Blog: halunia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
halunia

I jej głupie pomysły, a oczywiście synuś się słucha. Szkoda tylko że tego czego nie powinien. Właśnie się dowiedziałam ze pomysł 'mojego S' żeby mnie i Zuzie zostawić u jego babci a samemu jechać do syna, to tak na prawdę pomysł jego mamusi. Nosz kurwa. Dla tego że 'jak pojedziemy wszyscy to Olek będzie zmieszaby' a czy to kurwa moja wina ze on do małego nie dzwoni?! No, ponoć tak, bo chciałby z synem rozmawiać na Skype jak mnie nie ma. A co, nie było mnie jak przez 5msc pracowałam na rano? Zuza spala to on mógł dzwonić, wiec czemu nie dzwonił? Lepiej teraz jechać do byłej i syna samemu i udawać szczęśliwą rodzinkę z byłą, że swoim synem i jej drugim dzieckiem. No kurwa zajebiście.

Po za tym czuje ze między nami jest coraz gorzej. Od wtorku jestem w pl a on nie potrafi znaleźć chwili żeby ze mną porozmawiać, chyba że chce żebym coś załatwiła. Wow, jeszcze trochę i bez antydepresantow się nie odejdę, wiec jak tylko wrócę do uk musze się udać do lekarza, bo mi się nawet dupy z łóżka wkrótce nie będzie chciało ruszyć...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Halunia, kiepsko to wygląda - nie ma czasu po prostu porozmawiac jak Ty jesteś z Zuzią w PL? sad. Koniecznie idz w PL do lekarza.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
Bo to jest tylko takie jego głupie tłumaczenie. Najlepiej swoje winy i wady zrzucić na kogoś innego. Pytanie tylko czy chce z synem rozmawiać jak mnie nie ma, czy chce w tedy rozmawiać z byłą. Pp naszym tygodniu spędzonym w pl w marcu nawet jego brat się pytał matki 'to oni są razem, czy obok siebie' ale jak ja mówię że się mną nie zajmuje i że nie poświęca mi czasu i nie okazuje uczuć to słyszę ze ok albo że Przesadzam. To w ogóle nie jest to czego oczekiwałam po naszym związku...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Skoro więc inni to zauważają, to zdecydowanie jest o czym pomyśleć  i rozmawiać. Przykro misad. Bez rozmowy niestety nic nie zyskasz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
No właśnie chodzi o to że to jego mama wpadła na ten wspaniały pomysł, i on się z nią zgadza. Bo teściowa stwierdziła że jak Zuza też będzie to S zamiast synem będzie się zajmował Zuzą. Nie rozumiem skąd ona bierze takie pomysły. To że się nią nie zajmuje tak dużo jak bym chciała to jedno, ale żeby nie zabrać jej do brata to już co innego, strasznie mnie irytuje jak teściowa się wpiernicza. A on też, najpierw mówi ze jego związek z byłą się rozpadł bo jej matka się wtracala, później mi mówi żeby moja mama się przestała wtrącać, ale jak jego mama coś powie to jest ok, i ona się nie wtrąca. A jeśli chodzi i zajmowanie się nią z rana, to nie powiem, chciałabym się od czasu do czasu wyspać, ale bardziej niż na spaniu zależy mi na drugim dziecku. Chcąc prawdę mówiąc, z jego teraźniejszym podejściem to szybciej będzie 'rozwód' niż drugie dziecko :-/
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Przemyśl sobie to bardzo nie pchaj sie w drugie dziecko jesli nie do konca jest dobrze bo tylko jeszcze bardziej sie "udupisz" .... i uzależnisz od niego i jego rodziny . 

Po za tym jak dla mnie to jest w chuj dziwne że on nie moze/nie chce dzwonic przy tobie do swojego dziecka , sorry ale to dobrze o nim nie świadczy ... szukanie jakiś głupich wymówek ze niby ty jesteś obok ... no sorry ale to jest tak głupi i dziecinny komentarz że batdziej sie nie da . On chyba dalej nie ma do konca pozamykanych spraw ze swoja byłą i to sie odbija na waszym związku ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
Tez mi się tak wydaje, bo wiem ze przez dobry rok po ich rozstaniu on ją prosił żeby spróbowali jeszcze raz, a my się poznaliśmy jakieś półtorej roku po ich rozstaniu. Niby dałam mu ultimatum i że ma 3msc na poprawę, i niby się poprawiło i juz było dobrze, a po nie długim czasie znowu to samo, a nawet bym powiedziała ze trochę gorzej niż prędzej, z tym ze bez kłótni. A co do rozmów z jego synem, to jest takim hipokrytą jakich mało. Po prostu żal nawet tego komentować.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misiaqlek
Ale to była nie wie o was w ogóle ?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
No właśnie ona wie, na początku naszego związku ona cały czas do niego rzucała głupie teksty typu 'nie śmiej się przy śniadaniu bo ci stanie', jak byliśmy razem jakieś pół roku to miała pretensje ze chciał ze mną pojechać do syna (koniec końców w cale do pl nie pojechaliśmy), jak się dowiedziała ze jestem w ciąży to powiedziała S ze 'chciala do niego przyjechać, no ale skoro będzie miał dziecko to nie' no i ostatnimi czasy, od ponad roku już nic. A teraz teściowa stwierdziła że S powinien jechać sam, a on przyznał jej racje. Jeśli to ja bym była jego była i przyjechał do mnie bez swojej kobiety i dziecka, byłoby to dla mnie jednoznaczne z tym ze jego nowa rodzina wcale nie jest taka ważna dla niego.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Masakra.. Co za typ.. co za wymówka. Nie może przy Tobie gadac, bo po? Wstydzi się, boi? Syna czy Ciebie? Nie kumam.. To chyba o tą byłą ewidentnie chodzi.. niech on się zdecyduje czego w życiu chce, bo tak się nie da życ na dłuższą metę.. Właśnie, a ta była wie o was?

I tak jaa roślina, też jestem zdania, byś się w drugie dziecko nie wladowała, bo to tu różne rzeczy mogą z tego wyjsc, widzę, niestety. I bardzo wam współczuję..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
misiaqlek
No nie do końca sie zgodzę. Tzn ty wiesz lepiej jakie sa relacje miedzy wami i nimi, ja moge sie odnieść tylko do tego co napisałaś . Powiem Ci szczerze ze dla mnie to nie jest nic dziwnego ze on chce sam spotkac sie z dzieckiem tymbardziej ze nie widzi go często ... Moj J tez często sam jeździł do corki i ja nigdy nie miałam o to pretensji. Oczywiście byłam zazdrosna ^^ ale to rozumiałam z tym ze ja w tej kwestii mu ufam i ufałam . Moze lepiej byłoby dla was ( w szczególności Twojego zdrowia psychicznego :p) jakbyś trochę wyluzowała ? Choć powiem Ci szczerze ze wyglada to tak jakby Twój facet usprawiedliwiał sie , ze to przez Ciebie nie ma takiego kontaktu z dzieckiem jaki by chciał