Nie mam wanny :P tzn , remont łazienki jest i będzie za tydzień jakoś :D a co do liczenia czasu to mam w dupie i nie liczę bo nie umiem , ale boli mnie prawie non stop , z drobnymi przerwami. Na ip mam 400 metrów , więc minuta i jestem i nawet torby nie biorę jak coś to mój mi przywiezie.

Marta nie denerwuj sie to najwazniejsze (sobie tez to caly czas powtarzam) ;))

Moj maz wczoraj powiedzial,  ze kupi mi zeszyt i bede 100 razy dziennie pisac "mam mleko w piersiach" :P A jak trzeba bedzie to bede dokarmiac i tyle, niestety na sile Martus nic nie zrobimy ;)

dzięki dziewczyny

niestety dziś się pewnie podłamię bardziej  (albo przez to się tak denerwuję już teraz), że po pracy przyjedzie teściowa i znowu będzie krytykowała wszystko co związane z karmieniem :( już się przez telefon nasłuchałam. a mojego M nie będzie jeszcze w domu :/

 

Aneta, w razie czego daj znać :) ból się nasila?

ale mam zajebistego faceta , zawsze uważałam że jest mega zajebisty. Napisałam mu sms "dawaj do domu" a on "za dwie godziny bede" chuj mu w dupę. Idę z buta na ip , dobrze że mam blisko

Martus Twoja tesciowa chyba powinna dobrze wiedziec, ze krytyka w tym przypadku dziala w druga strone ;/

martatb nie przejmuj się. Nie ty jedna masz problem z karmieniem piersią ;) głowa do góry :* 

 

anetii dawaj znać co i jak :D 

o natali dzisiaj nie było. Czyżby rodziła? :)

no właśnie, nie widać Natalii :) i happymommy nadal nie ma, i czerwiec2013 :)

 

Ja podaje witaminy d+k ale podaje oddzielnie przy 2 karmieniach :) dzisiaj moj synu wisi od rana na cycku tulic mu sie chce hehe. Noc pieknie znowu przespal :) marta nie poddawaj sie i spokojnie ja tez sie czasem wnerwiam jak nie moge go dostawic i tez mysle ze zawodze ale maz mnie motywuje i wspiera :) aneta trzymam kciuki zeby sie ruszylo :)

Gratuluję dziewczynom, które urodziły przez te ostatnie kilka dni :) 

My wreszcie jesteśmy w domku :) Leo jest niesamowicie grzeczny. Jak zje to przez następne 3 bite godziny dziecka nie ma :) Ani nie stęknie. Czuwam nad jego pieluchą, bo nie przeszkadza mu nawet, że jest osiurany po pachy :) Szwy po CC już właściwie nie bolą. Dokuczają mi plecy, bo anestezjolog się musiała wkłuć dwa razy. Przejdzie. Na pewno ani następna ciąża, a tym bardziej następny poród nie prędko :D Bycie mamą to coś wspaniałego!