Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-05-13 13:35
To ja też chętnie skorzystam, bo mój humor od kilku dni jest do bani.... też samochód nam sie zepsuł- w naprawie, oc do zapłaty i kasy brakuje na remont... porażka jakaś! Chodzę bez chęci do życia, zła, że tak wszytsko się pieprzy ;/
2013-05-13 13:37
Tyssia90 mi też często swego czasu brzuch twardniał, to nic takiego.. myślę, że podobnie tez u Ciebie. Macica pracuje... niektórzy lekarze na to twardnienie zalecaja no-spe, mój powiedział ,że to nic takiego i nawet no-spy nie kazał brać.. przeszło jakos.
2013-05-13 13:49
Daj znać po wizycie ! Napewno będzie wszytsko dobrze... jak masz właściwie na imie? :)
2013-05-13 13:49
moje humorki to jakaś porażka. Nie dość, że śpie po pare godzin to albo praca albo uczelnia albo spędzam czas z moim. Wczoraj w końcu pękłam i się poryczałam. Przerasta mnie już to a co dopiero jak nasz maluch się urodzi. Zawsze w biegu i nie mam nawet sekundy na siebie, żeby zjeść jak człowiek lub chociaż herbaty się napić w spokoju.
2013-05-13 13:59
Pracujesz jeszcze ? Dlaczego... ?
2013-05-13 14:00
Justyna, Justysia, tyssia ;) No tak :) będę pamiętać :)
2013-05-13 14:03
bo nie mam aż tak ciężkiej pracy i aż tak długich godzin nie mam ale jednak wstawanie o 7 rano w weekendy, żeby się wyszykować daje mi w kość pomału. Na zwolnienie chce odejść w czerwcu dopiero a narazie pogadam z szefem o skróceniu mi godzin zamiast dokładaniu.
2013-05-13 14:07
Ahaa.. ja tam, jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży (IIm-c) to poszłam na zwolnienie :) i nie żałuje. Nie wyobrażam sobie teraz, chodzić do pracy i szkoły przy moich niedospanych nocach. Nie dziwie Ci się ,że czujesz się zmęczona !
2013-05-13 14:09
powiem Wam dziewczyny, że u nas też cieńko.. dobrze, że mogę sobie troszkę dorobić "na lewo" na pisaniu prac mgr, bo w przeciwnym wypadku byłaby jakaś lipa.. a kupnem rzeczy dla dziecka musiałabym czekać na święte nigdy..ogólnie ciężkie czasy :/ dzisiaj mamy wizytę u lekarza, ciekawe co nam powie..mam nadzieję, że z kruszynką wszystko ok..dzisiaj była grzeczna i nie dokuczała mamie podczas pisania pracy dla kogoś.. no i w sumie spędziłam czas od 5 do 14 na pisaniu tej pracy :/ mózg mi chyba zaraz wysiądzie.. ale może mąż weźmie mnie na zakupy na poczet pieniędzy, które dostanę za tą pracę i wynagrodze sobie i córci tą wielogodzinną mękę :)
2013-05-13 14:10
Ja mam o tyle dobrze, że pracuje z moim w tym samym miejscu i ten walczy jak lew jak tylko widzi, że coś jest nie halo. Ogólnie praca mnie jakoś nie dołuje a kasa zawsze się przyda. Dobrze, że kończe ten rok na uczelni za 3tygodnie i będę mieć więcej czasu ;)