Blog: honia2

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2
honia2

Minęły już 3 tyg od kiedy Kacper jest z nami. Prócz tej ogromnej zmiany w moim życiu nastąpiło jeszcze parę drobnych i dlatego właśnie postanowiłam, że coś tu nastrugam:)

Zacznę może od tych drobnych zmian. Otóż wyprowadziliśmy się z Mateuszem z małej, wynajmowanej kawalerki w Krakowie na rzecz mieszkania moich rodziców w Olkuszu (40km od Krakowa). Zmiana miejmy nadzieję wyjdzie nam na lepsze. Mieszkanie zamiast tych 20m2 ma 54 co pozwala nam na swobodne poruszanie z Maluszkiem i jego rzeczami. Mój dawny pokój stał się teraz głównym pokojem naszej trójeczki, są tu nasze wszystkie podręczne rzeczy i miejsce na kącik dla Kacpra. Reszta mieszkania to zdecydowanie większa łazienka, przestrzenna kuchnia, duży pokój  ( wreszcie mamy tv!:) którego strasznie brakowało mi w studenckim mieszkanku) i dawna sypialnia moich rodziców, którą zamiaszkuje obecnie moja mama. Tak własnie- nieoczekiewanie otrzymałam "pomoc" i jest to kolejna zmiana w naszym życiu. Użyłam cudzysłowiu ze względu na to, że faktycznie moja mama jest w pewnym sensie pomocą. Chociażby nawet dlatego, że będę miała towarzystwo jak Mateusza nie będzie po całych dniach w domu a ja będe siedziała z Młodym. Po drugie, jakby nie patrzeć Mama wychowała tę czwórkę dzieci i ma pewne doświadczenie więc zawsze służy radą i podstawową pomocą. Czasami weźmie Kacpra na ręce, da mu flaszeczkę, bądź przypilnuje Go, kiedy ja chcę wziąć prysznic. Posprząta w mieszkaniu, bądź upichci coś dobrego.To naprawdę dużo-wiem. Jednak oprócz tego wszystkiego muszę liczyć się, że moja Mama sama potrzebuje dużego wsparcia emocjonalnego i musze uważać na każdy jej ruch. Dzieje się tak z tego powodu, że właśnie jest w trakcie rozwodu z moim ojcem, z którym żyła w toksycznym związku przez 37 lat...Ojciec jest alkoholikiem i damskim bokserem, a do tego tyranem psychicznym. Całe życie poniżana, dyskryminowana, zniewolona, przeżyła poważną depresję i miała próbę samobójczą w zeszłym roku w maju...Obecnie pod opieką psychiatry i psychologa. W końcu wolna. Powoli odbija się od dna, lecz takiej osobie nie powierzy się w pełni kilku tygodniowego niemowlaka. Teraz musi się skupić na sobie i na tym, aby wygrać walkę rozwodową i otrzymać na pełną własność mieszkanie, które zamieszkujemy, bo obecnie Ojciec może wejść tu w każdej chwili... Teraz jednak i on musi się pilnować. Zgłosiłam bowiem całą sprawe na policję, założyłam mu niebieską kartę jak również wystosowałam pismo do Komisji Leczenia Uzależnień Alkoholowych ( sprawa sądowa w toku). Co więcej ? Oprócz zmiany miejsca zamieszkania, wzięcia opieki nad Mamą i posiadania TV :) to muszę przyznać, że wreszcie zaczyna do mnie dochodzić myśl wyjścia za mąż i tego, że zostałam Mamą...
 

...Kacper- mój trzytygodniowy Synek rośnie jak na drożdżach. Przybrał na pewno na wadze, co widać po: puckach jakie zrobiły mu się na policzkach, dziukach w rączkach i po 2 dodatkowych cm w obwodzie główki :). Jesteśmy w końcowej fazie zrzucania skróry węża, pozbyliśmy się w 10 dobie pępuszka iiii.... mamy kryzys snu :) Czyli Kacper udowadnia nam, że dwie do czterech solidnych godzin snu na dobę wystacza człowiekowi do funkcjonowania ;) Funkcjonowania pełnego ziewania, potykania, worów pod oczami, solenia herbaty, używania kwasku cytrynowego do jajecznicy i wielu innych, ale jednak da się !:) Co prawda moglibyśmy nieprzespane noce odsypiać w dzień, kiedy to Kacpra usypia dźwięk odkurzacza bądź wiertarki sąsiada, ale wtedy człowiek ma pełno obowiązków. Ja, a to wezmę się za pranie, którego teraz stale mam pod dostatkiem, albo za prasowanie tego co już zdążę uprać i wysuszyć, albo coś ugotuję, ogarnę dom, wezmę się za formalności związane jeszcze z przeprowadzką i nowym mieszkaniem, a to wyskoczę na miasto po brakujące świstki do becikowego- jednym słowem, zawsze coś. Mateusz też się nie obija. W związku z nowym mieszkaniem, jest pełno usterek do naprawienia, podłączanie nowego sprzętu, było wielkie trzepanie dywanów. A poza tym uczy się do poprawek i szykuje się do pracy. Z czegoś w końcu trzeba żyć... Ogólnie to przygotowałam się psychicznie na to wszystko już w okresie ciąży i teraz nie mam z tym większego problemu. Powiem więcej- odpowiada mi takie życie. Życie mające sens, życie dla kogoś :)
Kacpra odwiedziła w weekend druga babcia i przywiozła od tamtej strony rodziny pełno prezentów dla wnusia. Tak więc mój syn nachapał się nowych ciuszków, które może za rok, bądź półtora założy ;p, kaski od babci, chusteczek nawilżonych i kilku pożytecznych przyborów kosmetycznych. (Z tego Mamusia z Tatusiem najbardziej się ucieszyli. Takie rzeczy to rzeczy konieczne, a dla nas teraz, odciążenie finansowe:D!) Moja siostry też  nie próżnowały. Okupiły siostrzeńca jak sie tylko dało. A to jakieś ciuszki, a to pampersiki, a to mata edukacyjna a to karuzela na łóżeczko, no no, gdyby tylko Kacper coś z tego rozumiał to pewnie miałby niezłą radochę z takiej ilości podarunków :) Chociaż póki co uśmiecha się tylko podświadomie to człowiek może mieć wrażenie, że ta miniaturka na rękach coś kuma, bo uśmiecha się w tak szyderczy sposób kiedy tylko jest do tego okoliczność.;p
Dziś zaliczyliśmy kontrolę Położnej Środowiskowej. Fenomenalna babeczka:) Jak się okazało, ta sama Pani 19 lat temu odwiedziła moją mamę kiedy przyszłam na ten świat!:) Tak więc jej wychowanka, teraz ma swojego potomka, a ona może znów stać się wsparciem dla naszej rodziny :) Obejrzała Kacpra, jego pępuszek, pieluszkę, zapytała o nasze noce i o karmienie. Odpowiedziała na każde moje pytanie i kazała dzwonić, pisać SMS w każdej kryzysowej dla mnie sytuacji i z każdym najgłupszym pytaniem. :) za dwa tyg. znów ma się odezwać i dowiedzieć co u nas słychać. Kazała nam teraz czekać na tel z przychodni odnośnie pierwszego szczepienia i wtedy ma sie również odbyć kontrola Kacpra, no chyba, że będzie coś nie tak wcześniej, to mamy się zgłosić. Dlatego też czekamy!:) Aaa no i jeszcze jedna infomacja. Kacper posiada już swój PESEL-ek i jutro bierzemy się za Jego ubezpieczenie :))

A tu Kacperkowate nieaktualne zdjęcie z pierwszego tygodnia życia :)

I zdjecie z dzisiejszego wyjścia do apteki po rumianek na problemy z kupką Kacpeka :) Tak, tak - już nastraszyłem młodych rodziców i ukazałem pierwsze problemy zdrowotne.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dioksyneczka

Ej, ja mieszkam w Olkuszu! ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari
Cieszy mnie pozytyw wpisu a Kacperek przeuroczy :l
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari
Miala byc buzka, z telefonu pisze :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rozoweskarpetki

powodzenia w dalszych zmaganiach :) oby problemy z kupka szybko ustaly :)
a i spokojniejszych nocy :)
Kacperek słodki pępelek heart