I nadszedł ten długo oczekiwany dzień. Wczoraj moja Księżniczka skończyła równiutki roczek! :)

Pamiętam jak dziś... 24 września 2013 roku. Ja leżąca, skwiercząca z bólu, a wokół mnie tłum twarzy. Wreszcie nadchodzi ten moment. Widzę ją. Najpiękniejszą z najpiękniejszych. A jest godzina 11:00. Czuję jej ciepło, słyszę krzyk, podaję swój palec, a ona mocno go zaciska... Całuję w tę brudną, uroczą główkę. Od tamtego dnia zaczęłam wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia.

A teraz to już Pannica! Nie da sobie w kaszę dmuchać. ;) Sprytna, inteligentna, żywioł sam w sobie. :)

Co potrafimy?

* "chodzić" - z trzymanką - wokół łóżeczka,

* robić "papa",

* klaskać w rączki,

* "gadać" po swojemu (często niezrozumiałe bliżej frazy typu "gjegjegje", "apf" i różne inne, bardziej rozpoznawalne w stylu "mamamamama", "bababababa")

* stać samodzielnie (bez trzymanki),

* "chomikować" różne rzeczy, które się podwiną pod rękę (:D).

Mamy - UWAGA - 10 zębów. :D 6 na górze (dwie jedyneczki, dwie dwójeczki i dwie trójeczki) i 4 na dole (dwie jedyneczki i dwie dwójeczki). Mleczka wypijamy pomiędzy 180 ml-240 ml. Rozmiar jaki nosimy to 80.

A o to małe udokumentowanie tego Wielkiego Dnia:

Torcik zrobiony przez babcię. :)

Babcia podaje torcik i sławetne zdmuchiwanie świeczek. :D

Z prezentem od chrzestnej. :)

I Wiktoria w całej okazałości. :)

PS1: Odbyła się ta bardziej oficjalna część imprezy. Nieoficjalna i nieco huczniejsza będzie miała miejsce 5 października. :) Oczywiście również udokumentujemy, no bo jakby inaczej? :D

PS2: Tort był podwójny, bo obie żeśmy wczoraj świętowały. :) Wiktoria roczek, a mamusia osiemnaste + vat. :D