porozmawiac? jakie przedstawic argumenty? piszecie ze Wy korzystacie z pieniedzy partnera kiedy chcecie- my jestesmy tylko narzeczenstwem, nie wiem czy mialabym do tego prawo, zawsze gdy mowie ze chcialabym sobie cos kupic, slysze, ze ja tez bym chcial wiele, - co mam mu powiedziec? prosze Was o pomoc bo ja sama jestem glupia w tych sprawach i zawsze w trakcie zaczynam ryczec, a dzisiaj nie chce by tak bylo... chce byc przygotowana i miec silne argumenty...

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulka1910

jestem z moim mezem 6 lat 2 lata po slubie mieszkam z nim 5 lat dopiero od roku mam swoje pieniadze wczesniej nie pracowalam mialam depresje nerwice strach przed praca po traumatyucznych przyzciach w mojej pierwszej pracy nie pozwalal mi sie podjac pracy jakiej kolwiek balam sie okrutnie przez te pare lat zylam za pieniadze wtedy mojego chlopaka pozniej narzeczonego . nigdy nie mialam problemu z nimjesli chodzi o kaske ale mozesz mu smialo powiedziec ze skoro jestescie razem to nie ms moje twoje tworzycie zwiazek przeciez zwiazaliscie sie zeby tworzyc rodzine a w rodzinie nie ma takich rozliczen

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

przemysl na spokojnie cy Wasz zwiazek ma tak naprawde sens. Jak wezmiecie slub to nie wydaje mi sie z tego co opisujesz, ze bedzie lepiej nawet powidzialabym, ze gorzej bo jak urodzisz dziecko i bedziesz siedziala z nim w domu nie pracujac to Twoj partner nie kiwnie palcem zeby Ci pomoc. Ma po prostu jakis taki tok myslenia,ze on zarabia to mu sie nalezy i nie ma w tym partnerskiego podejscia. Kilka dziewczyn tu na forum placze, ze maz czy partner im nie pomaga, ze nie maja zycia a najlepsze jest to, ze nie zmienili sie po slubie tylko zawsze tacy byli a one mimo to sie z nim zwiazaly. Wiec zastanow sie. Bo twoje pytania sugeruja tylko jedno.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulka1910

Albo mieszkacie i żyjecie razem nie ważne że jesteście narzeczeństwem (po ślubie też będzie podział moje twoje?) albo każdy utrzymuje się sam.
Obowiązki domowe też są wspólne Ty też zarabiasz więc musicie ustalić co kto robi. A jak się nie dostosuje powiedz że odchodzisz i zobacz jaka jest jego reakcja
juz nieraz tak bylo, ze odchodzilam, przenocowalam u kumpeli ze dwie noce i wracalam bo tesknilam, nic nie zrobi, powie, ze ok. wiem, bo juz tak bylo i wiem jak bedzie gdy tak powiem
skoro tak Ci powiedział na zostawienie go na dwie noce to ja nie wiem co Ty jeszcze z tym kolesiem robisz.
spakuj sie i spieprzaj gdzie pieprz rosnie on sie nigdy nie zmieni a jak bedzie dziecko to bedzie jeszcze gorzej

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Ale co to za tekst "jesteśmy tylko narzeczeństwem". Ja jestem "tylko" zaręczona a finanse są wspólne, raz płacę ja za zakupy, raz on, ustalamy co i za czyje kupujemy w danym miesiącu. Braknie benzyny to daje ja, jest akurat na mieście to zakupy zrobi on, rachunki płacimy wspólnie. Zawsze jak trzeba coś kupić droższego pada pytanie "mamy?" a nie kurde sama se zarób. Proszę cię...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sono

A przepraszam to, że mniej zarabiasz nie czyni z Ciebie służącej/niewolnicy. Nie pozwól na takie traktowanie, bo jak teraz tak jest to po ślubie na pewno się nie zmieni - wtedy powie, że widziały gały co brały... Ja teraz jestem na macierzyńskim, zarabiam mało - mąż pracuje na zmiany i wiem, że nawet jak jest po nocy to zawsze z dzieckiem mi pomoże. Nie ma tak, że muszę się o coś prosić.. W sumie, to na początku małżeństwa chciał "wprowadzić" podobne zasady jak u niego w domu ale ja kategorycznie odmówiłam!! Wyobraź sobie, że moi teściowie sa po ślubie 35 lat a dalej u nich są pieniądze oddzielne. Teściowa zatankowała za 30 zł, aby gdzieś tam sobie dojechać- dla teścia nie wystarczyła paliwa więc też na swoje potrzeby zatankował 30 zł. Ciągłe kłótnie o pieniądze, bo ona daje kasę na dom i dziecko a on ma swoje wydatki --- dla mnie to chore.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Ale co to za tekst "jesteśmy tylko narzeczeństwem". Ja jestem "tylko" zaręczona a finanse są wspólne, raz płacę ja za zakupy, raz on, ustalamy co i za czyje kupujemy w danym miesiącu. Braknie benzyny to daje ja, jest akurat na mieście to zakupy zrobi on, rachunki płacimy wspólnie. Zawsze jak trzeba coś kupić droższego pada pytanie "mamy?" a nie kurde sama se zarób. Proszę cię...
ja bedac nawet tylko dziewczyna do niedawna :) razem dysponowalismy pieneidzmy mimo tego ze W. wiecej odemnie zarabiala a i wyniesc mu jego kubkow po herbacie czy wrzuceniu brudnych gaci do pralki nie ma problemu ...
Moge sie spytac z zciekawosci ile macie lat ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

twim głownym silnym argumentem powinno byc to ze ty tez pracujesz a nie siedzisz w domu cały czas na kanapie ,
jego calkowity brak szacunku do ciebie ...
naprawde jestes taka slepo w nim zakochana ?
Facet robi z toba co chce , powiesz ze odejdziesz a za dwa dni sama wracasz ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

u niego w domu jest tak samo ? jego matka usluguje ojcu i placa pól na pól za siebie ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Albo mieszkacie i żyjecie razem nie ważne że jesteście narzeczeństwem (po ślubie też będzie podział moje twoje?) albo każdy utrzymuje się sam.
Obowiązki domowe też są wspólne Ty też zarabiasz więc musicie ustalić co kto robi. A jak się nie dostosuje powiedz że odchodzisz i zobacz jaka jest jego reakcja
juz nieraz tak bylo, ze odchodzilam, przenocowalam u kumpeli ze dwie noce i wracalam bo tesknilam, nic nie zrobi, powie, ze ok. wiem, bo juz tak bylo i wiem jak bedzie gdy tak powiem
Porozmawiać?? Ten koleś ma cie w dupie, gdyby mu zależało to zeby skały srały... Wg mnie to ty sobie dziewucho nie zawracaj nim głowy ! Planujesz jakies powroty do domu itepe itde, ale masz prace , znajdz sobie kogos innego do mieszkania i kopnij goscia w dupe !

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina

Popieram to co napisała Nef.Przemyśl to sobie bo potem będziesz jedną z dziewczyn,które tu siedzą i narzekają,że facet nic nie pomaga czy wydziela kasę na podpaski.Lepiej zakończyć związek jak się nie ma dziecka.Na pewno znajdziesz kogoś kto będzie Cie szanował.