Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka
Zawsze jadę pociągiem, bo autem bym się bała:-) te tramwaje, ronda, dwupasmowki... Nie, dziękuję:-) Lukasz na jak długo jechał? Tylko dorobić trochę i wrócić czy ma w planach dłuższy pobyt? Nela tęskni, pyta o niego?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gossiak
Też raczej bym taki kawał samochodem nie jechała...;) różnie bywa :p. Łukasz przyjezdza22 lipca, bo mają tam na stoczni wakacje 3 tyg. Planujemy żeby tam 3 lata siedział. Żeby uzbierać na dom i umeblowanie. Jiz się przyzwyczaila ze go nie ma, wie ze wyjechał do pracy, nawet zbytnio nie chce z nim rozmawiać jak dzwoni. Ale pamięta o nim
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
carollina
Jaemka silna kobieta z ciebie:-P ja pisze prace, tzn. Mam juz napisana szykuje sie na obrobe mam 20 czerwca. Jeszcze madra dwa kierunki robie, ojj zachcialo mi sie. Ale peace napisabe tylko nauczyc sie na egzaminy. A Gabrysia jak gabi. Jes coraz mądrzejsza, kocha sie tuluc. A ja dzisiaj wolny wieczór z mezem. SiedZi my i popijamy drinki dzisiaj. U nas piekna pogoda wczoraj bylo 27 stopnii. Gabi juz opalona mimo smaruje ja 50. Boje sie wrzesnia i naszego prZedszkola ;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
Tez się boje jeździć samochodem bardziej skompkikowana trasą :) mój Paweł śmieje się ze mam prawo jazdy tylko na kilka tras :p Jaemka oby wkoncu bylo wiadomo co ci jest no i co najważniejsze oby to nie było nic poważnego! Jakas straszna bieda z czasem u mnie ostatnio...Kuba dalej wymagający, może nawet jeszcze bardziej no i coraz więcej czasu na podwórku spędzamy. Wyciaglam niedawno kojec do pokoju dla niego... Niestety totalnie bez sensu bo nie chxe w nim siedzieć. Kurcze Szymon mi tam nawet z 3 godziny siedział czasem jak się zabawil. Kuba nawet 15 min nie wysiedzi. Jedyne co mnie ratuje to chodzik, wiem że niezbyt dobre rozwiązanie ale czasem trzeba.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Dziewczyny.... Nie wiem powiesić się , obrabować bank czy co....

DO sedna.... Mój mąż wziął w tamtym tygodniu Kredyt na kupno nowego samochodu i spłatę karty kredytowej, telewizora i kredytu bo było w tym samym banku to wszytsko. To razem 16 tys. samochod kosztował nas 8500 ale na niego z kredytu wziete było tylko 6tys. A reszta poprzedniemu właścicielowi miała być zwrócona ze sprzedarzy naszego volvo.

I co ?

Samochód kupiony w czwartek.

A my mieliśmy umówione już na poczatku tygonia ze w sobote wyjdziemy gdzieś razem. I wyszliśmy, ale w drodze powrotnej mieliśmy wypadek.... Nowym autem w sumie gdyby nie to ze miało tyle poduszek ja bym na bank nie przeżyła. Zresztą ja nie mam pojecia jak myśmy z tego wyszli oboje cało. Mąz zapiął pasy jak nigdy bo mu piszczały kontrolki ze nie zapiete za nim ruszyliśmy. I na zakręcie przed Sokołowem złapał pobocza odbił w lewo i zcazeło nas obracać w przeciwną stronę ruchu i moją stroną uderzylismy w ogrodzenieprzesuneliśmy się tyłem w przód i odbiło nas spowrotem na jezdnie tak że maska była skierowana w stronę w którą jechaliśmy czyli obruciło nas o 360 stopni.

Ja mam dwa siniaki w miejscu pasów na udach a mąż na brzuchu lekkie dwa otarcia. tez od pasu nic więcej. Dzieki bogu jechaliśmy sami. bez dziewczynek..

Tylko teraz tyle pieniedzy na samochód który raczej nie da sie naprawic a nawet jak jakimś cudem da sie go zrobić to nie mamy za co. Wiec same długi, brak samochodu, i w dodatku ludziom trzeba naprawić ogrodzenie. Po prostu.... nie wiem...

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Samochód w takim stanie że tylko stac i plakać nad nim. I dziękować że żyjemy.

Jak łapalismy pobocza to pamietam widok oświetlany przez nasze światła własnie to pobocze (wogole to było mega ślisko bo padał deszcz) potem jak juz nas obróciło i lecieliśmy moją stroną w płot to dosłownie sekundy. Pamiętam że krzycze do karola Karol co teraz będzie i trzask czerwone światła a raczej to czerwone z poduszek wystrzeliło i tak jak nasze światła jeszcze od samochodu sie świeciły tak oswietliły ten czerwny pył. I jak już uderzyłam policzkiem w poduszkę bo w innym aucie wybiła bym glową szybe i przednią i boczną od drzwi a tak zrobiły to poduszki. Nie pamiętam czy karol cos mówił chyba jak zaczął odbijać w lewo jak łapał pobocza to krezyknął "kurwa: chyba nie pamietam to działo się tak mega szybko że masakra. I po odbiciu ud poduszki tylko taki głos w głowie miałam nie zamykaj oczu miej świadomość dosłownie jak by koś stał obok mnie ni to mówił a karol był cicho. On nic się nie odzywał myślałam że nie żyje rozumiecie jak walneliśmy rozwaliło nam przód bo go prawie nie ma, wic silnik zgasł i światła zgasły bo powybijane i w ogóle, to było ciemno wiec go nei widziałam zrestzą widzialam tylko ciemności troche poduszek czyli białego, jak sie zatrzymalismy pierwsze co bo zapadła cisza boło moje " zyjesz  !!!??!!! "  i jak tylko powiedział "żyje" nie umiem nawet opsiać co czułam , tak jak by ktoś zdjął że mnie tone "czegoś" taka ulga że niegdy czegoś podobnego nie przeżyłam bałam się ze się nie odezwie jak cholera. Nie mysłałam o niczym tylko o nim . jak tylko się odezwał zaraz zaczełam wysiadąc mi sie udało mega szybko wyjśc z tamtąd bałam sie ze on nie moze ale wyszedł tez z maski szedł siwy dym co przykóło moją uwage i po chwili usłysząłam jak ropa syczy bo zostal uszkodzony caly tył i bak. I od razu do niego ze tu syczy zabieraj nasze rzeczy bo nawet telefony były w srodku i nei było by zczego zadzwonić. ja złapałam za torebke poleciałam na jego strone bo stalismy na pasie przodem pod prąd, przytuliałam go mocno i mysłałam ze nie wiem co jest to było tak przerażające.... nasz Akumulator leżał 300 metrów dalej od całego zdarzenia.

nie macie pojecia jak ja się o niego byałam nie miałam niczego w glowie tylko to czy on żyje....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
O matko... Z jednej strony wielkie szczęście że skonczyło się tylko tak, z drugiej strony pech że dopiero co kupiony samochod rozwalony. Trudno, to tylko rzeczy materialne, nabyte. Z czasem kredyt splacicie, samochód będzie nowy. Zdrowia czy życia juz byście nie odzyskali! :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka
A jak pisałaś o tym jak pytałaś męża czy zyje, wyobrazilam sobie siebie w tej sytuacji i aż mi łzy poleciały... Współczuję sytuacji.... Z malenstwem wszystko ok?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka

współczuję przeżyć, Iza. To musiało byc straszne. Ja na szczęście nigdy nie nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieję,  że nie będę. Badał Cię jakiś lekarz? Z Maleństwem wszystko w porządku?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Z nami wszystko ok.

Podliczałam nas dziś i mamy 50 tysiecy długu... :(

samochód mechanik patrzył nie nadje sie do remontu njic... zero silnik jest nie do zrobienia, a nie da sie przełożyc z innego bo tył też jest zmasakrowany... :(

Móisz o łzach ja nie roniłam w tedy nawet jednej łzy strach mi nie pozwolił  nie umiałam płakać w aucie tylko od razu żyjesz jak by odpowiedziała cisza chyba bym tam zeszła. uświadomiłam sobie jak strasznie go kocham, nic sie dla mnei nie liczyło nie myslałam ani o sobie ani o dzieciach tylko o tym  czy on żyje....