Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agina21

hej fajnie ze jest takie miejsce gdzie możemy porozmawiac z innymi mamami które nas rozumieja bo w życiu róznie bywa, nikt tak nie zrozumie mamy która straciła oczekiwanego dzidziusia jak druga mama która też go straciła... ja moją coreczkę straciłam przy porodzie 40tc...kocham cie niuniu i tęsknie...wiem ze kiedyś wrócisz tylko w innym ciałku....   

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena

agina bardzo współczuje :((( to najwieksza tragedia  umierajace dziecko przed rodzicami :(( to nie taka kolej rzeczy powinna być moge zapytać z jakiego powodu tak sie stało ? i czy wiedziałaś wcześniej że jest cos nie tak ?wiem że lekarze też partola robote czasem:(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
weronka22
agina Współczuje Ci bardzo, to wszystko jest cholernie niesprawiedliwe i nasze Aniołki patrza na Nas i są blisko...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agina21

hej, nic nie wiedzilismy ze tak sie stanie u nas to wlaśnie lekarze i polożna zrujnowała nam życie mialam zatrucie ciazowe moja dr prowadząca to zbagatelizowała a jak juz sie polożyłam po terminie 7dni(bo nic wcześniej sie nie działo i mnie odsyłala do domu) to w nocy zaczełam wymiotowac krwia, skurcze dolem brzucha, drgawki calego ciała a jeszcze wcześniej bolała mnie głowa dopiero po 2 tabletkach mi przeszło a polożna ( to była noc) jak ją poszłam obudzic to powiedziała że tak ma byc i ze to oznaki porodu nawet mi ktg nie podlączyła dopiero rano od 7.30 zaczeli biegac ale jak mi wody odeszły zielone to i tk jeszcze czekali az zaczeło tetno zanikac to zrobili cc i tak bylo juz zapoźno to była 10.18 rano...-wiec zawiodla i prowadząca i polożna i lekarze dyżurni bo nie musilei czekac tak dlugo....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agina21

ale wiem, że nasz Aniołek jest z nami....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
weronka22
Co za ludzie sadysci, nie rozumiem czegos takiego choc coraz czescie spotykane ze polozne i lekarze gdzies po drodze zgubiły serce i nie traktuja kobiet w ciazy powaznie i ze zrozumieniem co my czujemy.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szatyna88

Ja jak sobie przypomne ten moment kiedy Natalie reanimowano, a później trzymałam ją na rączkach i zmarła to aż płakać mi się chce mimo tego, że mam Łukania. Za miesiąc córa miałaby już swoje drugie urodzinki.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
weronka22
szatynka to nigdy nie przestanie bolec wspomnienie i widok umierajacego dziecka, uczucie bezradnosci,bezsilnosci. Moj Jasiek miałby teraz 10 miesiecy;( i chociaz bardzo kocham dzieciatko które nosze pod serduszkiem to bardzo brakuje mi synka.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena

ja nie trzymałam swojego Aniołka bo to było wczesna ciąża gdzieś leży w śmieciach lub odpadach na śmieci i do tej pory boli w sercu dziś by miał 2 latka :( 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szatyna88

Mi na rączkach zmarła i później nie potrafiłam zostawić jej i jechać do domu. Na drugi dzień zawiozłam ciuszki w co ma być ubrana i żałuję, że sama jej nie ubrałam. Zapomnieliśmy o bucikach dla niej i cioci się przyśniła, że chciałaby białe buciki i dzień przed pogrzebem kupiliśmy jej i godzine przed pogrzebem założyłam jej. Wyglądała ślicznie ! Jak laleczka porcelanowa.