Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-11-13 16:05
ja gotuje dwa rodzaje zupek i zamykam w słoiczkach potem daje naprzemiennie, słoiczki jakby się dobrze przyjrzeć to praktycznie też dużo się nie różnią
2013-11-13 16:09
a jak gotujecie? dajcie jakis przepis. mam parowar, moglabym gotowac mu na parze, tylko w ogole nie wiem jak sie do tego zabrac i jakie ilosci skladnikow brac.
2013-11-13 16:17
ja daje różne warzywa: marchew, ziemniak, pietruszka, seler, brokuł, kalafior - w różnych proporcjach (tak na oko), do gotowania dodaje zawsze łyżkę masła, zawsze dodaje też ugotowane osobno mięsko (filet z kurczaka albo indyka). Bez dodatku soli. Proste nic specjalneg
2013-11-13 16:22
następnym razem planuje dodać już zioła i pomidora, a zapomniałam dodać ze teraz do zupki dodaje ryż, aby się zagęściło
2013-11-13 19:06
ja tez jade na słoiczkach i puki co chyba tak zostanie. choć myslałam o gotowaniu, to tak jak Jola jestem zdania, że nie jestem w stanie tak urozmaicic gotowanych przeze mnie zupek. sama będę gotować koło roku , jak juz bedzie jadł praltyvznie wszystko co my, to wtedy bede gotowac a nie dawac słoiki :P a ja karmię w krzesełku wysokim, tyle ze mamy pasy no i moge pochylic do tyłu aby nie siedział tak prosto
2013-11-13 19:22
tez mam taki plan, ze skoncze ze sloikami jak zacznie jesc mniej wiecej juz to co my. co chwila rozwazam to gotowanie, ale za kazdym razem i tak zostaje przy sloiczkach ;)
2013-11-13 20:01
Gotuję sama. Teściowa mi kupuje króliki, cięlęcinkę. Moja babcia kaczki mi skubie i kury. Dałam raz Filxowi słoik i nie zjadł, pluł. Mnie osobiście to nie smakuje. Czasami daję mu mięsko z naszego obiadu, mój rosół. Wszystkie warzywa je, więc jest gitara. Desery też sama robię. Tak więc codziennie gotuję dwa obiady :)
2013-11-13 20:02
Jak mam dla Toma obiad z dnia poprzedniego to gotuję więcej zupy dla Filipa i jem z nim, bo mi to w chuj smakuje :D
2013-11-13 20:13
a jak tam kąpanie? dziś powiedziałam koniec. Od jutra kąpie w wannie a nie wanienka na krzesłach, bo mam pół łazienki w wodzie
2013-11-13 21:04
Sati to szacun :) Ja nie mam serca do tego zeby w kuchni siedziec. No i nie mam dojscia do cielecinek i krolikow ;)
My dzis zaliczylismy pierwsza kapiel w wiekszej wanience, jednak bez stoajaka, po skosie zmiescila sie w brodziku i jest gitara. Mlody sie zdziwil ze nie moze sie nozkami odpychac od konca wanienki bo nagle przestal siegac :D Ale plywal rowno.
Kapalismy na szafce w jego pokoju pierwsze 2 tygodnie, do czasu az nie wyciagnal korka z wanienki noga i zalalo pol mieszkania (swiezo po remoncie notabene:P). W brodziku troche niewygodnie, ale on tak chlapie, ze nie ma innej opcji.