Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-08-06 11:54
Rozpoznać na pewno rozpoznają kochana :) ... ja też czekam i czekam kurcze każda kobitka odczuwa je coraz bardziej a u mie nic od czasu do czasu jeśli wogóle to jest to.. no ale coz ... moze tak ma byc
2013-08-06 11:55
Aguś to my mamy całkiem niedaleko do sienie bo ja mieszkam pomiędzy Piłą a Poznaniem :)
I też mam brzuszek jeszcze nisko czekam aż sie podniesie.
Alutka poznają poznjają w końcu to rodzice :)
2013-08-06 11:58
To faktycznie weronka dość blisko ... ale ty już czujesz kopniaczki wyraźnie ja nie... i się tym ciut martwie czy mały aż nie ma tyle siły czy co ...
2013-08-06 11:59
Aga nie zamartwiaj się tak. Będzie dobrze. :)
2013-08-06 12:01
poprostu wam zazdroszcze
2013-08-06 12:03
Aguś nie takie wyraźne a delikatnie i to jeszcze rzadko czuję także spokojnie wszystko u was w porządku. Jeszcze mały da Ci popalić po żeberkach :)
2013-08-06 12:12
normalnie czekam na to.. wiesz Weronka ty mnie rozumiesz czemu się tak martwie .. a jak moge się zapytać to w którym wtedy tygodniu straciłaś maleństwo?? przepraszam wiem że nie powinnam pytać... Myśle pozytywnie i ciesze sie z kazdego oznaku , ale wciaz mi malo .. w goracej wodzie kapana jestem... a tak po za tym to czuje sie świetnie:)
2013-08-06 12:16
Aguś w 23 +4tyg urodziłam a mały zył w inkubatorku miesiąc bez dnia... Okazało się że mam niewydolność ciśnieniowo szyjkową dlatego teraz tyle paniki i leków od początku. I w sumie dlatego tez pod koniec miesiąca kładą mnie na obserwację do szpitala.
2013-08-06 12:18
rozumiem ... ale zaczoł wtedy ci się poród normalnie jako skurcze.. przepraszam dlatego rozumiesz mnie czemu tak panikuję ... ciężkie to..
2013-08-06 12:30
A ty o jakim czasie straciłaś maleństwo??
Wiesz co to wszystko było dość dziwne i działo się tak szybko że byłam w szoku. poszłam na wizytę kontrolną i pani dr powiedziała że mam cm rozwarcia (nic mnie nie bolalo czułam się dobrze) i ze w poniedziałaek na oddział i założą mi szew i uspakajała że wszystko po tym szwie wróci do normy. Cały wee w domu leżałam spanikowana. W poniedzialek przyjęto mnie do szpitala i zbadano mniepaniętam było to koło 9,20 i pani dr powiedziała że trzeba się będzie pospieszyć z tym szwem bo mam rozwarcie na 2 cm i wysztko nischo schodzi, zalecenie leżeć i wstawać tylko do wc. Ale godzina 12 z małym haczyiem czuje ciepło między nogami i odruch sprawdzilam ręką co to okazało sie że krew więc znów badanie okazało się rozwarcie pełne i na porodówkę ja nie czułam wtedy rzadnych skurczy ani nic tylko wtedy nie mogłam nóg złożyć do kupy okazalo się że mam wszystko w kroku i wtedy najpierw lekarka powiedziała mi " przykro mi, ciąża stracona" a po chwili przewozimy pania do Poznania. Tam kroplówki i zatrzymywanie porodu bo wody mi nie odeszły ale w srodę po południu zaczęły się skurcze krzyżowe i parte i w czwartek o 5.15 urodziłam, z na cieciem bo mały był położony miednicowo. Przy moim porodzie było 7 lekarzy z czego 4 dla małego i od razu zabrano go na odział neonatologi