Najaktywniejsze:
Komentarze
2012-06-07 21:57
Mój to codziennie rozmawia z moim brzuchem aż czasami mnie nerwy biorą:)
co do szkoły to mój mąż mówi że to jego będzie wybór ale pomoże mu wybrać dobry kierunek:) oby nie prawnik,fryzjer ,elektryk ani budowlaniec bo mo mąż ma te wykształcenia:)
2012-06-07 21:57
nie no nic nie mogę zarzucić twojej liście. podpowiem że jest maść ktora stosuje sie do pupy maleństwa i też mozna smarować brodawki - sprawdzone przez moja siostre ale nie pamietam jaka to byla firma. jutro z nia pogadam to napisze nazwe.
ja zakupiłam jescze takie wieksze podklady do przewijania dziecka w szpitalu, nie kosztuja duzo bo około 1,5 za sztuke.
2012-06-07 21:59
dziewczyny błagam przestańcie mówić już o jedzieniuu!!! :((( bo ja już od 2 godzin mam szlaban na jedzenie i wieczorem juz nic nie ruszam, wystarczy mi ze sie naczytam przez caly dzien co Wy tam dobrego wcinacie i potem chodze i szukam dziury w całym :D
daria- ja jestem sama praktycznie przez 6 tygodni, teraz byłam sama przez 3 miesiące, ale to juz ostatni raz tak dugo..
2012-06-07 21:59
ja nie muszę kupować ani majtek po porodowych ani podkładów bo mi w szpitalu dadzą:D
2012-06-07 22:01
giulianna- nie ma co sobie żalować jedzenia:) masz ochotę to jedz dla dziecka to dobrze:D
2012-06-07 22:01
ja już też nie jem dziś nic, więc mnie nie kuście!!!
no tak Twój facet za granicą chyba jest, prawda? to nie masz za wesoło. ale może jak się urodzi maleństwo to coś się zmieni:)
2012-06-07 22:03
to najgorsze jak facet jest za granicą a na dodatek jak jeszcze w ciąży się jest to masakra jakaś:( ja się cieszę że jesteśmy razem bo mi razniej:)
2012-06-07 22:05
no mój właśnie miał taki pomysł ale wybiłam mu go z głowy. teraz jak nigdy go potrzebuję, więc nie ma mowy o wyjeździe. ale jak wcześniej już by wyjeżdżał to byłabym pewnie przyzwyczajona.
2012-06-07 22:05
ja juz przerabiałam to że mo był w Norwegii a ja w polsce:( to było okropne strasznie tęskniłam:( a nie mówiąc o tym jak ryczałam:(
2012-06-07 22:06
No to sobie te podklady dopisze:) Mój facet nie rozmawia z moim brzuchem.. czasami w ogóle mam wrażenie , że on się nie cieszy.. cały czas mi powtarza, że się cieszy i w ogóle, ale nie pyta się o małego, jak zacznę jakiś temat to zaraz go zmienia na inny, albo odpowie ze "to fajnie" i tyle... sam ma brata, który ma 5 lat i za nim bardzo przepada, ostatnio mi wyskoczył z tematem, żeby mu kupić samochód na akumulator za tysiaka... hmm.. tak bez okazji.. ok spoko, ale teraz? kiedy mamy wydatków tyle, że sie w głowie nie mieści, bo trzeba zrobić łazienkę od podstaw, kupić rzeczy dla dziecka itd.. jak mu to powiedziaam to po przemysleniu cale szczescie stwierdzil,ze mam racje, ale na poczatku gotów byl sie ze mna spierać.. i tak mam wrażenie, że braciszek jego jest na pierwszym miejscu... ;/ pewnie po porodzie jak zobaczy swojego synka, to sie to zmieni, ale póki co mnie to denerwuje i przykro mi jest :( sory dziewczyny musialam sie wyzalic :P