nie denerwuj się, szkoda nerwów ;) ja też bym się nie odzywała do takich dziadków bo po co..

ja mam wizytę 31, mam nadzieję, że coś będzie widać, że ułoży się dobrze, wszyscy liczą na chłopca ...:P

no to faktycznie.. moze jakos uda się wygospodarować trochę czasu..;)

 

Na codzień się nie denerwuje, tym "przypadkiem" ludzkiej bezmyślności. Ale jak czasem, dowiaduje się że gadaja na nas jacy to mu okropni jak my im robimy problemy że wnuczek nie widza to zalewa mnie krew. Przecież oni nawet nie zadzwonią. Tak samo z ta malutką Kaśki i Łukasza nie toć że nie byli w szpitalu to nawet nie zadzwonili i nie pytali o nią. Ale oni siebie uważają za wspaniałych dziadków. Eh...

Ty chodzisz prywatnie? To masz usg co wizyta, a ja musze czekać na skierowanie. :(.

U nas przy drugim tez liczyli na chłopca i bach rozczarowanie, szczególnie Karol sie bardzo rozczarował, chyba o tym pisałam. Za mocno sie nastawił. Teraz nie wiem jaka płeć będzie, nigdy tez nie usłyszałam z jego słów że dziewczynka tylko syn wiec boje sie że znowu się zawiedzie jak bedzie nie tak jak on by chciał.

Przyjdzie taki czas że ludzie sami zobaczą jacy oni są..karma wraca ;) ciekawe czy jak oni będą potrzebowali pomocy czy ktoś im pomoże..niby wypada, ale niech sami zobaczą jak miło się zachowuja.. tak na szczęście mam co wizyte usg, gdybym nie poronila moze bym chodziła na nfz, ale teraz wole być pewna że jest ok, ale już nie jest jak w ciąży z Nelka, że stresowalam się co wizyte i odliczalam dni ;p teraz jakos samo leci.. dzisiaj odprowadzilam Nele do przedszkola co prawda jeszcze ze sporadycznym kaszlem ale znowu mówiła że nie chce iść, chce do domu ;/

Ja mam nadzieje że końcu wszyscy zobaczą jacy oni kochani.

A czemu nie chciałą iść ?

jakis kryzys ma, chodzic nie chce..:p

To nie dobrze.

niby każde dziecko ma prędzej czy później w przedszkolu..więc trzeba przeczekać.

No na pewno. :)

Apropo pepco, mają bardzo ładne i tanie i ubranka, ale niesamowicie drażni mnie to, że tak mało dla chłopców :/ 3/4 tego co mają to ubrania dla dziewczynek. Szkoda. A u nas grypa rodzinna... Najpierw ja i mąż, a wczoraj byliśmy z dziećmi u lekarza bo Szymon leżał plackiem z gorączka ale dostał tylko syrop na kaszel i przeciwwirusowy, dziś już trochę lepiej. Kubuś ma taki suchy kaszel tylko i lekki katar ale to już od dłuższego czasu, nic poza tym. Lekarz po badaniu powiedział że jest zdrów jak ryba. Powodem jest ząbkowanie :) narazie jeszcze żadnego nie widać, ale ma rozpulchnione dziaselka w miejscu górnych jedynek. Zaczyna się ;)

U nas też domowy szpital. Aleks miał w nocy 39,20 gorączki:-( ale nic poza tym, więc też myślę że to na ząbki. Dziś siostra ich pilnuje, bo ja znów do Gdańska jadę. Mam nadzieję, że mu się nie pogorszy, tym bardziej że mnie nie ma:-(