« Powrót Następne pytanie »

2012-01-08 10:21

|

Poród i Połóg

jak długo dochodziłyście do siebie po porodzie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411

a dokładnie w jakim sensie psychicznym ,fizycznym:)?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Narodziny syna dały mi takiego kopa, że nie czułam bólu naciętego krocza, kilkudziesięciu nieprzespanych godzin, itp. Natychmiast chciałam się nim zajmować.
Byłam w euforii :)
W domu to samo. Zaraz wzięłam się za ogarnianie mieszkania, itd.
Nie miałam ochoty na leżenie i wypoczywanie w połogu ;)
To były magiczne chwile...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20

a mnie tak strasznie bolało że nie mogłam siedzieć,
i ok 3 tyg ledwo co siedziałam ...ale dzięki Ewci o wszystkim się zapominało :)

2 godz na sali porodowej , potem to już nie ma że boli, że leci... trzeba nakarmić,przewinąć, nakarmić , przewinąć i tak bez końca :) nie miałam jakiejś traumy czy cos w tym stylu bo wiedziałam że muszę radzić sobie sama a 2latka też nie da odpocząć... (druga 2,5mc)
aaa i nie rozumiem kobiet co leżą i karmią i nic poza tym, a wszyscy latają wokół nich - lekka przesada - znam jedną co teściowa pracuje a do tego gotuje, sprząta, pierze i inne bo synowa "karmi" - no bez przesady...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007

2 godz na sali porodowej , potem to już nie ma że boli, że leci... trzeba nakarmić,przewinąć, nakarmić , przewinąć i tak bez końca :) nie miałam jakiejś traumy czy cos w tym stylu bo wiedziałam że muszę radzić sobie sama a 2latka też nie da odpocząć... (druga 2,5mc)
aaa i nie rozumiem kobiet co leżą i karmią i nic poza tym, a wszyscy latają wokół nich - lekka przesada - znam jedną co teściowa pracuje a do tego gotuje, sprząta, pierze i inne bo synowa "karmi" - no bez przesady...
Popieram!!!ja ogarnelam się po porodzie bardzo szybko bo córka 4-letnia w domu Młody został w szpitalu ale trzeba było do niego dzień w dzień jeździć Moja mama w pl teściowa tu w ul ale nie korzystam z jej pomocy Dzieciaki dają ci tyle energi i napędu ze sama będziesz w szoku jak wiele możesz znieść i nie czuć zmęczenia :)

wiecie ja się boję drugiej ciąży;/
po pierwszej bardzo długo dochodziłam do siebie;/
każdy ruch to był ból;/
krocze miałam nacięte i nie mogłam siadać przez 2 miesiące:( ciągle na podusi;/
w nocy jak wstawałam do małego (a budził się bardzo często) to nie mogłam wstać tak bolało;/
robiłam wszystko przy nim...ale nie czułam na początku tego co w ciąży....nie miałam na tyle sił by zrobić wszystko to co chciałam;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
buczacza18

Po porodzie ciężko było , ledwo co się podnosiłam - okazało się że za dużo krwi straciłam i miałam przetwarzanie krwi . A nacięcię krocza bolało mnie ponad 2 tyg.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007

wiecie ja się boję drugiej ciąży;/
po pierwszej bardzo długo dochodziłam do siebie;/
każdy ruch to był ból;/
krocze miałam nacięte i nie mogłam siadać przez 2 miesiące:( ciągle na podusi;/
w nocy jak wstawałam do małego (a budził się bardzo często) to nie mogłam wstać tak bolało;/
robiłam wszystko przy nim...ale nie czułam na początku tego co w ciąży....nie miałam na tyle sił by zrobić wszystko to co chciałam;/
Wiesz ja nie byłam nacinana ani nie peklam w rzadnej ciąży a mam dwie za sobą Dzieciaki były maleńkie więc chyba nie na miejscu mi się wypowiadać na ten temat :) Z synkiem miałam otarcie w środku myślałam ze mnie szlak trafi jak szlam siusiu po jakimś tygodniu wszystko minęło

psychicznie to zaraz po porodzie moglam isc do domu a fizycznie jeszcze odczowam powiem szczeze ze gozej sie czulam niz po pierwszym a mialam kleszczowy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja3049

Po porodzie jakieś ze 4 godziny,a potem śmigałam zresztą trzeba było zajmować się synkiem miałam go przy sobie 24h na dobę.
Poza tym ten poród był wyjątkowo szybki i lekki więc i ja czułam się rewelacyjnie.