Blog: honia2

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2
honia2

Dwa dni temu mój Synek skończył miesiąc i już wtedy miałam ochotę coś tu naskrobać, ale niestety nie bardzo miałam taką możliwość. W sobotę, kiedy to stuknął mu miesiąc, nagle na łeb na szyje, przyszło mi załatwiać dokumenty męża z ZUS-u do becikowego, bo jeden świstek odrzucili ( O zgrozo ! z powodu słabo napisanej daty. Na całe szczęście procedura becikowego już trwa a papierek mam tylko donieść), a wczoraj Kacper miał naprawdę zły dzień. Cały czas płakał, marudził, najchętniej to nie schodził z rąk i to trzeba było chodzić w ustalonym rytmie bo darł się jakby Go ze skóry obdzierali, jak tylko stanęło się dużej w miejscu i zmieniło się intensywność kołysania. Kolka ? nic z tych rzeczy ! bo jednak dało się być cicho, tylko drogo kosztowało to rodziców. W końcu powiedziałam basta. Odłożyłam do łóżeczka, nakręciłam pozytywkę i słuchałam jak się drze przez kilka minut. Nie pozwoliłam Go wziąć na ręce swojej mamie, która to straszyła mnie, że dziecko się zaniesie. Podchodziłam co chwilkę, żeby dać mu łyka herbatki bądź włożyć mu smoczka, którego momentalnie wypluwał na odległość min. 5 cm i krzyczał znów. Po 20 min. chyba zrozumiał, że nic tym płaczem nie wskóra. Brzuszek był pełny, pieluszka sucha, męczył go tylko brak snu, bo będąc jeszcze na rękach zasypiał na 5-10 min i zaraz się budził, jeżeli Jego warunki noszenia na tych rękach nie były spełnione.  Chyba właśnie tylko dlatego, że był tak zmęczny wreszcie wtedy ucichł. Postękał trochę, nawet klika a guuu, a buu, a bee mu się wyrwało :) iii...zasnął. Bez noszenia, bujania, kołysania i zabawiania dzwoneczkami, które pozwalały Go uciszyć na dobry moment kiedy to łapał kilka głębszych oddechów. Uwierzcie, czułam się przez te 20 min jak wyrodna matka, najgorsza, która nie potrafi utulić swojego Maleństwa a z drugiej byłam już okropnie nabuzowana, ale kiedy zamknął te swoje niebieskie patrzadełka i nie otworzył ich po upływie 15min czułam dumę , że nie dałam się zterroryzować tej małej Istotce i przetrwałam gadaninę Mamy ( której to też już po części odpadały ręce od noszenia ). Było to dla mnie meeeega zwycięstwo!:))))laugh

Postanowiłam zrobić również porządek z karmieniem tego Głodomora. Od kiedy  przyjechaliśmy ze szpitala był tak naprawdę kamiony na żądanie. Tylko problem polegał na tym że wgl. tego nie potrafiłam kontrolować. On non stop jadł, jadł jadł. Moje, modyfikowane, moje, cycek, butelka, przepajanie. Non stop chodziła mu buzia, a mimo to ciągle domagał się więcej. I powiedziałabym może ok, widocznie potrzebuje, gdyby nie fakt, że miał problem z kupką przez kilka dni, gazy były tak częste i głośne i chyba bolesne bo po nich zdarzało mu się popłakiwać, a prócz tego baaardzo wymiotował mlekiem, to nie było ulewanie. Mleko leciało mu buzią i noskiem jednocześnie ( dopiero położna mi wytłumaczyła, że to przez to, że dzieci nie mają jeszcze przegrody oddzielającej nosek od gardziołka .:)) byłam przerażona, a jak już nie zwymiotował to porządnie ulewał. W końcu zaczęłam karmić go na godzinę i (o dziwo!;p) jest znacząca różnica. Robię mu 90ml co 2h. I choć głodnieje szybciej to Go przetrzymuję i czekam do odpowiedniej pory. Skończyło się ciągłe dokarmianie. Wcześniej poćumkał 30ml, przerwa, znów troszkę i przerwa. Teraz wreszcie pożera całą butlę, bądź prawie całą, a kończy ją ew. po 10min odpoczynku. Ulewanie jest sporadycznie. A kupki się unormowały, bo są 2 do 3 dziennie i jest w porządeczku. Na to jednak chyba miało wpływ mleko, które zostało zmienione. Bebiko powodowało jak się okazało ów wymioty, od Gerbera pojawiła się alegria( okropne krosteczki na całej szyjce i bródce a do tego troszkę na policzkach), dopiero położna środowiskowa poleciła mi co ? Babydream z Rossmana. Śmiesznie tanie mleko na, które normalnie bym nawet uwagii nie zwróciła. Już po pierwszej porcji było widać różnice. I gdyby nie fakt, że non stop dokarmiałam to swoje dziecko to od razu rozstałabym się z problemem, a tak musiałam do tego dorosnąć i odrobinę zmądrzeć :)

Jedyne gdzie nasza współpraca z Kacprem rozkłada się na łopatki to sen w nocy. O matko booosko...istna tragedia. Tak dużo oddałabym za przespaną noc. Nawet niech będzie krótka, ale w całości przespana. ;)) Kacper kąpany jest o 20, później wszelaka pielęgnacja- wiadomo i po kąpaniu dostaje na noc butle, większą niż w ciągu dnia bo 120, ale i tak nie dopija całej, dlatego zastanawiam się, zeby robić klasyczne 90. Ostatecznie zasypia ok. 21. Pierwsza nocna pobudka jest o 23, później 00.30/1 kolejna o 2 najpóźniej o 3 i tu zaczynają się poważne problemy. Niby śpi, a ciągle stęka w tym łóżeczku, to znak że oczekuje zmiany pieluchy. Zmieniam pieluchę, daję flachę, ale cała ta akcja budzi go na tyle mocno, że nie może zasnąć spowrotem, męczymy się z nim około godziny/ dwóch iii na ogół zasypia na jakieś 10 min po to tylko aby zkończyć już swoją noc. Tak więc godzina. 4/5 jest już końcem naszej nocy. Kiedyś przynajmniej była to 6... Pocieszam się tym, że kiedyś się to będzie musiało skończyć ;D Jakby się budził tak często ale jadł i szedł spać spowrotem to nie byłoby problemu, a tak... szkoda gaaadać, wyglądam jakby mi ktoś podbił oczy ! ;D Teściowa mówi że tak do 3 msc powinno mu się troszkę unormować... no nie wiem, nie widzę tego :)

 

Dla Kacpra noc się skończyła, ale mama wykorzystuje każdą minutkę, dlatego Kacper bryka na łóżku rodziców a ona kima;D!

Wygłupy wieczorne z Mamusią ;D

Moooje ukochane śmierdziuszki!:*


 


 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

noc kochana przespisz nie predko:) ja okolo 13 miesiaca zaliczylam cala przespana noc:) a do pol roczku to 5 godzina to był luksus:P powodzenia:):) sliczny maluszek

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Powiem ci tak tylko twój syn i moja córka dosłownie tak jakbym ja czytała swojego bloga po pierwszym miesiącu od narodzin małej (taki blog nie istnieje to tylko przykład) tak samo mi w nocy spała to samo robiła w dzień krzyczała i tylko ręce i ręce. a co do mleka to po wyjściu ze szpitala był cyc i mm cyc i mm i non stop jadła i jadła i jeszcze dopajanie koperkiem i znowu cyc i 2 godziny na cycu 5 minut i butel, mlekiem po  szpitalu był mleko Gerbera o nim ona jadła go 3 tygodnie nie ulewała tylko tak jak ty piszesz wymiotowała zmieniliśmy jej na własnie Babydreem było tanie i było go dużo ale od niego dostała skazy czyli tych własnie krostek na szyjce na bródce i na policzkach i przeszliśmy na Bebiko i zostało do tej pory Bebiko (skaza zeszła po 2/3 miesiącach. Rozumiem cię w 100% :) 

Mogę cie pocieszyć tym (jeśli są identycznie podobni) moje dziecko pierwszą noc przespało z 27 na 28 maja 2014 miała w tedy 6 miesięcy:)  To była piekna data :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cheyenne

Cudeńko Syneczek:D Ooo, kiedy to było? Pamiętam jak ja się tak męczyłam:) Najtrudniejsze sa pierwsze 3 miesiące, to prawdaaa. I miałas rację, że przestałas go noic, bo by Was wykończył:P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Oj, znam to... Z tym że ja nie potrafiłam się postawić i nosiłam, bujałam, leżałam całymi dniami z dzieciem na klacie :P Pierwsze 3 miesiące to tragedia. 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ja przespałam całaą noc w 20miesiacu życia mojej córci - taką od A do Z, bez pobudki. No ale już długo sypiałam od kąd skończyła 16miesięcy, wtedy budziła się tylko raz na pierś, ale nad ranem i potem jeszcze dalej spała trochę :)

Znam to dokładnie, takie sytuacje jak u Ciebie, szczególnie chęc bycia tylko na rękach i ciumkania cały dzień piersi, non stop marudzenie i potrzeba nowych bodźców ahh, ale z czasów pierwszej córy, to był istny hardcor, tylko że byłam do tego przewrażliwiona i nosiłam, nosiłam, nosiłam bez końca do 10miesiaca życia aż :D.  Druga córa  jest za to grzeczniejsza, mniej wymagająca, zdecydowanie :D

Faktycznie i u nas wszystko się poprawiło na lepsze od 4miesiaca :)

Ale wszystko się przetrwa dla tych cudownych stópek ;)

A Ty piersią już nie karmisz?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
honia2

Jedynie mogę ściągać pokarm, bo mam poważnie chore sutki i stosuję na nie silną maść...czasami dostanie cyca, ale ja wtedy cofam sę z kuracją. Ginekolog proponował mi nawet całkowite odstawienie mojego mleka, dla dobra zdrowia, ale tyle ile mogę, jeszcze walczę...Laktator jednak nie zastępuje mi Kacpra i pokarmu jest jak kot napłakał. Maksymalnie udaje mi się ściągnąć na dwie porządne porcje w ciągu dnia...: (

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Rozumiem. Tak tylko pytam ;) bo na początku wpisu pisałaś o karminiu piersią, póxniej nie ;) z ciekawości ;)

No wiesz, zawsze tak jest, że laktator nei zastąpi ssania bezpośrednio przez dziecko i pokarm w końcu zaniknie..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Wspolczucia Honia. Pamietam jakie ze mnie bylo zombie z niewyspania a do tej pory nie moge sie polozyc w ciagu dnia jak syn nie spi a np. maz sie z nim bai bo przychodzi do mnie i sciaga mnie sila z lozka :) Walcz o regularnosc karmienia bo ja chyba sama sobie piwa nawazylam jak przykladalam synka do piersi jak tylko steknal i potrafil mi sie budzic po kilkanascie razy na noc, lepiej zaczelo byc chyba 2 mce po tym jak zaprzestalam karmienia nocnego.