Blog: kajtusia87

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia87
kajtusia87

2014-04-16 19:26

|

Komentarze: 2

ostatnia wizyta?

tego nie wiem ani ja, ani doktor

 

KTG - poprawne, tętno w porządku u dzidziusia, oczywiście ani śladu skurczów w dalszym ciągu...nic a nic

Wizyta - mam się nie martwić KTG, bo ruszyć może w każdej chwili, badania gin nie bylo, bo wie, że szyjka zgładzona a rozwarcie nic mi nie powie, bo nawet jeśli by było to nie ma reguły ile trwa postęp...

USG -dziecko dojrzałe w pełni zgodnie z upływem 40 tygodni, ale waży już 3700g - jestem przerażona, pocieszył mnie, że teraz będzie przybierać wolniej albo nawet wcale;
w sumie guzik mi powiedział, bo nie jest w stanie przewidzieć daty porodu, choć dzidzia nisko w kanale rodnym i te moje bóle krzyżowe wskazują na to, że się pomału przygotowuje organizm, do tego ból spojenia 

a obrzęki są w normie i ciśnienie niskie jak zawsze

natomiast czekać nie będzie długo z wywołaniem

są 2 opcje:
1) jeśli nie ruszy mam się zgłosić w środę za tydzień na ktg i do niego - da mi skierowanie na wywołanie - czyli w czw rano do szpitala na wywołanie i tam na miejscu podobno poobserwują ok 1-2 dni malucha i ruszy machina 
2) mniej szczęśliwa opcja - święta w szpitalu
ponieważ jak zobaczył mój podrapany brzuch to mnie ochrzanił, że się nie kontaktowałam w sprawie świądu, ja myślałam że to normalne!!!

jutro muszę KONIECZNIE JECHAĆ NA PRÓBY WĄTROBOWE z krwi do laboratorium


i teraz albo uda się pozyskać wynik przed świętami - jeśli wszystko OK to czekamy i rodzimy...


jeśli nie będzie OK - w trybie pilnym na patologię - podobno sprawa jest poważna i może paść decyzja o CC;
jesteśmy umówieni na telefon;
jeśli nie uda się pozyskać wyniku, to będę musiała pewnie zgłosić się do szpitala na IP, zeby zrobili te cholerne badania i aby był wynik ja najszybciej i na obserwacje, ustalimy kiedy...

tak to wygląda, kolorowo nie jest, cły czas po cichu liczę na to, że smao ruszy i nie trzeba będzie stosować sztucznego rozruszania akcji, boje się tego najbardziej;

ciekawa jestem co z tymi próbami wątrobowymi wyjdzie, w sumie nie reagowałam na to swedzenie, myślałam, że musi tak być, po co panikować...

 

niestety, ta ciąża przysparza mi wiele zmartwien, najpierw podtrzymanie do końca 3 miesiąca, leki antywymiotne, bo miałam taaaakie torsje,

potem kamienie na nerkach i rwa kulszowa... leczenie nerek...

usg połówkowe - problem z dzidzią - torbiele w splocie naczyniowym... płacz...

od 31 tc leżenie 6 tyg i znów podtrzymanie... bo szyjka skrócona...

a na koniec sensacje z cholestazą, obrzękami i - oby nie - wywołanie porodu...

pocieszcie mnie, że nie tylko ja mam tak przerąbane

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

no to należy juz tylko życzyć szerokości ;))a o ciazy i problemach z nia zwiazanych zapomnisz w bardzo szybkim tempie, jak dziecko juz bedzie na swiecie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia87

mam nadzieje, że to prawda, że dzieckow ynagradza, ja ja juz bardzo kocham, ale to wszystko mnie przerasta...