No to super ze tak szybko Ci poszło i szybko byłaś w domu :))

U nas Szymon literkami nie interesuje się wogole. Lubi za to kształty i cyferki. Ale to tylko dzięki bajkom :) zna nazwy cyfr do 10, tyle że nie w odpowiedniej kolejności. Nie wiem czy znacie bajkę Dora poznaje świat, mówią 5am i po polsku i po angielsku a Szymon ja uwielbia. Patrzy często i dzieki niej liczy po angielsku po kolei do 5 i np na palec mówi "finger" :D ale akurat wolę żeby mówił tak tylko w domu, poza domem niekoniecznie bo pomyślą jeszcze ze sama już go uczę słówek choć po polsku nie potrafi mówić jak się należy :D

Dziewczyny, trzymajcie kciuki... Grzegorz wraca do Polski. Dostał robote w Chojnicach;-)

super jaemka

No to super Jaemka, wkoncu rodzina w komplecie :) pewnie lżej ci będzie :)

Ja jestem w rakiem człowieka od paru dni. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Od ponad 2 tygodni trzyma mnie choroba. Nie mam jak odpocząć, zregenerować się przy dzieciach. Szymon dalej chory, paskudnie kaszle. Kuba mega marudny przez to ząbkowanie, też meczy do kaszel i katar, nie chce jeść ani spać. Dzisiaj w nocy spałam całe 3 godziny bo tak go męczyło. Na szczęście jak mąż wrócił to drzemnelam się 2 godziny. Ale nic mi to nie daje, marze o kilku godzinach nieprzerywanego snu... Jestem jakaś dziwna matka bo zamiast cieszyć się okresem niemowlęcym mojego dziecka(ostatniego!) to odliczam dni do jego roczku... Żeby było już łatwiej.

Wrakiem człowieka *

Jaemka wytrzymasz tyle z mężem ? :P

mnie też się coś trzyma przeziębienie, jeszcze wczoraj umierałam z bólu zatok, a dzisiaj juz tylko kaszel.. co mocniej zawieje ja już leżę :/ dziwna ta pogoda..

Nela też zaraz dwa tygodnie już będzie z kaszlem..

może wytrzymam może nie, a może nie będę miała okazji się przekonac. Pieprzona chorągiewka na wietrze. Najpierw mówi jedno, a za chwilę zdanie.

Nie mam sił już nawet mysleć co by było gdyby.

 

A co do choroby, to nas tez dopadło. Aleks ma trzydniówkę, na szczęście łagodnie ją przechodzi. @ dni miał wysoką goraczkę i był marudny, ale teraz już tylko wysypka została. Gorzej ja. Pisałam chyba jakiś czas temu, że mam guza na palcu. Teraz w czwartek ide do szpitala, mają mi go wycinac, a ja kaszlę jak gruźlik. Mam nadzieje, że to mnie zdyskwalifikuje bo 3 miesiace juz czekam i chcę się wreszcie tego cholerstwa pozbyc;-(

Siostry juz mają pozałatwiane wolne, wszystko już zaplanowane, nie chciałabym tego odkładać;-(

Natitalka, wypij sobie podwójną melisę. Cudów to ona nie zdziała, ale mi pomaga się zrelaksować;-)