AAAAAAAAAAA doskonale Cie rozumiem:(:(:( mam tak samo:( tak na marginesie-pierwszy raz weszłam na twój profil i przeczytałam wpis o Tobie i twojej rodzinie i rozbawiło mnie to że tak samo napisałysmy w tej rubryce kwestie "modelka i fotomodelka na emeryturze przez fakt zajscia w ciaze" niesamowite heheheheh wracając do problemu- nie wiem jak podnieśc cie n aduchu bo samej siebie nie umiem wskrzecic;/ aczkolwiek wiem jak to jest byc modelka pracowac w tym zawodzie czuc sie piekna a tu nagle twoje cialo zaczyna wariowac:( codzien patrze w lustro i zastanawiam sie gdzie JA jestem?! ale mamy swoje Skarbki i one nam to na bank zrekompensuja- a reszte da sie wypracowac- np na siłowni i z dieta:) takze nie martwmy sie:*:*:*:*:*:*:* 3maj się mocnoooooooooooooooooooo i nie dawaj sie humorom:*

Dziekuję za pocieszenie, tylko tyle mnie pociesza, że nie tylko mnie to dotyczy... Ale masz racje, najważniejsze jest to, że mamy swoje skarby, meża który mnie kocha i akceptuje taką jaka jestem i to, że w drodze jest mój synek... =) Tak, czy tak po porodzie jak już bede mogła, lece od razu na silownie... =) Pozdrawiam =*=*=*

Co do rozstepow- oliwka to moze byc za malo.. Ja polecam kremy przeciwko rozstepom Mustela- podwojnie dzialajacy do ciala i oddzielny do biustu. Poza tym jesst jeszcze intensywnie dzialajacy krem na juz istniejace.. niestety rozstepy to kwestia glownie genetyczna, ale zawsze warto sprobowac- Ja smaruje sie codziennie tymi kremami od samego poczatku ciazy i jak do tej pory nie mam ani sladu rozstepu, cellulitu i innych tego typu podobnych :)

ja polecam tez fissan na rozstepy:) nie mam ich smarujac sie tym za to cellulitu jak grzybów po deszczu-za szybko waga mi sie podniosła:(:(:(