Blog: esteria

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
esteria
esteria

26 maja niby wspaniałe święto i początek dnia był zajebisty. O 10 byłam na przedstawieniu z okazji Dnia Matki w przedszkolu Tomka. Mój synek mówił wiersz o mamusi. Wspaniała chwila :). Potem go wziełam i pojechaliśmy ja on i Domi do Auchana na zakupy. Fajnie, było kilka promocji więc zadowolona byłam. Idę obładowana do kasy, płacimy, i do samochodu. Dzieci w fotelikach kluczyk w stacyjce. Kurwa, samochód nie ruszyć. 5 minut starania : No ruszaj kochaniutki, 10 w myślach kurwa skurwielu ruszaj 15 ja pierdolę zaraz zajebie tego skurwysyna, i tak co 5 minut coraz więcej bluźnierstw dochodziło. Pół godziny prób, jestem zrezygnowana, a jeszcze Tomek zobaczył McDonalda i tylko McDonald i Mcdonald. Dobra, samochód się zepsuł. Dzwonie po tatę, może uda mu się naprawić. Droga z jego domu do Auchana to jakieś 40 minut. Tak więc nie mam co robić przez 40 minut. Siedzimy w naszym złomku i czekamy, co chwila patrzę na zegarek. Doppeiro minęła minuta? Myślałam że z kwadrans. I wtedy stało się to czego najbardziej się obawiałam.  Płacz- Domi jest głodna. Kurwa nie mam mleka, bo przecież myślałam że to będzie szybko i w domu zje. Cholera jakbym w tej chwili chciała mieć pokarm w cyckach.  Dobra biore czerwoną z płaczu Domi i narzekającego Tomka znowu do Auchana. Od razu na dział niemowlęcy. Kupiłam butelke i mm. Weszłam do pizzy pay i jak debilka prosze żeby mi wode zagotowały. Mówie że zapłace. Całe szczęście że babka normalna i się zgodziła, nie musiałam płacić, ale i tak wrzuciłam 5zł do skarbonki na napiwki. Dobra, nakarmiłam Domi. Wychodzimy ze sklepu. Mój tata już stoi przy samochodzie. Popatrzył i mówi że spróbuje naprawić, ale potrzeba mu około 30 minut. Więc mówie że idę z dziećmi do McDonalda. W końcu nie będę słyszała tylko Mamooooo do Mcdonalda chcę. Tradycyjnie Tomek bierze Happy Meala i mi też każe brać, po to żeby mieć zabawki. I tradycyjnie bierzemy z kurczaczkami. I tradycyjnie on je kurczaczki i moje i swoje, a frytek nawet nie tknie. I tradycyjnie ja jadłam dwie porcje frytek. No ale mniejsza z tym. Cała nasza trójka najedzona, kupiłam tacie hamburgera, bo chciał i wracamy.  Tata niestety nie miał dla nas dobrych wieści. Nie potrafi naprawic złomka. Mówi że on się zajmie transportem do mechanika, a ja mam wrócić z dziećmi do domu autobusem. I tutaj zaczęła się kolejna fantastyczna przygoda- mohery. Wszystkie miejsca przez nie zajęte. Ja Domi mam w ręku w nosidełku, drugą ręką trzymam Tomka, sama podpieram się ledwo co. Cholernie niewygodnie. Miałam ochotę tam się rozpłakać. I powiedziałam sobie że póki mego życia nigdy nie ustąpię moherom! W końcu dwa przystanki przed tym na którym mieliśmy wysiadać ustąpiła mi miejsca pani o lasce. Kurwa mac, jedyna która tak na prawdę zasługuje na miejsce mi ustąpiła, a wszystkie inne stare kurwy siedziały. No także do domu po całej przeprawie wróciliśmy po 16stej. Byłam tak zmęczona że chciałabym już aby ten dzień się skończył. Domi od razu zasnęła i spała do 19stej, potem wykąpałam ją, nakarmiłąm i znowu zasnęła do 22. Wstała na chwilkę pociągnęła pare łyczków mleczka i spała do rana. Całe szczęście, że nie było z nami Oliwki, ale jej mama wzięła wolne, wiec i ja miałam wolne :).

P.S. Narazie nie wiem co z autem, w każdym bądź razie coś czuję że kasy u mechanika zapłacimy w huj.

Pozdrowionka i mam nadzieję że Wasz dzień matki był bardziej udany

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inkaaa

Ożeszzzz.! :D To miałaś  rzeczywiście dzień matki nie zbyt udany . .  Wrażeń co nie miara. . :/

 

Ale z tego co piszesz szybko i dobrze sobie poradziłaś z głodną Domi i Tomkiem ;)

Bystra z Ciebie Mmamuśka.;*:)

 

A co do auta-hmmm . ..  to jest skarbonka bez dna.. :/ niestety.!

 

Więc życzę Wam dzisiejszego dzionka udanego....! ;**;)Buziaczki ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
esteria

Dzisiaj jest już lepiej, chociaż denerwuje się że zadzwoni mechanik i jak powie cenę naprawy to ja zemdleję :).  Dobrze że Tomek zna numer na pogotowie :).

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304

Tez nie za ciekawie widze :(

Kiedys bedzie lepiej , trzeba myslec o tym ;DDD:)))

POWODZONKA!!!

mnie to najbardziej zdziwil ten McDonald...hm..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
esteria
Co w tym dziwnego? Mój syn wszędzie rozpozna to żółte M i nie ma bata żeby go odciągnąć, on oczywiście nie wymawia "mak donald", tylko jakoś "makolad". Tomek ma dobrą pamięć do nazw, nawet jak pójdziemy do galerii, to wie że idziemy do "tejko" (czyli takko fashion". Nawet jeśli idziemy ulicą to tylko jest mamo zobacz  merciedes albo ałdi, po znaczkach poznaje więc wiesz. No ale podobno mój Damian w dzieciństwie był taki sam.

dziwne to,ze 3letnie dziecko jada takie rzeczy. przykro mi się robi jak rodzice zabieraja male dzieci do fast foodow i pakuja w nie najwiekszy syf jaki moze byc. chyba juz lepiej zrobic w domu

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
esteria
Nie jadamy zbyt często w fast foodach. Ostatnio był w Mikołajki. a zresztą po tym całym dniu i tak nie miałabym ochoty gotować, więc pewnie skończyłoby się na syfiastej mrożonce/daniu gotowym. Po za tym, uwierz mi agula że kiedy twoja Małgosia bedzie miałam 3 czy 4 latka też będziesz z nia chodziła po takich barach. Zobaczysz jakie dziecko jest szczęśliwe w Macdonaldzie.

haha dobre. moje dziecko bedzie szczesliwe chodzac po takich barach? po pierwsze nie bede tam chodzic bo sama nie jadam takich rzeczy po drugie u mnie w domu się nawet nie jada jakis mrozonek wiec zacznijmy od tego.

dziecko moze byc szczesliwe z mamusią w kuchni, z kolorowymi kanapkami czy nawet hamburgerem ktorego samego zrobilam i wiem co do niego wsadzilam.

smacznego zatem. 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

bez przesady z tym mc donaldem :/ ja sama lubie do czasu do czasu sobie ześć cheseburgera :D

...a tak w nawiasie co teraz nie jest syfem? nawet warzywa okazują się być zatrute!

Więc o czym tu debatowac!?

ja zabieram swoje dzieci do mc donalds...i nie czuje się złą matka!!!!!!

Smacznego :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

@esteria....to miałaś przebojowy dzień...na pewno go nie zapomnisz :)

Dobrze,że miałaś po kogo zadzwonić o pomoc...no a auto....skarbonka bez dna....jak dziecko :D