Blog: goga89

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goga89
goga89

hmmmm nie wiem jak zaczac ale najlepeij prosto z mostu.. musze sie wyzalic bo dusic dalej w sobie tego nie umiem.. a tu nie mam kogos takiego komu moglabym to mowic... a moze ktoras z Was tez tak ma?? nie wiem w sumie nazekac na meza nie moge ale ostatnio wszytsko dziala mi na nerwy... o wszytsko musze sie go prosic:// nawet o glupie zakupy zeby jechal do sklepu bo ja tak daleko nie pojde na nogach z takim brzuchem:/ a i tak przewaznie sie konczy na tym ze nie pojedzie bo oglada tv albo bawi sie telefonem... wypije piwo polozy butelke kolo kanapy a ja chodze i zbieram juz mnie szlak trafia wczoraj nie pozbieralam i juz jest skladzik piekny... wroci z pracy jak sie rozbierze tak dupnie wszytskie ciuchy a ja zbieram... nie mowiac o domowych pozadkach nie wiem czy on tego nie docenia ze mi ciezko juz wszytsko robic? mowie mu ze jak koledzy przyjda to nie ma jarania bo wychodza w butach na balkon a potem cala podloga udupiona ale to tez ma w du*** ... od kad jestesmy razem moze 2razy umyl naczynia.. 2 talerze i szklanki a tak to ja.. obiad na stol potem poznoscic do kuchni pomyc posprzytac...nie naprawde nie wiem czy tylko u nas tak to wyglada??:( nieraz mam chec go zostawic z tym wszytskim na tydzien i jechac do mamy ale jak 1200km?? zreszta on by i tak poszedl na latwizne i byl by u swojej mamusi.... jeszcze ostatnio nie wiem ryczec mi sie chce z byle powodu i dobija mnie mysl ze na swieta nie bedzie mnie w polsce... ehhhh 




Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
g0siia

to wspolczuje takiego faceta.;/zamiast ci pomagac to ma wszystko w du..;//a co bedzie jak pojawi sie juz dziecko na swiecie to bedziesz miala jeszcze wiecej obowiazkow i napewno przyda sie wtedy pomoc..tylko czy maz ci pomoze?a moze powinnas z nim porozmawiac ze juz masz dosc jestes zmeczona i chcesz zeby ci pomogl!ja nie mam i nigdy nie mialam takich problemow maz zawsze mi pomagal we wszystkim nawet w tyc obowiazkach ktore niby naleza tylko do nas kobiet..moze za duzo mu dalas swobody i teraz robi to co chce..;/

Zanim zaszłam w ciąże robiłam wszystko w domu, bo z takiej rodziny pochodzę, gdzie jak facet pracuje to nie musi robić nic..A kobieta wykonuje wszystkie podstawowe czynnosci razem z zakupami, dbaniem o dom itp. Nie przeszkadzała mi ta perspektywa..Niemniej jednak od kiedy zaczeły się pewne problemy z moim samopoczuciem fizycznym w ciąży.. tak od 6 miesiąca.. zaczełam się powoli wycofywać ze swoich "psich obowiązków".. Niestety mój mąż (prawdopodobnie że tak go nauczyłam) nie poczuwał i nadal nie poczuwa się do większosci spraw. Muszę go prosić żeby pozmywał, albo poszedł do sklepu, nie wspominając o odkurzaniu!! Dokładnie wiem o czym mówisz.. Czasami jestem strasznie poirytowana, ale zaprzestałam pewnych działań i już!. Musi mi pomagać.. bo co dopiero jak bedzie dziecko? Przecież nie jestesmy maszynami..  Dodatkowo ostatnio hobby mojego męża jest ulatnianie się z domu, i imprezowanie.. nie wiem pod co to podpiąć, pewnie jakiś kryzys wieku jeszcze młodzienczego, ale naprawde ostatnio opadają mi ręce.. Kilka dni temu bylam zdecydowana wywalic dziada z domu.. Ale jak.. teraz? Licze na wielka przemiane, wiem, ze rozmowa moze zdziałać cuda.. o ile zalezy na tym obojdu.. Nie pretensje- to do niczego nie prowadzi.. A jesli nie to ja juz sama nie wiem.. Tak to jest jak kobieta przejmuje wiekszosc obowiazkow na swoje barki..
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goga89
dokladnie... ja tez nie pracowalam od poczatku wiec poczowalam sie do tego zeby w domu bylo czysto i praktycznie maz nie robil nic... jeszcze tesciowa cale czasy mi wmawiala ze no tak on pracuje biedny zmeczony itd wiec to tym bardziej mnie motywowalo..chcialam zeby zawsze mial dobrze...widocznie mial i ma za dobrze... ale gdybym tego wszytskiego nie robila to ja nie wiem?? zabijalibysmy sie na wsztyskim...na butelkach skarpetach itd... nie wiem musze z nim pogadac i to tak pozadnie bo tak sie nie da... faktycznie jak mala przyjdzie na swiat tak koniec nie wyrobie....
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rudejojo

wspolczuje wam dziewczyny. ja tez mialam podobnie na poczatku ciazy az do momentu jak pierwszy raz wyladowalam w szpitalu. a teraz jest tak ze nawet klocimy sie o to ze on wraca z pracy padniety i lapie sie za zmywanie albo za odkurzacz a ja sie czuje jak paniusia ktora ma dwie lewe rece. ale czytaj to co piszecie nie powinnam mu tego zabraniac....

nie dajcie sie im!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang
a może po prostu postaw sprawę jasno? Powiedz, że nie będziesz ciągle wszystkiego robić i sprzątać za niego, że jak chce gosposie to niech sobie zatrudni i że musi się nauczyć pracować trochę w domu. I bądź konsekwentna. Nie sprzątaj po nim, nie zbieraj ciuchów, nie pierz mu. Może jak nie będzie miał nic czystego do założenia, to się ocknie trochę? Jak nie będzie chciał zrobić zakupów to nie będzie miał co jeść a jak sama pójdziesz do sklepu to kup tyle, żeby było tylko dla ciebie. Musisz nim mocno potrząsnąć! Z moim mężem jest niestety podobnie... Siedzi i gra i jest taaaaki zajęty, że nie może odkurzyć..
Rzuć wszystko w cholerę, przestań sprzątać, gotować, prać, zmywać. Spędzaj dużo czas poza domem a on niech zarasta swoim brudem. Jak już zarośnie może doceni Ciebie i Twoją pracę.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy
Tacy sa faceci, niezaleznie od narodowosci, moj Niemiec, niby taki czyscioszek ale odkurzyc mu ciezko, no i tez za nim niekiedy chodze i butelki po coca-coli albo wodzie mineralnej zbieram, bo wie doskonale, ze jak znalazlabym jakas butelke po piwie tam gdzie nie powinnnam to by mu sie oberwalo, ze jej po sobie nie sprzatnal, a innych slucha, ze on nic nie musi, to mu powiedzialam, zeby sie zmyl do mamusi jak mu sie nie chce robic, bo ma taki sam obowiazek sie mala zajac albo cos w domu zrobic, a nie ze ja sama wszystko robic musze. Wiec sie nie przejmuj, nie ty pierwsza i nie ostatnia, ktora ma w domu takiego Piotrusia Pana, ktory zachowuje sie niekiedy gorzej niz dziecko. Sprobuj z nim porozmawiac i powiedz mu, ze ci ciezko i zeby ci pomogl. Pozdrawiam;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vivien22
Jezu kobito weź sie opanuj jak ty przeklinasz.