Najaktywniejsze:
Komentarze
2015-03-10 12:28
a mi właśnie rośnie dół. Jak tylko przytyję to zaraz mam oda ogromne i boczki i okropne "bułki" przy kolanach. Brzuch zawsze miałam płaski i ręce jak patyki nawet jak ważyłam w liceum 70 kg. To były okropne czasy. Obym nigdy do takiej wagi nie wróciła;-)
2015-03-10 12:44
wooooooow!! szacun Jaemka!;), moje wymarzone to 58..;) przed ciążą z Nelką zapuściłam się i wazyłam 67..wyglądałam jak ogromny balon, przez dwa miesiące udało się zgubić 6 kg, od razu wyglądałam o niebo lepiej, nawet tymi 60 bym nie pogardzila, teraz mam niespełna 64 muszę powalczyć;D
2015-03-10 12:55
na zdjęciu tych kg u Ciebie też nie widać. Byłam przekonana, że nalezych do tych szczęśliwców co to jedzą całymi dniami a i tak wyglądają jak patyki;-)
Tyle co ja się przez lata odchudzałam, cudowałam, wymyslałam i głupot robiłam żeby pozbyć się każdego kg to teraz sobie nawet nie potrafię wyobrazić. Dobrze się czuję własnie w wadze ok 58 kg i przez lata taką trzymam. Wiadomo, jak popuszczę to zaraz więcej bo mam skłonności do tycia ale na co dzień mam tyle silnej woli, że uważam na to co jem, staram się i jest dobrze. Teraz mam 67 więc pewnie jeszcze 5-6 mi dojdzie. Mam nadzieję, że to zgubię;-)
2015-03-10 13:05
hah dzięki Jaemka, za pocieszenie :D
najwazniejsze jest samozaparcie i dyscyplina no i chęci przede wszystkim;)
ja zaczęłam przygodę z dietami po wyprowadzce z domu, bo u mnie niestety jadło się słodko i tłusto;) zawsze rodzice narzekali, ze nie jemy, że mama robi na darmo itp;) więc trzeba było jesc..
ale teraz myślę, ze rozsądne jedzenie, jak najmniej fast foodów, słodyczy i napoi i już jest jakiś efekt;)
trochę ruchu i jest pięknie;)
taką mam ochotę na rower...tym bardziej,że słońce za oknem..
czekam aż Nela wstanie, jemy obiad i idziemy na 10min na dwór, niech troche pooddycha świezym powietrzem, może jej się nie pogorszy.
2015-03-10 13:15
mój już dziś był z babcią. Odkad zrobiło się ciepło to idą razem do piekarni, potem Młody troche sobie pobiega po podwórku i tak mija godzina i jest pora spania;-)
Na popołudnie zapowiedziały się moje siostry, jedna zabierze Go na spacer, druga chce wykapać a ja leżę i obrastam sadełkiem;-)
A Neli raczej nie zaszkodzi bo już nie bierze antybiotyków przecież.