Blog: em3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
luty 2010, znów wspomnienia

2 luty 2010

niecałe 2 tygodnie temu „nie taki maluch” ważył 3300g :( ja nie wiem, co on sobie wyobraża… mógłby mieć trochę szacunku dla mojego krocza!

wczoraj miałam mały kryzys. mój brat przyjechał i jak tak patrzyłam jakim  ze szwagierką są fajnym małżeństwem (oboje po rozwodach), to zaczęło mi się robić zal. gdy on zaczał mówić, że nie chcą mieć dziecka (on ma 32, ona 42 lat, ma dwie dorosłe córy), bo finansowo nie dadzą rady. rozryczałam się. bo ja też finansowo jestem w dupie, ale gdybym miała takiego faceta jak mój brat, to nic by nie było mi straszne, problemy finansowe również. bo moje dziecko miałoby sensownego ojca.  a nie ma. ciężko mi sie z tym pogodzić. a potem załapałam kaca, bo moja mama też się rozryczała. wiem, jak ją boli to, że jestem nieszczęśliwa.

chcę mieć już synka na rękach i poczuć na nowo, że jestem mamą. bo straciłam to uczucie kilka tygodni temu. i tęsknię za tym…

i jak mantra sobie powtarzam „żeby tylko był zdrowy żeby tylko był zdrowy żeby tylko”

 

4 luty 2010

dostałam książeczkę. od mamy mojej szwagierki.

ulubione imiona taty…
ulubione imiona mamy…
moja mama ma na imię…
tata też ma ładne imię…
a to jest ich historia…
to jest imię babci, mamy mojego taty…
imiona sióstr…
uwielbiam, gdy mama…
przepadam, gdy tata…
ulubione wspomnienie mamy…
ulubione wspomnienie taty…

nietrudno się domyśleć, co się później działo. ciekawe, kiedy przestanie mnie to ruszać.

——————–

ze spotkania z prawnikiem jedyny słuszny wniosek – nie uznawać. pomijając to, jaki negatywny wpływ będzie miał A. na dziecko, to jeszcze parę rzeczy, o których nie pomyślałam.

- żeby mój syn nie musiał go kiedyś utrzymywać, biorąc pod uwagę, ze jest na dzień dzisiejszy masakrycznie zadłużony, raczej spadek mu nie grozi, co najwyżej długów..

- żeby nie było problemu z adopcją, gdybym jakimś cudem spotkała faceta, który by chciał ze mną być.

 

5 luty 2010

i mały cud… dziś czuję jak zapełnia mi się pustka w brzuchu… jakbym teraz czuła, że dzidź jest bardziej mój… bardziej niż wczoraj.

 

8 luty 2010

mały buszuje w brzuchu wyginając go na wszystkie strony. skubany jeszcze jakimś cudem miejsce ma w tym swoim M1. więc niby nie sama, a samotnie mi.

są momenty, gdy brakuje mi go. nie, nie A. jakiegoś jego. w końcu ostatnio byłam sama jakieś 12 lat temu. mam poczucie stania nad całkiem pokaźnym cmentarzykiem. nadziei, miłości, młodości, niezależności, kobiecości. we mnie nowe zycie, które pcha się coraz mocniej na świat, a tymczasem mam poczucie, że coś się kończy. kończy niejedno.

jeszcze tydzień. i mam nadzieję na zmianę perspektywy. na początek,  a nie koniec.

ej, dzidź, może załapiesz się na wodnika? jedna cecha łącząca Cię z A. mniej.

 

12 luty 2010

zaśnij mnie...

 

15 luty 2010

być może jutro zmieni się świat.
nie wiem, na jak.
ale jeśli już, to na pewno nieodwracalnie.

 

16 luty 2010

myślałam, ze będę bardziej załamana tym, ze dziś nici z tego, ale nie jest źle.

rozwarcie na 1 cm. dzieciak nurkuje ładnie łepkiem w dół. gin mnie lekko zmacał, więc może coś się dziś ruszy, ale wątpię. czuję większe napięcie w brzuchu, ale nie jakieś regularne. zaraz sobie poskaczę na piłce, albo jeszcze pojeżdżę po polskich drogach (efekt podobny) to może dziś urodzę ;)

„mały” ma 4 kg… ale główka 9,5 cm średnicy i nóżki długie, więc nie wygląda na zapaśnika sumo… na fotelu miałam możliwość przetestowania pozycji porodowej, może moje biodra dadzą radę… bo wczoraj mi się rozsypało prawe i skurwysyńsko boli.

jeśli nic się nie wydarzy w ciągu 2 dni to w piątek mam się zgłosić na porodówkę.

niestety chyba nie zrobię prezentu na urodziny mojej kuzynce, fundując jej dziś chrześniaka. na wodnika pewnie się już nie załapię… byle nie rodzić 22 lutego, bo to dzień urodzin A.

 

------------------

no a potem to był 19 luty 2010. i wtedy właśnie zmienił się świat :)

 

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Piękne zapiski:) aż miło poczytać:)))
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

Piękny brzusio miałaś.

I tak pięknie napisałaś,aż ściska za gardło.masz

Jeśli masz już "ktosia" to życzę dużo miłości,a jeśli nie masz to napewno szybko go znajdziesz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
to niepojęte i zadziwiające, ale mam ktosia,  Marcin ma tatę i gratis mam 9 letnią córkę na pół etatu ;) co prawda widujemy się głównie od pt-nd i raz w tyg, ale jest ok
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Ach to ten tata! Myślałam, że biologiczny i byłam lekko zdziwiona. Jak to jest mieć taką dużą córkę? Pewnie fajnie... :D
śliczne zdjęcie i te wpisy Twoje takie prawdziwe bardzo poruszają, życzę wszystkiego dobrego :)
to super, że masz juz tego 'ktosia' :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

dzięki dziewczyny :)

 

izzi - "córka" teoretycznie mieszka z mamą swoją, w praktyce tylko u niej sypia w tygodniu. z jednej strony fajnie, baliśmy się jak zareaguje, ale kupiła mnie w całości, czasem jedynie bywa zazdrosna. z drugiej strony szkoda, ze nie może być z nami cały czas. mała nie ma lekko, bo żyła na dwa domy, a teraz pojawił się trzeci...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Kurcze pamiętam jak pisałam tutaj wszystko co się u Ciebie dzieje :) zawsze tak fajnie to opisywałaś :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30

Hehehe no to Ci życie wynagrodziło,zamiast jednego masz teraz całą gromadkę ktosiów do kochania.

Super! 

Ja jak zwykle nie wiem co napisać... ale czytam, czytam... :)