Calusieńki dzień był super. Około 10 zadzwonił mechanik i powiedział że naprawa samochodu będzie kosztować ok. 200 zł. Ucieszyłam sie, bo  byłam nastawiona na dużo większą sumę.  6 czerwca mój samochód będzie gotów :).  Kilkanaście minut później zadzwoniła mama i powiedziała że guz, którego miała był tylko o niewielkiej złośliwości.  Najlepiej żeby wcale nie miała tych guzów, jednak cieszę się że tylko o niewielkiej złośliwości. Mama zaprosiła nas w sobotę na imprezę z okazji dnia dziecka. Będzie brat z rodziną, siostra z córką, teściowa no i my.  Tomek dostał od nas na dzień dziecka, grę planszową i poszedł do Kids  Playa, Domi dostała ubranka i bujaczkę (którą jest ZACHWYCONA). Po za tym musieliśmy poszukać przentów dla córki i syna mojego brata, córki siostry, mojej chrześniaczki, chrześniaka męża.

A tak przy okazji tego że już piszę moja córa niebawem skończy pół roku. Jest taka duża (78cm) ciężka (ok. 7 kg, nie wiem kiedy tyle przytyła), kochana przytulaska :) I jest przede wszystkim grzeczna. Nie potrzebuje ciąglej opieki, potrafi się zająć sama. Np macha nóżkami, patrzy w sufit, leży na macie ( o matko już niebawem będzie za mała ta mata) i potrafi tak przez ponad pół godzinki. :)

Zdjęcia robione od 24 marca do 1 czerwca :) Zgrałam i nadrabiam zaległości:

Zdjęcie typu "mama zamknij się"

O zobaczcie jak pięknie siedzę :)

Otwieram dzioba, jednak żebów nie pokażę

Kto ma najlepszy motor w mieście?

No i Domi w swojej  ukochanej bujaczce :)

W domu

i...

na dworku, bo po co czekać w kolejce do bujaczki, skoro ma się własną?

Jeżeli zdjęć nie widać to piszcie, dodam do galerii