dolaczam sie do klubu :) ostatnio jak sobie policzylam ze mialam bym robic wszytko ''tak jak nalezy '' to doba musiala by miec minimum 30 godzin :) 

http://niegrzecznemamuski.blogspot.com/ 

polecam stronke :) 

Bardzo ładny post :)
dorzucę swoje 5 groszy :)
- ubranek nie prasuję - wcale. Prasuję jedynie tetrowe pieluchy, bo jakoś tak fajniej wyglądają wyprasowane  :)
- na spacery też nie mam czasami ochoty...
- co do dodawania kleiku ryżowego do mleka - robie to od jakiegoś czasu i to nie tylko wieczorem, ale do kazdej porcji - z tym, że to wpływ obu babć i reszty rodzinnych mamusiek - mała ładnie rośnie i prawidłowo przybiera na wdze - a jak zasnie koło 21 to wstaje koło 7, czasami tylko  trochę się w nocy pokręci

- bujaczka nie uważam za zbrodnie - lepsze to niż noszenie na rękach - przy moich problemach z kregosłupem to fajne rozwiązanie - a ostatnio odkrywamy uroki maty
Dziś mała np zasneła na pdłodze (na 2 kocach i macie) przykryłam ja kocykiem i stwierdziłam, że niech sobie śpi
- a jak już nie mogę nic zrobić, bo ciągle płaczę to wstawiam jej bujaczek do łazienki - nastawiam program drugi z wirowaniem i sobie dziecko oglada :)
Nie wiem co ją w tym tak fascynuje ;)

pseudonim, a ile dziecko ma? bo mój czteromiesiączniak jest na piersi, a mimo to po wypiciu 150 ml mleka z kleikiem przesypia tylko 3, 4 godziny i już chce cyca. a po cycku przesypia tylko 1, 2 godziny... :

ja usypiam czasami suszarka albo odkurzaczem :)

u mnie jeszcze nie ma malego na swiecie ale wiem ze to normalne:p nie jestes maszynka do rodzenia dzieci i do bawienia:)i jesli kobieta tak sie nastwai ze jest zła i wogole ze nie robi tego albo tamtego albo co zle robi to z takich rzeczy biora sie depresje poporodowe :)a poza tym Ty jestes mamą wiec to ze nie ktos cos robi to nie znaczy ze Ty tez musiasz swiecic przykładem:)poki maluch jest zdrowy i usmiechniety to mysle ze nie robisz nic złego:)

Nie chce mi się prasować ubranek, w zasadzie to prasuję tylko te wyjściowe. Usypaiam małą w wózku, bo nie chce mi się godzinę stać przy łóżeczku. Biorę jączasami do łóżka bo nie chce mi się wstawać kilka razy w nocy, tylko po to, aby włożyć jej do buzi smoczek. Więcej grzechów nie pamętam. Czasami wystawiam ją na taras bo nie mam siły spacerować i sama siebie przekonuję, że przeciez jest na dworze.  Aha raz byłam wieczorem tak zmęczona, że nie miałam siły jej obciąć paznokci.....więc włożyłam na noc rękawiczki. Więcej grzechów nie pamiętam.

canyon
moja mała 2 marca będzie miała 3 miesiące
ksiązkowo powinna jeść 6 razy po 120
ale teraz mi  przeważnie je 5 razy z tym, że większe dawki 140-160, casami koło 200, chociaż zdaża się, że je  o wiele częściej ale koło 80-100(na szczęście sporadycznie)
ostatni posiłek przeważnie je koło 20, czasami jak uda mi się ją przetrzymać to o 21

oczywiście miało być 2 kwietnia :)