Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bianeczka

U mnie podobnie :) cukrzcy brak a w szpitalu na monitoringu tak sie mala rzucala, ze caly czas polozna musiala pas poprawiac, bo dziecie sie "gubilo" i przez godzine sie nie uspokoila :) polozna dala za wygrana :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira121

U mnie za to zdiagnozowali cukrzyce teraz mierze cukier mam różnie nawet po 160 aż się boje. Wizyta w czwartek zobacze co powie lekarz, a u Was są co ile teraz wizyty podobno teraz mają być częstsze co 2 tyg.Ostatnio mam wrażenie że mała jakoś słabiej się rusza ale to chyba zależy też od ułozenia, albo ja mam paranoje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniolek47

U mnie z tym terminem jest tak, że w pierwszej ciąży lekarka delikatnie mówiąc wyśmiała mnie gdy jej powiedziałam, że chcę rodzić naturalnie. Jestem nadciśnieniowcem, z pierwszym stanem przedzawałowym w wieku 16lat, więc nastawiana byłam na cc. I tak też urodziłam ze względu na ciśnienie. W tej ciąży mam powtórkę z rozrywki bo ciśnienia całą ciążę mam w granicach 160/110 ale bóle głowy są sporadyczne. Lekarz także i tym razem nastawia mnie na cc, ale już się opierać nie będę ;) Stąd wspólnie zakładamy że około 37-38tyg będę rodzić ze względu na bezpieczeństwo dziecka (w 37tyg odklejało mi się już łożysko...)

Co do skurczy to jest to po prostu ból brzucha plus twardnienie. W 4tyg miałam tak silny ból brzucha, że aż się zgięłam w pół... Nie wiedziałam jeszcze że jestem w ciąży, a to była ciąża zagrożona, więc już wiem jak rozpoznać skurcze... W pierwszej ciąży nie miałam pojęcia jakie to uczucie ;)

Bianeczka ja tak miałam w pierwszej ciąży. Jechałam 300km 3tyg przed porodem aby rodzić w rodzinnym mieście. W niedzielę przyjechałam, w pon wiyta i szpital, wyszłam w czwartek, w piątek znów wizyta w poradni i znów szpital. W niedzielę już rodziłam... I teraz tak już mam schizy że mnie tak nagle położy do szpitala...

Pozostaje nam dmuchać i chuchać na siebie i Maleństwa i już :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bianeczka

Staram sie teraz grzecznie lezec i leki brac, bo jeszcze troche za wczesnie na porod... zobaczymy do kiedy pociagne. Postaram sie przygotowac jednak walizke na dniach, zeby mnie juz szpital nie zaskoczyl.

Aniolek47... wlasnie zobaczylam, ze jestesmy w tym samym dniu ciazy :) jak dotrwam do 37 tygodnia to bede zadowolona :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anczarka

dziewczyny a będzecie pić herbatę z liści malin i wiesiołek-podobno sprzyja ukrwieniu macicy i pomaga przy porodzie ( nie mylić , że WYWOŁUJE poród- naczytałam się w internecie, że wywołuje, ale lekarz mi wczoraj powiedział, że nie ma takiej opcji a podobno ułatwia poród, bo rozwarcie jest szybsze-jak przyjdzie pora)

tylko nie powiedział od którego miesiąca pić

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniolek47

Bianeczka, na Bebilonie ostatnio sprawdzalam tydzien ciazy to mi w ogóle pokazało 26tydzień :) Ja też bym chciałam do 37tyg pociągnąć przynajmniej. Od dziś wracam do swojej diety, z tym że nie aż tak drastycznej jak przy odchudzaniu. A torbę planuję spakować na początku października :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bianeczka

Ja za to wg szpitala jestem w 30+5... bardziej mi sie to podoba, bo to znaczy, ze zostaje mi mniej lezenia a i dla dziecka z kazdym tygodniem juz lepiej :)

Ja na rozwarcie nic pic nie bede, bo juz sie samo zaczelo otwierac i moj cel jestraczej odwrotny... niech sie jeszcze nie otwiera :)

Na poczatku tez sie nie chcialam spieszyc z torba ale teraz to chyba jest mi to potrzebne zeby nie panikowac i spokojnie lezec. Dzis zrobie liste czego mi jeszcze brakuje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Ha! ja wedlug lekarza jestem w 33tc, wedlug USG wychodzi jakis 32tc, ciekawe co uslysze we wtorek na USG. Suwaczka nie aktualizuje, bo ilez mozna :) co chwile inaczej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mauaja

hej kobietki ladnie sie u was porobilo. trzymam kciuki zeby malenstwa siedzialy w brzuszkach jak najdluzej :) !!! ja sie zmierzylam w brzuszku dzisiaj z ciekawosci i wyszlo mi 93 cm, no tak jak wiekszosc z tych 10 kg poszla w tylek i uda :p co do wyprawki to chcialabym juz wszystko miec ale cienko finansowo bo bylismy an pare dni nad morzem, teraz postaram sie kupic pare rzeczy. chociaz nie wiem za co mam sie wziasc na poczatek ;/ narazie wydzielilismy pokoik dla malej, postawilismy scianke dzialowa i suwane drzwi :) a z dolegliwosci to u mnei ksiazkowo :) wszytskie mozliwe bole brzucha, pachwin, rwa kulszowa, brak tchu, problemy ze spaniem, czeste wizyty w wc, spuchniete stopy, ciagle zmeczenie, rozstepy, obolale zebra :) a usg dopiuero za 2 tyg. bardzo jestem ciekawa ile wazy moja mala bo brzuszek mam niewielki w sumie. mam nadzieje ze jest dobrze zwinieta  w krewetkie i dlatego tak jest a nie ze ma jakas niedowage juz w przedbiegach ! trzymam kciuki za wasze brzuszki  :)  aha. powiedzcie mi czy kupowalyscie te wszystkie pierdolu do lozezka? typu jakies przyborniki czy raczej robcie na to miejsce w szafce czy gdzies ? i jak z lezaczkiem - bujaczkiem ? bedziecie stosowac ?? moja brastowa miala i sie sprawdzal ale jestem ciekawa co o tym myslicie !

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

mauaja: ja nie kupuje zadnych przybornikow i podobnych pierdól. Uwazam, ze jest to zbedne. Wszystko lepiej trzymac w komodzie niz w kurzacym sie ciagle przyborniku. Lezaczek-bujaczek mam, bo kupilam od kuzynki za 60zl, ale tez nie chcialam na poczatku. Jednak chyba sie przydaje. Jak cos robie w kuchni to moge dzidzie polozyc do niego i miec na oku a nie stresowac sie i biegac w ta i spowrotem czy wszystko ok z nia w lozeczku. W kazdym razie duzo za niego nie dalam, wiec jak sie nie przyda to sprzedam i juz.

P.S. Rwa kulszowa jest nieodlaczna w moim zyciu ostatnio, przez ta cholere nie moge wstac z kanapy. Odkrylam ostatnio, ze jak ciagle cos robie, gotuje, sprzatam czy prasuje to mniej boli. Chyba trzeba sie ruszac :) Buzka!