Klub: zdrowo odchudzamy mamy ;-))

« Powrót do listy klubów
Brak opisu

Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anczarka

zapraszam wszystkie mamy, ktore chca sie odchudzić, zdrowiej jeść itp. Proponują normalna dietę 1500-1700 kcal ( ja karmie piersią), ale zostało mi jeszcze 10kg, córeczka ma juz poł roku i nie zywi się tylko piersią, więc jej nie zabraknie...

 

zaprszam wszystkie mamy, dzielmy sie przepisami na zdrowe dania, ponarzekajnmy sobie itp i chwalmy sie osiągnięciami

 

myslę, że przy tej dietce, spokojnie jakieś 0,5 kg tygodniowo spadnie

 

 

ZAPRASZAM!!!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi

Hej chetnie dołacze do klubu :) urodzilam dwojke dzieci, wiec kilogramow troche przybylo.. 30grudnia 2011r. zaczelam diete z waga wyjsciowa 83,3kg :) moj pułap kcal na dzien ustalilam sobie sama i bylo to 1500kcal :) bylo ciezko, to fakt, ale 14marca 2012 waga pokazala 68,8kg! :D Czyli DA SIE! :) Pozniej byly swieta i troche odpuscilam, ale moja waga od swiat utrzymuje sie na poziomie 70kg :)

Zapisuje sie do klubu, bo przydalaby mi sie jeszcze jakas motywacja :) coz.. chyba osiadlam na laurach i znow jem to, co niekoniecznie powinnam :P chce dobic do 60kg - tyle wazylam przed obiema ciazami :) ach.. pieknie by bylo ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maltusia86

Ja nie karmię piersią mimo chęci, więc już mam pod górkę z dodatkowymi kilogramami.Pozbyc muszę sie z 15 kg ale będzie nie łatwo...Przed ciążą byłam na dukanie i schudłam 28 kg a teraz  jakoś organizm źle reaguje na tą diete i będe musiała wymyślic coś innego .

 

ja biorę ślub za trzy tygodnie..wiem że do ślubu nie schudnę zbyt wiele, ale chcę się znów dobrze czuć i nosić moje kochane minióweczki i buciki na obcasie...teraz ze względu na kilogramy, jest mi poprostu ciężko...

też byłam na dukanie 1.5 roku temu i schudłam w ok 6 tygodni 10 kilo! Teraz mam do zrzucenia 20 kg....i karmię piersią, więc żadna drastyczna dieta nie wchodzi w grę, niestety ;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamafranka

a ja bym była bardzo wdzięczna za jakąś dzietę która naprawdę skutkuję. po ciąży zżuciłam ekspresem ale teraz to ciągle rosną:(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pusia3

a ja diety nie storuję żadnej :) Ograniczyłam jedynie słodycze, a ostatni posiłek o 19. Unikam smażonego.. no i poświęcam  ok 40min dziennie na ćwiczonka. Efekty super! Czuję się jak pórko :D Choć na plusie mam jeszcze 7 kg, to brzuszek bardzo ładnie się wciągnął! Muszę zrzucić jeszcze te brzydkie 7 kilo! Choć troszkę mi się nie chce.. wiem, że nie moge wygladac tak jak dzis.. skoro moze byc lepiej :D Dziewuszki! Nie ma co narzekac!! TRZEBA BRAC SPRAWY W SWOJE RECE!<3

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anczarka

gosiaiemi może Ty wstawisz nam swoją dietę, jako jedyna z nas masz już spore doświadczenie no i sukces

mi zostało 12kg (ważę 70kg przed ciążą 58kg) wzrost 170cm

 

od jutra płatki owsiane, siemię lniane, kurczak z wody, warzywa, chleb razowy, owoce i WODA WODA WODA

 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha137

Zgrzeszyłam... potężnie! Wczoraj, po dwóch tygodniach bez słodkości, zeżarłam całą tabliczkę czekolady... i dosłownie widzę jak mi brzuch wyskoczył i dupa urosła... :-D ale jak mi dobrze było..

A co do odchudzania i ładnego wyglądu ciała- jest teraz reklama nowego żelu antylellulitowego z nivei (że ponoć w 3 tygodnie znika) i ja go sobie kupiłam, stosuję ponad 3  tygodnie i może nie zniknął cały ale jest mega poprawa! Ujędrnił uda i tyłek i nawet pokusiłam się o szorty wczoraj (tylko po domu, ale to zawsze coś).

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi

Dziewczyny chcecie wiedziec co robilam? Napisze Wam to samo, co kolezance @agulek niedawno, bo troche tego jest.. A wiec tak:
 

Zaczne od tego ze kiedys (kiedy to było :P) wazylam 59kg, w pierwszej ciazy przytylam 23kg, z czego malo co spadlo po porodzie i tak na starcie 2ciazy wazylam 80kg.. ;/ W dniu porodu drugiej corki, waga pokazala 92kg! 12kilogramow z 2 ciazy zostawilam wprawdzie na porodowce, ale kilosy z 1ciazy za diabla nie chcialy spadac, wrecz przeciwnie – waga zaczela mi rosnac i dobilam do 83,3kg. Wtedy zaczelam moja diete.

I tak:
- calkowicie zrezygnowalam ze slodyczy, bialego pieczywa, bulek, ciast, smietany,  gazowanych napojow, fast fodow, frytek, smazenia na tluszczu, makaronow, alkoholu, chipsow itp. przegryzek, nalesnikow, plackow ziemniaczanych, pierogow, czyli potraw macznych, lub smazonych na tluszczu
- kupilam sobie wage kuchenna i wszystko co jadlam, wazylam, przeliczalam na kalorie i dziennie nie przekraczalam 1500kcal. Ja sobie wyznaczylam taki pulap, ale każdy musi to zrobic odpowiednio do swojego wzrostu i wagi. Na necie sa kalkulatory kalorii
- nie lubie wody mineralnej niegazowanej (pisze w kazdej diecie żeby pic duzo wody) wiec kupowalam sok w kartonie (zwroccie uwage na kcal w 100ml soku, bo niektóre maja wiecej, inne mniej, a tam gdzie jest wiecej kcal, to sam cukier jest!) i mieszalam go z woda mineralna, dawalam 1/3 szklanki soku i 2/3wody, wiec przynajmniej woda mi się nie nudzila :)
- jedna z wazniejszych zasad jaka się kierowalam, to to żeby wszystko dokladnie gryzc. Wczesniej zauwazylam u siebie, ze jem szybko, czasem nawet nie wiem kiedy mi jedzenie znika z talerza, bo jednoczesnie ogladam TV.. A dokladne gryzienie jest wazne, bo wtedy jedzenie szybciej się trawi, a wiec nie zalega w postaci tluszczyku ;)
- moje sniadania wygladaly mniej wiecej tak: chleb wieloziarnisty/graham, z reguly 3 kromki, BEZ MASLA, z chuda wedlina, serem bialym chudym, serek wiejski, bieluchy itp., badz jajka na rozne sposoby (jajecznice smazylam na lyzecze masla), pomidor, ogorek, rzodkiewka itd. Bądź tez platki + otreby + plus ziarna slonecznika i do tego jogurt naturalny lub mleko 1,5% (taka mieszanka jest bardzo dobra na zaparcia, ja sobie ja stosuje co 3 dni to wtedy WC murowane ;) za pierwszym razem może bolec brzuch, ale pozniej już organizm się przyzwyczaja :) )
SNIADANIE OK. 400KCAL
- maslo ma duzo kcal, nawet sobie z tego sprawy nie zdawalam jak duzo go jadlam, dopóki nie zaczelam wszystkiego wazyc. Żeby sniadanie nie było takie suche i wedlina się „przykleila” to pod wedline dawalam keczup lub musztarde :) poza tym smakowo tez była to jakas odmiana, bo nie oszukujmy się – zdrowych i chudych a przy tym w miare tanich rzeczy nie jest zbyt duzo.. ;/ Teraz zaczyna się sezon wiec będzie wiecej warzyw i owocow, ale w zimie, kiedy zaczelam diete, to wszystko było drogie.
- na obiad jadlam np. niezabielane zupy, albo jeśli musicie zabielic, to jogurtem naturalnym, ale za zupami nie przepadam, bo zaraz jestem po nich glodna.. ;/
- na drugie danie:  kurczak na rozne sposoby (oprocz smazenia w panierce na tluszczu), może być np. gotowany na parze, lub kurczak z warzywami, albo udka z piekarnika, potrawka z kurczaka, jest masa przepisow na necie.. bo kurczak może być gotowany, pieczony, duszony, tylko nie może być smazony
  bardzo zdrowe i wskazane w dietach sa tez ryby, krewetki, owoce morza, chodzi przede wszystkim o chude mieso :) miesa ok. 100g
  ziemniakow jadlam duzo mniej, kiedys po 600g, na diecie po max 200g, nie polewalam ich tluszczem, tylko posypywalam koperkiem
  no i najwazniejsze żeby sobie pojesc obiadem i przy okazji żeby ziemniaki nie były suche, to surowka ktorej jadlam najwiecej, bo 200g a czasem nawet 300g. Ja kupowalam w biedronce taka gotowa koperkowa, jest bardzo smaczna, ale można tez marchewke z jablkiem czy cokolwiek innego :)
OBIAD OK. 600KCAL
- kolacje wygladaly podobnie do sniadania, tylko jadlam max 2kromeczki, lub tez jadlam jogurt z ziarnami
- kiedy miedzy posilkami bylam glodna, lub wieczorami przy tv mialam ochote cos chrupac, to bralam surowa marchewke, bądź jablko, bądź kalarepe :)
- kawe pilam raz dziennie z mlekiem i ja kupilam sobie slodzik, ale jak raz dziennie wypijecie 2lyzeczki cukru, to nic się nie stanie :)

Wazne jest żeby KONSEKWENTNIE trzymac się diety, nie kupowalam slodyczy do domu, bo latwiej było mi się oprzec przez 15minut w sklepie, niż pozniej w domu, kiedy batony lezaly i kusily ;) Nie cwiczylam regularnie, chcociaz troszke się staralam, czasem jezdze na rowerze, ale przy dwojce dzieci nie zawsze jest na to czas.

Z poczatku jak zaczelam liczyc kalorie, to przez kilka dni przekraczalam mój pulap 1500kcal, bo nawet nie zdawalam sobie sprawy ile kalorii pochlaniam, ale z dnia na dzien zoladek mi się zmniejszal, bo lepiej jesc czesciej a mniejsze porcje :)

Wiem, ze powinno być  5posilkow dziennie, ale u mnie wygladalo to tak:
8:00 – 9:00 kawa
ok. 10:00 – sniadanie
ok. 14:00 – obiad
ok. 17:00 – 18:00 kolacja

No i czasami w miedzyczasie jakas marchewka czy jablko tak, żeby nie ssalo w zoladku ;)

Nie zrazajcie sie jak na poczatku (gdy organizm bedzie domagal sie slodkiego), bedziecie sie czuly jak narkomanki na detoksie ;) Jak sobie przypomne, co przezywalam w sklepie, to sama sie z siebie smieje :P Najgorzej bylo, jak juz weszlam w rzad ze slodyczami, ogladalam kazda paczke chipsow, czy ciastek, patrzylam ile maja kcal a czasem nawet wahalam :P hahaha i tak przesuwalam sie do konca regalu, az udalo mi sie stamtad wyjsc :P ciezko bylo, nie powiem, ze nie :P

Chyba wszystko napisalam, jakbyscie mialy jeszcze jakies pytania, to walcie :D 3mam za Was kciuki :) i za siebie zreszta tez, bo znowu probuje się wziąć za siebie, żeby jeszcze troche zrzucic :P