Wczoraj moja mała Niuńka skończyła 6 miesiecy! Ależ ten czas szybko leci. Dopiero co była taką maleńką kruszynkąa teraz już wszędzie jej pewłno. Chwili nie potrafi usiedzieć w miejscu  Z każdym dniem wspólnego poznawania się kocham ją coraz bardziej i bardziej, chociaż wydaję się to nie możliwe.  Bardzo dużo się śmieje, jest bardzo radosnym dzieckiem. Najmniejsza głupota potrafi ją rozśmieszyć, ale też potrafi czasami zacząć się wydzierać jakby ją ze skóry obdzierali, kiedy się ją odłoży na podłogę.

Nasza kruszynka robi też spore postępy, umiemy już:

-Stabilnie siedzieć

-Raczkujemy pełną parą, nic nas nie zatrzyma  Cały czas muszę pilnować kabli i dekodera, bo to ją interesuje najbardziej.

-Potrafimy się podciągnąc do stania, nic co ma jakąś krawędz nie umknie naszej uwadze  wszystko jest dobre, byle by mogła się podciągnąć 

-Wiemy jak powstrzymać mame od wychodzenia z łóżka kiedy mamy iść spać: najlepiej się na nią położyć, bądz wtulić w szyję pod brodą

-Potrafimy mamie pokazać kiedy chcemy hopsa-hopsa, nie usiedzi w tedy na kolankach, tylko cały czas podskakuje.

Tak sobie stoję  i baaardzo mi się to podoba 

A tak tatuś próbuje mnie nakarmić 

No a tak wyglądam po jego próbach 

Oraz fotka z dnia przed tym jak wyszedł pierwszy ząbek  teraz idzie drugi, a mama już się boi o swoje sutki