Blog: kinia23

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kinia23
kinia23

zawse kochałam dzieci . Lubiłsm się nimi zajmować. Wszyscy je mieli, była przyjaciółka  dwójke , kuzynka tez dwójke. My nie . Zawsze pragnełam maleństwa. P nie chciała , nie czuł się gotowy. Pewnego dnia przyszedł i powiedział że bardzo chce zostac tatą. Byłam szcześliwa ! :) to sie zaczeło. Zaczeliśmy się starać. Choć moje hormony dawały o sobie znać , były momenty że bałam się że nie zajde w ciąże. Szybko nam poszło 3 msc i byłam w ciąży . Niedziela w pracy była straszna , mdliło mnie strasznie źle sie czułam . Wróciłam do domu i mówie chłopaką. Mieszkałam z mężem ,bratem i dwoma kolegami , którzy przejściowo mieszkali u mnie. Jeden z nich mówi " Ty a może w ciąży jesteś " a ja " ta jasne" . Rano pobiegłam po test . Wyszedł pozytywny. To poleciałam po kolejny , który tez był pozytywny,  Bylam taka szczęśliwa. Zadzwoniłam do P : " Kochanie jestem w ciąży !! " Jak on się cieszył :) wróciłam z pracy czekały na mnie rozne soki typu multiwitamina . Na etykiecie było napisane że proponowana dawka dzienna to 250 ml . P nie powolił mi wiecej wypic a ja sie smiałam w niebogłosy  niego .

Bardzo pragnął chlopca. Ja dziewczynke. Ale zwatpilam . Każdy mówił że pieknie wygladam  , ze twarz mi sie zmieniła na korzyść . A teściowa z pełnym przekonaniem , ze na 100 % bedzie chlopak. A tu BUM :) lekarz : " widze szparke " oczy zapełniły się łzami . Mąz troche roczarowany po tej wiadomosci ,  ale po pół godziny dzwonił przeszcześliwy i mówi " ojj druga bedzie kobitka która bedzie najwzniejsza  i która bedzie mnie denerwowac" ( takie poczucie humoru )

 

36 tydzien ciąży . Rano toaleta. " o ku**wa Wody mi odeszły"  zz kolezanka do szpitala  , ale okazało sie ze to fałszywy alarm . Mała nacisneła na pecherz heh a ja panika i cały świat postawiony na nogi :) tego dnia dowiedzialam ze że moja Księżniczka jesy ułożona pośladkowo i bedzie CC. Strasznie sie bałam. Spać nie mogłam. P mnie uspokajał , bez skutku . Kiedy się juz nastawilam psychiczie na to co mnie czeka , od 38 tyg ciązy co tydzien chodziłam ze skierowaniem do szpitala zeby mi zrobili cesarke juz juz juz. Ale za kazdym razem kazali mi czekac do dnia terminu . Ja byłam już tak zmeczona tym wszystkim ze zaczełam okna myć. Oczywiście jak P był w pracy :P bo mnie chyba zabił jak by to zobaczył . :) Strasznie byłam spuchnieta. Wszyscy byli przerazeni moimi stopami. Boże jak sobie przypomne jak one wygladały.

 

23 maj 8 rano , no to jedziemy  :) Przyjecie do szpitala  , KTG , rozmowa z lekarka , kolejne KTG . Po 12 wzieli mnie na sale  , 12 :40 Kinga była na świecie  :) Moje sczęście  . Wiedziałam że będę  ją kochać ponad życie  ,ale nie zdawałam sobie sprawy e to uczucie jest tak wielkie. Oddała bym za nią wszystko a zabiała bym gdyby ktos jak skrzywdził.

 

Bycie mamą i żona to najlepsze to co mogo mnie spotkac :)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Ale ty jestes podobna do mnie! Napisalabym to wszystko tak samo! Szok! Dla mnie tez dzieci zawsze byly calym swiatem. Ale kiedy urodzilam swoja corcie 1.5 roku temu xwariowalam. Jest calym moim swiatem. nie wyobrazam sobie innego zycua. choc czasem jestem wykonczona zla bezradna przerazona oburzona i w dolku to jeden jej usmiech zmienia wszystko.... to najwieksze zzczescie. Oparciw w mezu i mozliwoax bycia oparxiwn dla dzeixka...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamaszymcia
U mnie było podobnie tez bardzo lubiłam dzieci a one mnie tez nawet te "obce". Tez z mężem chcieliśmy dzidzie z tym ze u nas było odwrotnie ja bardzo chciałam synka a mąż córkę i jest Szymek. Najbardziej nie mogłam sobie poradzić w pierwszych dniach po porodzie była to nowa sytuacja całe zycie sie zmieniło ale teraz jestem szczesliwa ze jestesmy pełną rodzina i mimo ze tez mi ciężko chwilami bo mój mąż bardzo dużo pracuje to nie żałuję ze jestem mama i żoną
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamaszymcia
U mnie było podobnie tez bardzo lubiłam dzieci a one mnie tez nawet te "obce". Tez z mężem chcieliśmy dzidzie z tym ze u nas było odwrotnie ja bardzo chciałam synka a mąż córkę i jest Szymek. Najbardziej nie mogłam sobie poradzić w pierwszych dniach po porodzie była to nowa sytuacja całe zycie sie zmieniło ale teraz jestem szczesliwa ze jestesmy pełną rodzina i mimo ze tez mi ciężko chwilami bo mój mąż bardzo dużo pracuje to nie żałuję ze jestem mama i żoną
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rozoweskarpetki

Pamiętam ze moje stopy to były konkret baniaczki :-)  tez wszyscy nie wierzyli ze stopy mogą tak spuchnac :-) gratulacje dla rodziców :-)