Blog: honia2
« Powrót do listy wpisów
Kacper kończy dziś 3 miesiące.
Moje lekko ponad trzy kilowe szczęście, podwoiło swoją wagę, zwiększyło swój wzrost i nabyło wiele umiejętności. Nie jest to już bezwładne stworzonko, które jedyne co potrafi to płakać. O nie, nie !. Teraz mój Synek ma więcej sposobów, na zwrócenie swojej uwagi:) Skrzeczy, stęka, "gada" i ogólnie wydaje z siebie całą gamę dźwięków. Najbardziej mi się podoba, kiedy zrozpaczony płacze i wykrzykuje "ma-ma" ! Tatuś jest zawiedziony, a ja wtedy skaczę z radości ( nie ze względu na Jego płacz oczywiście, lecz na to co udaje mu się sklecić :)). Mimo, że wiem, iż są to w pełni nieświadomie połączone sylaby, wywołują na moich ustach każdorazowo uśmiech. Aaa no i zapomniałabym - uśmiech i śmiech stały się codziennością!
Minęły 3 miesiące...a ja wreszcie, zaczęłam w dużej mierzy wyczuwać potrzeby swojego dziecka. Kiedy po miesiącu czasu czytałam na stronach, w encyklopediach zdrowia dziecka, że już powinnam kumać o co chodzi z danym "rodzajem" płaczu to byłam załamana. Dla mnie płakał zawsze tak samo mocno, tak samo intensywnie i ogólnie nie widziałam różnicy pomiędzy płaczem a płaczem. Szłam jedynie drogą prób i błędów. Jak nie pielucha, to pusty brzuszek, jak nie pusty brzuszek to znudzenie się miejscem, w którym leży, jak nie to, to może jest śpiący, a może potrzebuje się potulić jedynie. Takim sposobem zawsze udawało mi się, prędzej czy później, wyciszyć Jego płacz i zaspokoić potrzebę.
Oprócz tego, że rozumiem mojego małego Smerfa, to mamy jeszcze jedno osiągnięcie. Otóż, jestem w stanie przewidzieć w pewnym stopniu nasz dzień. Kacper budzi się o podobnej godzinie czyli najpóźniej 6.30, oczekuje wtedy zmiany pieluszki. Ściągamy ubranko z nocy i zakładamy coś innego, troszkę się bawimy, zjada butelkę i znów zapada w sen, który następuje od ręki. Godzinka snu i znów zmiana pieluszki, jedzonko, bujaczek, zabawa, chodzenie po mieszkaniu i sen trwający znów koło godzinki. Po pobudce następuje dłuższa chwila kiedy to idziemy na spacer (na którym Kacper już nie spia, bo wszystko, ale to wszystko Go interesuje, na szczęście pozycja leżąca jeszcze Mu nie przeszkadza), po powrocie świeży pampers, butelka, figle i idziemy na ostatnią godzinną albo nawet dwugodzinną drzemkę. Budzi się akurat przed kąpielą, wtedy mamy już Tatusia w domku więc On przejmuje Synka do zabaw i wygłupów. Kąpiel, wieczorna higiena i Kacper po zjedzeniu, około 20/20.30 ląduje na noc w łóżeczku. Zasypia sam... Smoczek Go raczej nie interesuje, ale za to pielucha tetrowa jest the best! No i co ważne, zmniejszyła się ilość pobudek w nocy. Przez ostatnie 3 noce spał wspaniale! Budził się max. 4 razy :)))!
Teraz całe dnie spędzamy sami, ponieważ Mateusz studiuje i pracuje, więc cały dzień nie ma Go w domu, a nawet jak już jest to kiedy Kacper zasypia, On przystępuje do nauki, przez co spędzamy mało czasu razem. No cóż, tak na razie musi być. Jak cierpliwie wytrzymam, to ok.23/24 jest do mojej dyspozycji, na rozmowę czy inną formę spędzenia wspólnego czasu . Weekendy stara się poświęcać nam, uwielbiam ten czas. Wtedy możem gdzies całą trójką wyjść, mam pomoc przy Kacprze, mogę wkroczyć na dobrę do królestwa kuchnii, a nie tylko na szybko ugotować jakiś obiad, między zmianą pieluchy, a karmieniem. W sobotę piekę! Wreszcie na dobre się odważyłam i nie piekę tylko serników, murzynków i karpatki;) Ostatnio upiekłam babę bananową ! Pyyyycha! Serdecznie polecam, jak ktoś nie jadł, a jest miłośnikiem tych owoców. łatwe i smaczne ciasto :D No i przede wszystkim, nie da się go spartolić :)
Co jeszcze...? Ano tak! Kacperowi wchłonęła się prawie na dobre przepuklina, o sapce już nawet nie pamietamy, a i z trądzikiem powoli wygrywamy walkę ! Kiedy zaczeły się pojawiać suche plamy na policzkach i zaczęliśmy smarowanie ich różnymi specyfikami, to któryś z nich magicznie zaczął działać na trądzik ( a może sam swierdził, że najwyższa pora odejść...? nie wiem, ale fajnie, że znika). Z zaparciami też nie mamy problemu. Wiele problemów z brzuszkiem i kupami rozwiązaliśmy mlekiem Babydream, które spasowało Kacprowi, a z zatwardzeniem poradziło sobie częstrze przepajanie. Za radą Cioci Izaboo, do wody dosypaliśmy glukozy i nagle mój Syn w magiczny sposób zaczął pić. Z każdym dniem, dosypywałam jej coraz mniej, aż w końcu na dobre zniknęła, a sama woda również okazała się zdatna to spożycia :) Kiedy pojawiają się dni, w których jednak nie chce ona przejść przez gardło Kacprowi, stosujemy metodę Cioci rośliny, dolewamy do mleka 30 ml wody więcej i dzięki temu kupka też nie jest problemem.
A tu troszkę zdjęć z tego miesiąca :
Kacperek z Mamusią.
Kacperek z troszczącą się babcią, przed kąpielą :)
Zdjęcie pod tytułem "łooo dzwoneczki"
Kacperek- Śmieszek
Kacper brechtający się do ściany
Ulubione miejsce Kacpra do leżakowania Przy okienku...
Kacper- Śpioch x2
Przepraszam, za jakoś, niektórych zdjęć, coś się ostatnio porobiło z moim aparatem w telefonie
Całuski Ciocie!
Komentarze
2014-10-30 17:08
2014-10-30 17:19
CUdny :) a jaki z niego pulpecik :)
2014-10-30 18:05
słodziaczek:) Jaki juz duzy i kochany chłopczyk:)
2014-10-30 18:18
honia uwielbiam Twój blog, czytam go jak ulubioną książke, chłone każde zdanie...kazdy wpis jest ciekawy, samo życie jest ciekawe, prawda? masz tzw. lekkie pióro, widac, że jestes osoba oczytaną i elokwentą,odnośnie Twojej historii rodzinnej to myślę, że nie warto wracac do tego myślami, bylo minęło, teraz masz swój czas, swoją szansę, by budowac szczęśliwą, normalna rodzinę, coś o tym wiem, ja pochodzę z bardzo trudnej rodziny, która jeszcze jak byłam dziecka byla niemal wzorcowa rodziną, ale potem los pokrzyżował mojej mamie plany... my poszlismy w swoją stronę... jestem dzieckiem z takiej trudnej rodziny, tez uciekałam w świat książek - literatury, baśni, fantastyki, pisałam pamiętniki... robiłam rózne złe rzeczy :D ale staram się nie wracać do wspomnień z tego niezbyt kolorowego dzieciństwa, a skupiać się nad tym co tu i teraz; może troszkę nas łączy, z ta róznica, że ja nigdy nie chciałam mieć swojej rodziny, nigdy, dlatego, aby nie porobiło się tak źle jak u mnie, aby to moje dziecko nie ucierpiało, ale zaryzykowałam, nie chciałam byc sama, mąz bardzo pragnął dziecka... i nie zaluje, patrze na swoja mała i dziękuję za to że ja mam, patrze dziś na zdjęcia Twojego kochanego synka i widzę jak pieknie się rozwija i jaka miłość Was łaczy; mimo trudu, jaki wkładamy codzień w wychowanie i pielęgnację warto było!
2014-10-30 19:20
dzizas, fota z babcia pod szlafrokiem the best :D najlepsza !
2014-10-30 19:59
kajtunia987- miło mi bardzo, że ktoś lubi czytać, jak ja to nazywam, moje "wypociny". Tyle komplementów co od Ciebie w tym komentarzu daaawno nie dostałam - Dziękuję Ci bardzo . A co do sytuacji w "domu" rodzinnym. Gdyby niektóre mamy z podobną historią do naszych, zebrały się w kupę i opisały to co przyszło im przeżyć, byłby dość gruby, różnorodny zbiór opowieści pt. " TROSZKĘ inne dzieciństwo, czyli czego nie rób, aby Twoje dziecko w przyszłości nie musiało leczyć się u psychiatry"
2014-10-30 20:56
czytam Honiu twoje "wypociny" i aż mi sie buzia sama usmiecha ze szczęścia jakie bije z twojego opowiadania o relacjach z twojego życia. życzę ci w takim razię jak najwięcej tak dobrego humoru, poczucia radości i postępów jakie robi kacperek. A co do niego właśnie to chłopak jak się patrzy taki słodki jest że bym go zjadła normalnie :p ty go lepiej schowaj :D ;p
Pozdrawiam :)
2014-10-30 21:19
Dziękuję, tak prosto z serducha Wam dziękuję za wszystkie piękne słowa! Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak pomagają mi w każdym kolejnym dniu. Dziękuję Kamilko.
Wszystkie jesteście Kochane
Ta motywacja, bo tym są dla mnie takie słowa, jest ważna w moim życiu.
Pokochałam to forum, dało mi ono więcej niż mogłoby się wydawać. Grupa na facebooku, mimo, że składa się z wielu tych samych osób, nie przekonuje mnie tak do siebie jak 40tka!
Możecie się śmiać, ale się poryczałam...
2014-10-31 09:50
Moja też mówienie "mama" zaczęła od płaczu i wołania "maaaaa maaaa" a potem gadania "mamamama' i w końcu "mama" ;) Super uczucie :)
Szybciutko kacperek urósł.
Cieszę się, że jest lepiej, a będzie coraz to bardziej ;)
Do wszystkiego doszłaś i już będzie z górki, zobaczysz :)
I ja już też Ci pisałam, że jesteś mądrą młodą kobietą i dasz sobie spokojnie radę :) Miłośc do dziecka ,to prawdziwy cud :)
2014-10-31 09:52
i miłośc dziecka do matki tez, rzecz jasna ;)
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży