no wiec nie za fajnie ale to jak widze standard teraz u naszych ciezaroweczek z 40 tyg;))

upal nie sprzyja chce mi sie plakac z byle powodu czuje sie niezrozumiana itp. standard.;] 

ale jak wszyscy narzekaja to ja tez nieomieszkam;) wiec oprocz nastroju"fontanna", splywajacego potu, ciala gotujacego sie pod ubraniami,  i tragicznego bolu kregoslupa oraz zmeczenia wywolanego nawet siedzeniem i nic nie robieniem to w sumie nic sie nie zmienilo.wszyscy sie opalaja wyjezdaja  -ja nie moge , wszyscy wszystko moga oprocz mnie i to ja wygladam jak kartka papieru i to jeszcze z brzuszkiem jak pilka ( no na zawartosc nie narzekam;).rozstepow na brzuchu jak narazie brak za to na piersiach ni cholerki nie chca zniknac i pojawily sie takie delikatne i niekolorowe na udach ale tamte to nie tragedia ( tfu tfu).martwienie sie pewnie ciagle nieustanne to wydaje mi sie tez u was na porzadku dziennym ale mam nadzieje ze spicie bo mnie jakos przez zamartwianie sie ostatnio to nie wychodzi niestety. a i powiedzcie mi dziewczyny.. - was tez tak bola oczy i sie szybko mecza czy tylko mnie??no ale mam az 2 powody do radosci : maly mnie kopie i to coraz mocniej coraz wczesniej i coraz fajniej ;)))takze dla mnie to jest radosc masakryczna;)) no i wreszcie pojade na wyczekana wizyte wczoraj moj P zadzwonil ale niestety nie uda mi sie na 13 tak jak powinnam miec normalna wizyte pan dr sie ceni i pacjentow widac troche ma ; ehh wiec dopiero za 3 tyg zastanawiam sie wiec czy isc na comiesieczna wizyte skoro jak narazie wydaje mi sie ze nic zlego sie nie dzieje a nie zrobi mi usg bo mialam na ostatniej..hmmm...wiec jak myslicie?