Blog: katrina91

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91
katrina91

2014-02-14 11:00

|

Komentarze: 9

Minął rok.

Pamiętam to jak dziś. Wizyta umówiona na godzinę 16:00, czekaliśmy z wielkimi nerwami i mocno bijącym serduchem, bo miała ona zadecydować o różnych zmianach (bądź też nie) w naszym życiu. 8 dni wcześniej zrobiłam test ciążowy, który pokazał dwie kreseczki.

Jednak stwierdziłam, że testom nie wierzę. Mojej koleżance kiedyś wyszedł negatywny, a później lekarz potwierdził ciążę, więc skąd pewność, czy u mnie nie będzie odwrotnie? Chociaż te objawy... Okres spóźniony o około miesiąc, wstręt do ukochanej kawy, gorzki smak w ustach po każdym papierosie, bolące piersi...

Nadeszła godzina 16:00, lekarz wyszedł z gabinetu, przywitał nas i zaprosił do siebie. Najpierw tzw. "chwila dla biurokracji", czyli wypełnianie karty pacjenta. Chwilę później dialog właściwy. Pozwolę sobie przytoczyć (choć wiadomo - nie słowo w słowo):

Lekarz: Z czym Pani do mnie przychodzi?

Ja: Podejrzewam, że mogę być w ciąży.

Lekarz: Test Pani robiła?

Ja: Tak.

Lekarz: I jaki wynik?

Ja: Pozytywny.

Lekarz: No to nie podejrzewa Pani, tylko jest w ciąży. Kiedy była ostatnia miesiączka?

Ja: 15 grudnia 2012 r.

Szybciutko obliczył, który to może być tydzień i wyszedł 8t5d. Jeszcze chwilę poświęcił na rozmowę o cytologii.

Lekarz: Zbadam Panią, a potem zobaczymy nowe życie.

Te zdanie wymówił tuż przed badaniem cytologicznym. Zapadło mi ono głęboko w pamięć, gdyż chwilę później zdarzyło się coś, co sprawiło, iż nic już nie było jak kiedyś.

Zaprosił J. do fotela, gdzie siedziałam i powiedział by patrzył na duży monitor. Zobaczyliśmy malutką kropeczkę. Miała wtedy 18,80 mm. Po chwili usłyszeliśmy "tudum-tudum-tudum".

Lekarz: Czy wiedzą Państwo co to jest?

Ja (bez chwili zastanowienia): Serduszko...

Mój J. już miał przeszklone oczy ze wzruszenia. A ja... ja nie wiedziałam co powiedzieć. Chyba się uśmiechałam, nie pamiętam.

USG potwierdziło 8t3d. Termin wg. OM: 22.09.13 r.

Wyszliśmy z gabinetu dzierżąc dumnie zdjęcie naszej fasolki w ręce. Nie wiedzieliśmy co dalej, wiedzieliśmy tylko jedno - przed nami bardzo ważna rola w życiu. Będziemy rodzicami.

Pierwsze zdjęcie Kruszynki:

A tak o to wygląda fasolka rok później:

 

Trochę wyrosła. :D

Nasza Mała Wielka Walentynka. :)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Prawda? cheeky Kto by pomyślał, że rok temu nie miała nawet dwóch centymetrów. wink

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Fajnie napisane, wzruszyłam się :) 

Piękny prezent walentynkowy mieliście 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Dlatego też Walentynki mają dla nas od zeszłego roku szczególny wymiar. :) Dziękuję. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
go86nia

Cudowny prezent na walentynki:)) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

W Walentynki potwierdzilismy ciaze, a urodzilam... w swoje 22-gie urodziny. :D To był dopiero zwariowany rok. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina0412
Piekny prezent :-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Najpiękniejszy na świecie. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ale masz fajne daty he ;)