A co myslicie na temat SZKOŁY RODZENIA?

JA chętnie bym chodziła do szkoły rodzenia, bo mam mase wolnego czasu ale mieszkam w małym miasteczku i o szkole rodzenia moge zapomniec bo tu nic takiego nie ma. Jedynie 50km dalej jest ale nie miałabym siły dojeżdzac. 

ja nie chodze na szkole rodzenia dostaje lekcje bezplatnie z jednego forum taka szkola rodzenia to duzo kasy

Ja tak się zastanawiam czy to tak bardzo jest potrzebne, przecież wiele kobiet rodzi bez tego... z drugiej strony jak sie nie wie co ma być i pojdzie sie "na żywioł" nie bedzie wczesniej czasu na stresowanie ( znaczy nerwy i stres PRZED na pewno będa :] ) ale tak sobie mysle, ze jak się człowiek napatrzy i nasłucha to będzie się bardziej stresował...

Z drugiej strony myśle sobie czy nie było by to lepsze dla mojego D. - jak będzie wiedział co i jak, lepiej mi pomoże i nie bedzie czuł się zagubiony ale z drugiej strony może się przestraszyć tylko :P

Ta "obsługa niemowlaka" to dobry powód by ta pójśc, to mnie przekonuje.

to samo przyjdzie jak masz się obsługiwać dzieckiem ja też sie bałam z synkiem bo był mały ważył2640 ale to przyszło samo nawet przewijałam inne dziecko na sali bo dziewczyna się bała ale to idzie to instynkt

to samo przyjdzie jak masz się obsługiwać dzieckiem ja też sie bałam z synkiem bo był mały ważył2640 ale to przyszło samo nawet przewijałam inne dziecko na sali bo dziewczyna się bała ale to idzie to instynkt

w pierwszej ciąży nie byłam w szkole rodzenia, to w tej też nie zamierzam, jakoś wszystko samo przychodzi, umiejętność zajęcia się maluchem też :)

Ja też nie byłam w szkole rodzenia w pierwszej ciąży, ani w tej. Zgadzam się z dziewczynami wszystko przychodzi z czasem :) Nie bałam się zajmowania dzieckiem może też dlatego, że miałam małego brata (teraz ma 5 lat) i od początku uczestniczyłam w jego życiu, od pierwszych dni. Chętnie zajmowałam się nim, zmieniałam pieluszkę, karmiłam, itd. więc miałam trochę "praktyki" :D

Mam nadzieję, że mój instynkt mnie nie zawiedzie... :)