Blog: halunia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
halunia

Przez większość dnia siędze w domu sama z dzieckiem. S wstaję o 11, siada przd laptopa i ogląda auta, je śniadanie i 13.30 idzie do pracy. Wraca po 22, je i znowu siada przed laptopa i ogląda auta ablo gapi się w TV. I tak praktycznie dzień w dzień. Wczoraj miał wolny dzień, pojechał o 9 po auto, które okazało się złomem więc pojechał na marne. Wrócił po 17, zjedliśmy obiad i do około 20.30 siedział z kumplem i sobie z nim gdał. W tedy zawiózł kolegów do domu po pracy (w te i z powrotem zajmuję to max 40min) i wrócił dopiero grubo po 22. I znowu usiadł przed laptopa. Praktycznie każdy wolny dzień jaki ma spędza przy autach albo coś sobie kombinując.

Aja co? Ja tylko zajmuję się dzieckiem gotuję i sprzątam, a jak dom nie lśni przez 2-3 dni to od razu "bo ty nic nie robisz, ja pierdole ale ty jesteś leniwa" i nie potrafi zrozumieć że czasami Zuzka ma gorszy dzień, i cały czas chciałaby siedzieć u mnie na rękach. Wkurza mnie to strasznie, bo już sama nie pamiętam kiedy ostatnio on coś zrobił w domu. Mieszkamy to od 23go maja, a on sprzątnął może z 5 razy. Cały czastylko słyszę 'bo ja pracuję' jak by nie można było iść spać o normalnej porze i wstać o 9, ale nie, pan hrabia musi spać przynajmniej 10h. Dziś szukałam jego P60 które ostatnio zostawiłam na stole i nie mogłam go znaleźć, a on stwierdził że jestem syfiarą, mimo że to on go pierdolną do pierwszel jepszej szuflady, ale oczywiście to moja wina że niewiedziałam gdzie to było.

Czuję się taka samotna, obie 'przyjaciółki' jakie miałam tutaj, przestały się mną w ogóle interesować. Obie ponieważ cały czas spędzają ze swoimi facetami, więc dla mnie już go brak. Ostatnio sporo czasu spędzam u mamy, ale nie pomaga to Bóg wie jak, mama też ma swoję zajęcia, więc przecież nie będzie siedzieć ze mną non stop. Nie mam koleżanek bo jestem strasznie wybredna, bo nie lubie ludzi mało inteligentnych, głupich albo takich którzy zaczną o mnie plotkować jak tylko opuszczę próg ich domu, a znowu dziewczyny w moim wieku które znam zachowują się strasznie dziecinnie, plus mieszkam na małej wiosce z dala od cywilizacji, i Anglicy tutaj nie bardzo tolerują obcokrajowców. Nawet nie mam z kimpogadać, bo albo przyjaciólki w Polsce są zajęt pracą, albo ja jestem zajęta zajmowaniem się Zuzki i tak się cały czas mijamy.

Próbowałam rozmawiać z S, prosiłam żeby zaczął mi poświęcać więcej uwagi, żebyśmy zaczęli spędzać więcej czasu razem a nie tylko obok siebie. No ale dla niego nie ma problemu, przecież siedzimy w jedym pokoju na tej samej sofie, i słyszę "Źle Ci? Mało masz?" i nie rozumie że okazywanie uczuć jest ważniejsze jak żeczy materialne. On cały czas musi gonić za kasą, bo przyzwyczaił się do pewenego poziomu życia bo jego rodzice zawsze mieli pieniądze i tak chce mieć przez całe życie. Mimo tego że starcza nam na wszystkie opłaty, na to żeby sobie kupić coś fajnego i jeszcze nam zostaję, to on i tak cały czaschcę więcej. Rozumiem, że chce żebyśmy mieli jak najlepiej, ale przecież nie można żyć samą pogonią za kasą. Ale może ja tak myśle bo u nas w domu nigdy się nie przelewało, słodycze czy jakiś drobiazg to dostawaliśmy głównie z jakiejś okazji, bo zawsze brakowało kasy (to dlatego rodzice wyjechali do UK i nas tu ściągneli)

Dla tego stwierdziłam że przeprowadzam się z małą do drugiego pokoju. Za jakieś 2 tygodnie jadę do taty, zostane u niego ze 2-3 tygodnie, i zobaczę czy jak wrócę będzie inaczej. Może jak trochę za mną zatęskni to coś się poprawi,  w przeciwnym razie nie wróżę dobrej przyszłości naszemu związkowi.

 

Musiałam to wszystko z siebie wyrzucić.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
namolik

a gdzie w tym zwiazku miejsce na miłość i wzajemny szcunek ? po co z nim jesteś ? to nie sa zdrowe relacje .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

mam dokładnie to samo i zamierzam spakować manatki i wypierdalać przy najbliższej możliwej okazji, tobie radzę to samo!

to się nigdy nie zmieni, o sorry, zmieni ale na gorsze!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Miałam to samo. Od miesiąca nie jesteśmy razem. To nie jest życie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Współczuję Ci. Bo może i dobry człowiek z niego, że chce wam zapewnic godny byt, ale taki typ może nigdy nie zrozumie, że są rzeczy ważne i ważniejsze, w tym przypadku rodzina. Że trzeba się temu poświęcac, że jedno musi pomagac drugiemu, we wszystkim trzeba szukac kompromisów. I okazywac uczucia . 

Nie wiem co Ci poradzic, ale Cie popieram. 

Musicie poważnie porozmawiac, a potem musisz podjac decyzję..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bernik26

Ja też po  ślubie zorientowałam się że wyszłam za zupełnie innego faceta ... :0 na szczeście u mnie sa to mniej powazne cechy i nie trzeba się rozstawac

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
No tak, kiedyś to był kochany, mogliśmy po pracy siedzieć godzinami i rozmawiać, co dziennie kuchnia posprzątana na błysk, a teraz ciężko głupi talerz po sobie umyć, i jeszcze ma czelność mi powiedzieć ' zacznij sprzątać gotować i mniej siedzieć na necie ' tak jak bym całymi dniami siedziała z dupa i nie robiła absolutnie nic. A jak mu mowie o co mi chodzi to jeszcze mi powie ' nie rób z siebie idiotki'.Ostatnio coraz częściej się zastanawiam nad tym czy nie lepiej by było gdybym odeszła, ale z drugiej strony boje się ze sobie nie poradzę. Nawet nie wiem na jaka pomoc mogę liczyć tu w UK, a nie chce się make zwalić na głowę z dzieckiem chociaż wiem ze by mi pomogli. Cały czas mam nadzieje się wszystko się poprawi i znowu będzie między nami tak jak było prędzej, ale przecież nie będę czekać na to Bóg wie jak długo...