« Powrót Następne pytanie »

2011-03-23 08:51

|

Pozostałe

jak to jest? dlaczego wiekszosc mam narzeka, gdy siedzi z dzieckiem w domu?

Jeszcze nie jestem mama, jednak wiekszosc waszych opinii i kolezanek w moim otoczeniu uwaza,ze to katorga, meczace, nuzace,niemal uwlaczajace, kloca sie z mezami, ze mezowie maja prace, normalne zycie, sa miedzy ludzmi, m.in. mandaryneczka0 miala klotnie z mezem, poszla do pracy i wszystko jest ok, jest szczesliwa...z mojego punktu widzenia to wspanialy okres, zdaje sobie sprawe, ze bede zmeczona przy dziecku, to normalne ale mezowie po pracy tez sa, co do wyjsc nikt nas nie ogranicza, mozna pojsc na lunch z kolezankami, na zakupki ubraniowe ;) z wiekszym synkiem do kina, na lyzwy, kulki jest tyle opcji ! poza tym to slodkie lenistwo w domku przy kawce i ciastku :) jest duzo pozytywow, wiec skad to sie bierze ? z rutyny? rutyne mozna zamienic na przyjemna organizacje czasu, wszystko zalezy od nas i naszej kreatywnosci ;) co sadzicie?

Odpowiedzi

Jeszcze zobaczysz jak będziesz miała dziecko też będziesz chciała odpocząć wyrwać się a nie zawsze jest to takie proste ale moim zdaniem siedzenie z dzieckiem nie jest na pewno katorgą szczególnie z moim:D Ale niektórym kobietom mężowie lub partnerzy po prostu nie pomagają albo nie mają na to czasu bo pracują a po pracy są zmęczeni dlatego są niektóre takie zrezygnowane powiem szczerze że ja czasami też mam dość chciałabym wyjść z domu albo na dwa dni pojechać gdzieś.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nadine

przede wszystkim chodzi o to że kobieta cały dzień przy dziecku tyra no jak już ma z 1,5 roku to trzeba mieć go cały czas na oku i jak tu coś ugotować? a facet przyjdzie po 8 godzinach pracy i ma problem ze siedzisz cały dzień w domu a tu nie ma 2 dań na obiad albo że jego rzeczy nie są wyprane ;/ ja osobiście po macierzyńskim wracam do pracy a mąż będzie siedział w domu z dziećmi :)

taa kawka ciastko pewnie. jak dziecko spi. ale wtedy najczesniej chcesz wykorzystac ten czas i zajac sie za sprzatanie, badz inne czynnosci, nie sadze by tu ktoras mama napisala,ze siedzenie w domu z dzieckiem jest uwlaczajace, meczące a przedewszystkim nudzące.
to jednak ciezka praca, a to czy ktora narzeka na faceta to kwestia jej podejscia badz czy ten facet faktycznie pomaga badz nie pomaga.
moj zwiazek oparty jest na partnerstwie i nie narzekam.
Czasami mnie szlag trafia,ze siedze w domu i nie mam kontaktu z ludzmi ale to kazda ma takie dni.
Najlepiej bedzie jak urodzisz i wtedy się przekonasz :)

Kochana o lenistwie przy dziecku to Ty zapomnij :) Ja bym bardzo chętnie została z synkiem do 3 roku życia, wcale nie chcę wracać do pracy, ale niestety nie mam wyjścia. Mamy trochę zobowiązań finansowych, a dziecko miesięcznie kosztuje majątek. Rozumiem mamy, które w domu z dzieckiem czują się czasami źle. Ja też mam czasem dość i wolałabym zostawić małego w domu i pójść gdzieś między ludzi. Ale ja mam tylko takie chwile a są kobiety, które nie nadają się do bycia non stop w domu z dzieckiem i faktycznie lepiej się czują praując, a po pracy świetnie się spełniają w roli mamy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annam88

To jest ciezkie... Ja np. caly czas bylam miedzy ludzmi, staralam sie jak najmniej siedziec w domu... wszedzie bylo mnie pelno, praca, impreza, wyjscia, wyjazdy. Wiecznie gdzies i cos. Czasami zalapuje dola( mniej wiecej tak od 8 miesiaca) kiedy uswiadomilam sobie, ze to wszystko poszloooo... Ale wiadomo, dziecko to tez jest praca, tylko, ze w domu i praktycznie samodzielnie. Moj wychodzi rano wraca wieczorem... Miedzy ludzmi jest inaczej:) Zawsze masz do kogo buzie otwrzyc, a ja przez siedzenie w domku zamykam sie jeszcze bardziej. Nie moge wychodzic bo jeszcze nie mam tyle sily by wozek wyciagnac z piwnicy... wiec czekam jak na zbawienie, az ktos przyjdzie. To normalne, ze brakuje nam kontaktu z ludzmi, no ale coz takie zycie. Jesli ktos placze to po co zgadzal sie na dziecko? A jakby pracowaly tak jak mezowie i wracaly do domu... tez byloby zle... Fakt fajnie jest jak maz wroci i pomoze przy dziecku, zeby moc nawet wziac kapiel i wysiedziec sie w wannie ile wlezie. Ale nie kazdy facet tez chce siedziec z dzieckiem... i tutaj tkwi problem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Mysle ze to zalezy od tego jak jestes postrzegana przez meza. Jesli on uwaza ze nic nie robisz bo nie zarabiasz to wowczas Ty bedziesz sie zle czula siedzac w domu z dzieckiem. Jesli natomiast maz bedzie docenial to ze opiekujesz sie Waszym dzieckiem, sprzatasz, gotujesz itd i bedzie traktowal Twoje zajecia na rowni z jego praca to bedziesz czula sie spelniona i szczesliwa.
W pierwszym przypadku maz niechetnie wypusci Cie z domu, bo przeciez nic nie robisz wiec dlaczego masz miec wolny wieczor i isc z kolezankami? To on powinien wyjsc (sam!) bo jest zmeczony po pracy, a Ty siedz z dzieckiem.
W drugim przypadku bedziesz miala prawo do wyjsc tak samo jak on.

Mysle ze wiekszosc jest sytuacja podobnych do pierwszego przykladu, stad niezadowolenie matek. Badz one same siebie nie doceniaja.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nominis66

urodzisz zobaczysz...jesli bedziesz miała pomoc ze strony partnera, rodziny - gratulacje. jesli nie, sama zobaczysz jaka to cieżka praca - czasami naprawde ma się ochote na chwile spokoju

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

hm jakos ja sie nie spotkałam ze siedzenie w domu z dzieckiem jest uwłaczające i że jest katorgą...

ja jestem w domu z małym już prawie 1,5 roku i szczerze? nie zamieniła bym tego w zyciu na jakąs nudna robote.
byłam przy synku i widziałam wszystkie ważne "PIERWSZE RZECZY".
nie kłóce się z mężem,chyba że ewidentnie coś przeskrobał.
nie jestem sfrustrowana,nie zrzędzę(chyba ze na teściową :D),nie jestem sfrustrowana(tak pozatym to bardziej frustrowała mnie praca,chodzenie do niej niż siedzenie z dzieckiem!).

spotkania z ludzimi?
szczerze powiem że spotykam sie z ludzmi,np.innymi mamami :P o wiele cześciej niż jak chodziłam do pracy.
kawa,ciastko?w domu,z przyjaciółką,w kawiarni-dla mnie(dla nas) to nie problem.albo biore małego ze sobą albo jesli jest to jakieś wieczorne wyjscie zostawiam go z tatą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Kawa z ciastkiem :D Chyba w miedzy czasie i to w czasie wojny o ow kubek z kawa, bo dziecku sie wlasnie ten podoba, a nie inny, zreszta z ciastkiem jest podobnie ;)
Generalnie to nie naleze do osob specjalnie narzekajacych wrecz nie mam na co narzekac, oczywiscie wiele sie zmienilo,ale mi sie te zmiany podobaja.
Stajesz sie odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za innego czlowieka, co wiecej odnosze wrazenie,ze bardziej odpowiedzialna w stosunku do malego czlowieka niz samej siebie, wiec byc moze zmeczenie u niektorych kobiet bierze sie wlasnie stad.
Nie kazda kobieta jest na pewne zmiany gotowa,nie kazda potrafi sobie ze wszystkim poradzic bo nie nabrala lub zwyczajnie nie posiada umiejetnosci zorganizowania wszystkiego tak rzeby mialo rece i nogi.
Dziecko musi nauczyc sie wspolpracy, a ta od nas wymaga cierpliwosci.
Mi jakos udaje sie wszystko ogarnac i nie czuje sie przez to gorzej.Jak pisaly dziewczyny wyzej, kobieta potrzeba akceptacji i docenienia.Nie wyobrazam sobie, zeby moj maz traktowal mnie gorzej bo jestem w domu z dzieckiem, a on pracuje, na szczescie u nas jest instynktowne partnerstwo.Maz pomimo tego,ze bardzo duzo pracuje, widzi ile jest roboty kiedy jest krotka chwile z nami, doceniajac moje wysilki kiedy jestem z dzieckiem sama.Jak nie ma obiadu to nie ma z tym zadnego problemu, kiedy on przychodzi do domu zajmuje sie malym, a ja mu w tym czasie pichce.Jesli nie ma sily bo cos, to on u pichci.
Tak samo w kwestii towarzystwa, oczywiscie fajnie miec kolezanke, ktora rowniez ma dziecko, z ktora mozna rozmawiac bezkarnie o pieluchach i kupach ( i ja juz taka na szczescie posiadam)bo dziecko jest fajnym towarzystwem, ale ile mozna monologowac ;).
Wazne, zeby robic to co jest nam potrzebne,czego chcemy dla siebie i dziecka, wtedy sadze, ze narzekac to nie bedzie na co.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetamoc45

tak fajnie to jest jedynie na poczatku potem jest to wkurzajace cale dnie kreca sie jedynie wokol kupek, karmien itp. Ja mieszkam za granica nie mamy tu rodziny wszyscy znajomi pracuja i caly dzien nie mam z kim porozmawiac i szczerze zamienilabym sie z mezem, bo zajecia przy dziecku sa dla mnie bardziej meczace niz moja praca. I rozumiem te dziewczyny, ktore duzo lepiej sie czuly po powrocie do pracy, tez przez pol roku pracowalam i moglam porozmawiac o czym innym niz dziecko. Mam kilkakolezanek z dziecmi, z ktorymi chodzimy na spacery, basen kulki, ale nasze rozmowy tocza sie glownie wokol dzieci