Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132

a daleko masz do szpitala? ;) ja jeszcze się boje tego,że nie będę miała siły przeć ;o paranoja normalnie z tymi obawami ;p

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

nie jak mąż depnie to 15 minut i jestesmy w szpiatalu;) gorzej jak będzie szczyt to dłużej ale mam dwie drogi więc napewno dojadę ale mam taka schize:) No żebyś wiedziała ja mam faze noszenia telefonu przy sobie nawet do toalety bo boję się, że jak mnie złapią skurcze to nie będę mogła się ruszyć i się położę na podłoge i będę czekać na przyjazd męża;) wiem, że to chore ale jakoś tam mam. Czasami jak w nocy złapią mnie skurcze to z łóżka wstać nie mogę i budzę męża bo stękam jęcze ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

Im bliżej porodu to mam dziwne fazy ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

Flesh, jakbym o sobie czytała.... Czasami w nocy budze sie też przestraszona i siedze na kibelku sluchajac czy wody mi się nie sączą i w ogóle im bliżej terminu tym częściej wydaje mi się, że każdy ból i kłucie to 'JUŻ'....  :))) I krzycze na mojego jak nie odbierze za pierwszym razem telefonu, bo 'Jakbym już rodziła, to byś nie zdążył!!!' I takie tam.... :)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132

haha no dokładnie ;p ale ja cieszę się,że już mam za sobą te miesiące,dziś dowiedziałam się,że moja znajoma spodziewa się dzidziusia,jeszcze wszystko przed nią,te wszystkie tygodnie,cieszę się,że ja już meta niedługo.Szczerze to ja nie będę tęsknić za ciążą,wręcz przeciwnie będę szczęśliwa,że to już koniec.Ciąże przechodziłam raczej jak chorobę,od początku miałam mdłości,codziennie po pare razy wymioty,nic jeść nie mogłam a jak uspokoiło się z wymiotami to miałam starszne migreny,że łeb mi dosłownie pękał a później to już brzuszek coraz większy się robił,bolał kręgosłup,oddychać było coraz ciężej,pęcherz,nogi puchły,straszne zaparcia i tak można wymieniać.. dla mnie ciąża to była prawdziwa udręka niestety ;( do tego moje ciało zmieniło się strasznie,nie zdawałam sobie sprawy,że to będzie aż taka drastyczna zmiana niestety na minus no ale dzidziuś mam nadzieje wynagrodzi wszystkie męki ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

Mnie przeraża też waga bo zanim zaszłam w ciąże to ważyłam max 55-56 kg a tu 69kg;/ ciało mi się jakoś mocno nie zmieniło, uda i pupa urosła ale mam nadzieje, że po urodzeniu malutkiej zacznę znowu ćwiczyć to uda mi się pozbyć nadmiaru kg do wakacji:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

hej;) Ja sobie wyobrazalam ciaze wlasnie jako chorobe i bylam pewna ze wszystkie najgorsze objawy beda mi towarzyszyly, bylam przygotowana na mdlosci, bole glowy, bole kregoslupa i wogole wszelkie najgorsze rzeczy a odziwo ciaze znosilam dosc dobrze. Nawet myslalam ze przytyje ponad 20 kgjak moja mama...

Faze bania sie porodu itp mialam do jakiegos tygodnia temu... a  dzisiaj jak zlapal mnie  drugi skurcz taki bolesny ze az mi sie goraco zrobilo, pierwszy raz to sie usmiechnelam i cieszylam ze mozeto juz :D ale jednak szybko pusciloo...jak tylko mam jakis objaw to ciesze ryjek..  nie mysle otym ze nie zdaze(chociaz sni mi sie po nocach)ani o tym ze bedzie bolalo...tylko ze moze to wreszcie juz;))nic tylko wypatruje objawow...poza nisko brzuchem i twardnieniem  i tym jednym skurczem i ew. czestszym wyproznianiem to nic....no moze sluzu troszke wiecej, ale to nie czop..aa i jem ile moge zwlaszcza duzo slodkiego i czekolade ;p 

Boje sie tylko opieki nad malym...

A moge sie pochwalic szafa juz stoji, wkoncu :)jeszcze tylko drobne poprawki jutro i juz moge ukladac :)))tak sie ciesze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

flesh ja wazylam 57 a teraz 73..., ciesze sie ze tego tak nie widac, wiem ze to zgubie po ciazy jak ustatkuje sie moje wpieprzanie od rana do...rana...nie moge tego opanowac w zaden sposob

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

Ja własnie dużo nie jem bo śnaidanko obiadek w między czasie jakiś owoc, coś słodkiego a na kolacje zjem jakiś owoc czy 2 kanapki. A tak to jem owoce, kalarepe na przegryzanie bo ja zawsze lubiałam buzią ruszać;) ale nie były to rzeczy kaloryczne czy cięzkie. I nie wiem skąd taki przyrost wagi, endokrynolog mi powiedział, że może przez tarczyce bo ja mi się uregulowała to schudłam a teraz znowu 2200g do przodu zobaczymy we wtorek ile mi przybędzie. Niestety uroki ciąży;)

Ja nie traktowałam ciązy jak choroby ale niestety w 10 tyg wylądowałam w szpiatlu bo miałam krwiaka który pękł i naderwał mi kosmówkę  i miałam dwa miesiace leżenia plackiem, później rozwarcie i skrócenie się szyjki. Chciałam bardzo pracować ale niestety nie udało się. Może tak miało być;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Ja ważyłam 55 kg przed ciążą, a aktualnie 65 kg. Liczę, że do porodu przybędzie jeszcze nie więcej niż 2-3 kg.

Eh, pamiętam jak w pierwszym trymestrze dopatrywałam się większego brzuszka - ba, nawet w 12 tygodniu zrobiłam sobie zdjęcie i podziwiałam delikatne zaokrąglenie, a teraz? Teraz mam ogromną piłkę z przodu. :D Opornie trochę idzie poruszanie, ale damy radę. :) Jeszcze tylko parę tygodni. :)

W ogóle zaczęłam dziś pakowanie. Nie mam wszystkiego jeszcze, później będę dopakowywać.