Nauczyłam swoje dziecko spania przy cycusiu a przynajmniej na rączkach. Spryciara budzi się po kilku minutach po odłożeniu jej i wkłada rączki do buzi pokazując że jest głodna. Jest karmiona na żądanie więc biorę ją na ręce i daje cycka, a ta mała cwaniara po 5min już na powrót smacznie sobie śpi. Postanowiłam że oduczać zacznę od razu, uważam że im szybciej tym lepiej. Mała nadal będzie spała z nami w łóżku, a przynajmniej do czasu kiedy nauczy się sama zasypiać w dzień. W końcu ja też chcę sobie troche pospać. Niestety teraz moj maluszek leży sam i płacze bo jej się nie podoba, przyśnie na minutke dwie i znowu płacze pare minut i wkłada rączki do buzi i tak w kółko. Wiem że nie jest głodna bo dopiero co ją karmiłam, i znowu zasneła. I tak już dziś przez dobrą godzine się obie męczymy, bo niestety smoczek to jest pomoctylko na chwilkę. No nic, uważam że im szybciej ją będę uczyc zasypiania samej tym nam to lepiej pójdzie. Jeszcze tylko będzie trzeba S przekonać do tego żeby jej od razu na ręce nie brał, co będzie trudne, bo 'on nie może słuchać jak ona płacze bo mu jest w tedy przykro'. No ja rozumiem bo ja też nie cierpie kiedy ona tak strasznie płacze i wiem że przestałaby gdybym ją wzieła na ręce, ale musze być konsekwentna i głaskanie po głowie od czasu do czasu musi jej wystarczyć.

Z drugiej strony mamy też nasze małe postępy. Mianowicie dziś nasza Niuńka zaczeła się świadomie uśmiechać. Już w zeszłym tygodniu zaczeła się uśmiechać więcej i znacznie częście, ale dziś moge śmiało powiedzieć że dziś zaczeła się uśmiechać na prawde świadomie. Z samego rana po jedzeniu kiedy sobie 'rozmawiałyśmy' odpowiedziała uśmiechem na mój uśmiech i od razu przestało mi przeszkadzać że się nie wyspałam  :) więc kiedy S się obudził a mała na niego popatrzała kazałam mu się uśmiechnąć, i jemu również odpowiedziała uśmiechem. Bardzo się ucieszył z tego powodu, i w cale się temu nie dziewie :)