Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-03-30 18:19
Ja już po gotowaniu , sprzątaniu itp. Padam na pysk:/
2013-03-30 18:39
A ja nic nie robiłam, jutro na śniadanie idziemy z mężem i moją mamą do dziadków, później na obiad do domu wracamy do teściów i przyjeżdża szwagier z dziewczyną. A w poniedziałek świętujemy urodziny mojego męża (1 kwietnia) u mojej mamy hehe Ja świąt też nie czuje, ale jakoś nie jest mi smutno z tego powodu
2013-03-30 19:50
Mój ma urodziny 16 kwietnia i kupuję mu e-papierosa z Volisha :D ale się ucieszy. Już widzę ten uśmiech na gębie jego :P
2013-04-01 12:06
cześć dziewczyny, jak wam mijają święta? my jak zwykle w rozjazdach... wczoraj mieliśmy kilkugodzinną podróż od dziadków męża do moich rodziców i powiem wam, że jeszcze nigdy nie spuchły mi tak bardzo nogi i nie bolały jak po tej podróży... dobrze że nie zdecydowałam się jechać na narty z rodziną... jechaliśmy dodatkowo w mega snieżycy (przez Podlasie, Lubelszczyznę), minęliśmy 3 samochody w rowie po dachowaniu i kilka innych stłuczek, masakra :( na szczęście dojechaliśmy cało i prawie zdrowo (poza moimi opuchnięciami) i mogłam od wczoraj znów zacałowywać moją ukochaną półroczną bratanicę :)
i znowu pochłaniam tylko słodycze :/ niech te święta już się skończą, bo pęknę ;)
2013-04-01 13:52
Hej ;) ja po tych wczorajszych obżerstwach boję się wejść na wagę :D poleciałam równo po bandzie haha ;)
2013-04-01 14:14
my dopiero dzisiaj jedziemy do rodziny swiętować
2013-04-01 23:07
czy wasze maluszki codziennie są tak sam aktywne? czy mają 'słabszy' dzień?
2013-04-01 23:20
Moja w ciągu dnia potrafi kopać , ale najbardziej aktywna jest w nocy :) zdarza się że ma słabsze dni , ale i tak daje o sobie znać :)
2013-04-02 14:37
mój też miewa słabsze dni, ale i tak go wtedy czuję, tylko delikatniej
Aniaka, też od dwóch dni mam takie skurcze jak opisujesz, ale na szczęście ustępują. ale nie są fajne...
2013-04-02 15:20
Hej! Moja malutka bardzo sie uaktywniła. Marudziłam, że się nie wierci a teraz daje mi nieźle popalić. Siku chce mi się w zasadzie cały czas tak naciska na pęcherz a wczoraj zwracałam. Wstałam rano i zjadłam cukierka i popiłam herbatą po czym pojechaliśmy do teściów na śniadanie. Nic mi nie było, gadka szadka i nagle krzyczę do męża STÓJ!! Otworzyłam drzwi i na srodku ulicy oddałam cukierka i herbatę i później juz mi nic nie było. Tak sie wierci wiercipięta , że i po zołądku mi przejechała:):) Nie chceę myślec co pomyślały sobie auta które nas mijały:) Ciakawa jestem jak jest ułożona czy juz głową w doł czy jeszcze nie i czy wogóle sie przekręci - mam nadzieję , ze tak. Za tydzień idziemy na usg:)