Blog: em3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

2011-03-28 09:13

|

Komentarze: 4

po weekendzie

po dwóch fatalnych nocach, i nie fajnych dniach, dziś Marcin przespał całą noc. zmiana czasu dezorganizuje stały rytm, bo zasnął przed 22.00, czyli o 21.00, pobudkę zrobił o 7.40. w dzień jest marudny do kwadratu. dobrze, że czasem zdarzają się takie dni, rzadko bo rzadko, ale są. dzięki temu doceniam, jakim jest na codzień pogodnym dzieckiem :)

 

 

w sobotę parapetówka u kumpeli poznanej na patologii ciąży. jej Adaś jest 4 dni młodszy od Marcina. niesamowite jak dzieci  mogą się różnic. często porównywałyśmy nasze dzieci, ale w taki bez zazdrości sposób. bardziej po to, by sprawdzać mniej więcej, czy jest z naszymi dziećmi ok. no, może jedynie zazdrościłam jej tego, że Adaś przesypia całe noce. ale potrafił spać też w dzień po 6 godzin...
dzięki tym porównywaniom podczas którejś rozmowy telefonicznej zaniepokoiło mnie parę rzeczy w zachowaniu Adasia.  Marcin już wtedy chodził na rehabilitację, więc byłam wyczulona na pewne sprawy. i tak od słowa do słowa, w końcu zasugerowałam jej, zeby udała się na konsultację do lekarza, tam gdzie ja byłam z Marcinem. no i było fatalnie... Adaś praktycznie nie miał napięcia mięśniowego, usg wykazało wylewy dokomorowe w mózgu... tak naprawdę nie wiadomo, jaki to będzie miało wpływ na dziecko. rozpoczęli intensywną rehabilitację, 4 razy w tygodniu. ze spokojnego jak roślinka dziecko, Adaś zmienił się w normalnego niemowlaka - humorzastego, płaczącego, mniej śpiącego.
najpierw Marcin prześcigał go w rozwoju, potem Adaś zaczął szybciej siadać i raczkować. teraz z kolei Marcin szybciej poszedł na nóżki. ważą podobnie, tylko Adaś jest niższy prawie o głowę, pulpecik mały z niego jest. przekomicznie razem wyglądali. Adaś lubi piszczeć, bo fajne echo jest w mieszkaniu, zaś Marcina paraliżował ten pisk.

potem kilka fajek wypalonych na balkonie, krótka opowieść, jak w pracy się zaczęło pierdolić, bo ze w małżeństwie, to wiedziałam od dawna. ale nie wiedziałam, ze wpakowała się w ramiona brata swojego męża... myślałam, ze tylko ja mam talent do komplikowania sobie życia. teraz po wielu latach w końcu mam spokojne uczuciowo życie, i jak cholera to doceniam. i jestem jednocześnie tak wściekła na jej męża, wściekła na nią, że w pakowała się w taką sytuację, a jednocześnie tak cholernie ją rozumiem, i tak cholernie mi jej żal. bo jak ktoś nie jest stworzony do zdrad, to ten towar nie będzie mu smakować. chcę z nią porozmawiać, ale wiem, że nie nauczy się na moich błędach. niestety. a tak chciałabym jej tego oszczędzić...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela202
często bywa tak że ktoś nam chce pomóc, radzi nam dobrze bo chce by było nam jak najlepiej. ale często jest tak że ktoś woli przekonać się na własnych błędach;/ ale nic już na to nie poradzimy.
widzę że fajnie jest mieć kogoś o tak niewiele od siebie młodszego:) widzę po tym blogu że zawsze bedę miała o czym rozmawiać z siostrą a Bartek zawsze będzie miał się z kim bawić i ścigać w rozwoju ;)
buziaki:*

zmiana czasu udzielila się i nam...

Ja tez kiedys lubilam sobie komplikowac zycie. Ale teraz tak jak Ty, unormowalo się i jestem z tego zadowolona.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Wylewy w mózgu???? :O I to dało się wyleczyć? Boże, brzmi jak wyrok, nie sądziłam, że wszystko będzie z tym chlopcem ok. Całe szczęście...

 

U mnie też zmiana czasu trochę balaganu narobiła, w dodatku w nocy o złych porach karmiłam małego, bo zapomniałam, że przecież to czes letni :/

 

Dobrze że masz już poukładane swoje życie, nie zazdroszczę tej dziewczynie:/ Najwidoczniej nie miała komu wpaść w ramiona, brat męża był jedyną okazją:/ Współczucie dla niej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

angela - byle byście w rywalizację nie weszły :) bo wtedy nie jest już tak fajnie

agula - ja też swój spokój uczuciowy doceniam i oswajam się z nim, bo to nowość jest ;)

izzi - no brzmiało to fatalnie, na razie wygląda, ze jest ok. ale tak naprawdę wyjdzie z biegiem czasu, czy mały nie ma jakiś problemów...