Blog: em3

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

Marcin już prawie tydzień sra na okrągło, prawo i lewo. innych objawów brak, oprócz jeszcze bardziej nieprzespanych nocy, chociaż wydawało się, ze już bardziej bezsenne być nie mogą. a guzik! mogą!

smecta, probiotyki i marchwianka nie pomogły. dziś dostał konkretniejsze leki, zobaczymy, co będzie dalej.

 

brakuje mi cierpliwości. nie poznaję siebie i nie potrafię tego powstrzymać. na myśl o usypianiu Bączka dostaję drgawek. szlag mnie trafia, jak widzę, że mały jest senny. tak senny, że marudny, trze oczęta, przytula się, bierzę moją rękę do policzka. ale nie na tyle senny, żeby zasnąć jak bozia karze. na tyle nie senny, żeby ganiać po całym łóżku z dupą w górze, wywijając fikołki. więc wściekła poddaję się. nie, to nie. nie chcesz spać, to nie. i nie jestem wtedy miła. przeciwnie, kipię ze złości.

 

potem noc. w zeszłym tygodniu rekordem było usypianie przez 1,5 godziny. teraz mały pada szybko, bo w dzień śpi raz, koło południa. na usypianie go 2 razy brak mi sił i cierpliwości.

w nocy budzenie się z głośnym krzykiem. płaczem, wiercenie, stękanie. a bo smoczek. a bo mleko. bo smoczek, nie, nie smoczek! bo nie wiem co!

 

wczoraj położyłam się o 23.00. mały się wierci. przecież słyszę. bo przecież nie śpię i nasłuchuję. i czekam, teraz? czy za chwilę się obudzi? obudził się koło północy. smoczek? smoczek. śpi dalej. ja nie śpię. słyszę jak się wierci, i tylko czekam, aż włączy syrenę.  ja dalej czekam i słucham. pierwsza w nocy. znów pobudka. smoczek? a dupa! nie smoczek! więc ja mądra rzuciłam smoczkiem, i z lakonicznym "kurwa mać" wyszłam z sypialni. i się poryczałam. mój M. spacyfikował młodego, przyszedł po mnie z hasłem "nie, nie jesteś złą mamą, zakładaj stopery do uszu, ja będę wstawał".

i tak zrobiłam. zasnęłam prawie od razu. za to sny... najpierw biologiczny coś chciał ode mnie wyłudzić pod bankomatem, zaraza jedna.

potem kąpałam Marcina. w garnku, na kuchni. ostygła mi woda, więc wpadłam na pomysł, że ją sobie podgrzeję... i zasnęłam. obudziłam się (w tym śnie)  przerażona, co ja narobiłam. biegnę do tego garnka z nadzieją, że to się nie dzieje naprawdę, i zamiast kurwa się obudzić w tym momencie, obudziłam się chwilę potem. jak zobaczyłam pływającą zupę i kości mojego synka.

 

ja chyba wbrew pozorom nie jestem normalna.

musiałam gdzieś to wypluć.

 

a, no i auto się psuje, tydzień jeżdżenia po mechanikach-elektrykach, i nikt nie wie, co mu jest.

i próbowałam zrobić placki małemu z mąki ryżówej. jedna wielka porażka.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena
Emka a nie ma czasem owsików??
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
pojęcia nie mam... ale jak ma robione badanie na pasożyty z kału to powinno wyjść, jeśli są, nie?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kolorek

współczuję kochana... dobrze ze masz kogoś kto może Ci pomóc w takich chwilach... mimo wszystko jak znam życie i tak spokojnie odreagować się nie da bo non stop myślisz o Marcinie...

wytrwałości i cierpliwosci i niech ten paskudny czas się już konczy :)

a przy tych nerwach... to pamietaj że Marcin jest bezsilny... i potrzebuje Twojej pomocy...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
kolorek, właśnie dlatego się na siebie złoszczę, bo to jest tylko dziecko, a zauważyłam, ze im jest większy, tym bardziej oczekuję od niego jakiegoś rozsądku. jak był całkiem malutki, tak gdzieś do 8 miesięcy miałam morze cierpliwości. które teraz wyschło :( rety, a co będzie, jak przyjdzie osławiony bunt dwulatka? jak on już teraz potrafi być nieźle zbuntowany...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena
Tak jak tak napewno wyjdzie.