Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-11-06 09:28
Witajcie, jestem po dwóch cesarkach, pierwsza zrobiona z powodu zagrażającej zamartwicy płodu (po kilku godzinach porodu sn), druga juz z wyboru. Stwierdziłam, że nie będę ryzykowała, że wolę iść pod nóż i póżniej dłużej do siebie dochodzić niż ryzykować, że dziecku podczas porodu coś się stanie. To był dobry wybór.
Wikfol - przykro mi bardzo, bardzo....
Powiedz mi, jak duże te dzieci rodzisz?
2013-11-07 07:53
2013-11-07 09:56
Rety.... to faktycznie duże. Ja mam 157 cm, a cięższy syn miał w 39 tyg. 3800g. Czuję, że byłby problem z urodzeniem sn, nie zaryzykowałabym, a jeden ginekolog sugerował bym jednak próbowała.... w życiu.
2013-11-07 22:13
Ło matko ;) To chyba tłumaczy dlaczego te maluszki to nie takie maluszki ;P Waga mojego młodszego syna to tylko 3800g, ale jak to usłyszłam to myslałam, że spadne ze stołu operacyjnego ;P Nie sądziłam, że ja, taki kurdupel, mogę mieć takiego "kloca" w sobie ;) Mój małż ma 178 cm więc może tu jest coś na rzeczy ;)
2013-11-08 10:13
Ja to przy niecałym 160 wzrostu urodziłam dziecko o wadze 3900g w 39 tyg. A teraz gdy ma 4 miesiące to wazy tylko 6400g a mieży 70 cm. A tatus ma chyba z 170 jak i nie wiecej wiec na sto procent poszedł po tatusiu :)
2013-11-08 21:12
2013-11-08 21:51
O qrcze..... mega wysoki jest.... :) Musisz chyba stawac na stołeczek by dac mu buziaka ;P
2013-11-09 20:38
2013-11-09 22:18
Kiedyś.... no tak, kiedyś he he.... miałam chłopaka (185 cm) i to było dużo (ja 157cm), ale u Was jest jeszcze piękniej
2013-11-10 04:26