Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

ja to kurde pechowa jestem, jak się wzięłam za maltretowanie siebie i relaktację to okres dostałam :((((( i teraz nie wiem czy jest sens. Dam sobie parę dni. Zresztą bez pomocy mamy, sam na sam z laktatorem co 3 h nie byłby możliwy. Narazie od wczoraj się tak maltretuje, daje sobie tydzień.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamamonika84

Adzka kurde masz prorocze sny... 

Ale wierze ze jestes silna babka dasz radę

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madlenkag
Dziewczyny jak czytam wasze wypowiedzi to nie wierze ze tak naprawde jest. Boze co za dupki z tych waszych chlopow, opuszczaja was w najvardziej potrzebnej chwili, gdzie potrzebne jest wsparcie tej drugiej osoby. Adzka podziwiam cie jak ty dajes rade w dodatku dwojke dzieci ogarnac. Ja mam juz ciezko bo moja.mala jest zazdrosna o malego, gdyby nie moj maz to nie wyobrazam sobie. A ty basia chociaz masz dobrze ze masz wsparcie w rodzicach.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Eh też mi przykro dzieczyny, aż ciężko uwierzyc :( szkoda, że się wam tak życie potoczyło :( Trzymnajcie się, bądźcie silne..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

ja nie mam źle na dłuższą metę - mam pracę w urzędzie, mam wypłatę, mam studia jedne drugie skończone i jeszcze zawód dodatkowo i rodziców co padną ale mi pomogą (nawet umowa na mieszkanie jest na nich bo nikt teraz wynając nie chce samotnej matce z dzieckiem) i zapożyczą się do konca życia oraz znajomych od serca, którzy przyjadą po jednym smsie i którzy i czasowo i fiansowo są w stanie się dla mnie poświęcić. Nie wiem co gdyby nie rodzice i do gdyby więcej niż jedno dziecko, jak u Adzki... Pewnie bym tkwiła dalej tam coaz bardziej w dole, potem depresji... hmm.. Ja i tak długo dałam radę mimo, że znajomi i rodzice mi suszyli głowę, że mam uciekać jak najprędzej, ale chciałam kiedyś powiedzieć Wojtkowi, że się starałam, że są jakieś wspólne wspomnienia (chociażby porodu), nie byliśmy sami od samego początku (choć tak naprawdę byliśmy bo co to za tatuś na 15 minut dziennie). Kiedyś mnie zapyta - mamo, czemu nie jesteś z tatą i wtedy pewnie mnie zatka na dłuższy moment ale jakoś spróbuje tak zrobić, żeby to kiedyś zrozumiał. I mi wybaczył.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamamonika84

Basiu, dzieci glupie nie sa. Pozna ojca i jaki jest. I byc moze nie bedziesz musiala mu duzo tlumaczyc. A na pewno nie bedzie musial ci wybaczac. Bo czego nauczylabys Wojtka? Braku szacunku do innych, wiecznych kłótni wyzwisk awantur? Wlasnie tak bys wychowala w takiej atmosferze syna, ktory by tym nasiaknal. Teraz ma szanse na szczesliwe dziecinstwo, wychowasz go w spokoju zmiloscia wpoisz mu zasady ktorych nie bedziesz sie wstydzic. Byc moze jakis maly zal bedzie ze jednak bez ojca. Ale przynajmniej w spokoju. Tego sie trzymaj. Bo przynajmniej nie bedzie skrzywiony emocjonalnie w przyszlosci :* dasz sobie rade 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Myślę, że nie zrozumie bo takiego ojca będzie znał i taki będzie dla niego normą. Mam tylko nadzieję, że jakoś przeboleje, że mój autorytet będzie przez tatę ciągle podkopywany (i przez teściową byłą). Bo ja nie zamierzam mówić, twój tata jest taki i owaki, na co niestety nie mogę liczyć z drugiej strony... Btw, andrzej miał być księdzem :P i dalej biega do kościoła kiedy się da (praca+mundial u kolegów+kościoł w tygodniu i chłopa od 7 rano do 23 nie było a ja tu noworodka miałam), także moje przemyślenie jest takie - najciemniej pod latarnią, hehe.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

tez tak sadze. dziwie sie ludziom, ktorzy sa ze soba bo dziecko.. ani oni nie sa szczesliwi ani to dziecko widzac takich rodzicow.. zobaczycie, pouklada wam sie z kim innym i bedziecie szczesliwe. szczesliwa mama = szczesliwe dziecko. 

 

dzisiaj moj maz siedzial sam z dzieckiem od 7 rano do 16... ja musialam jechac "do pracy" i byli sami caly dzien.. dali rade chlopaki :) teraz ja z nim bede siedziec sama 3 dni z rzedu bo szanowny wraca do pracy po urlopie. mam nadzieje ze dam rade

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

nena - spokojnie dasz radę! Ja siedziałam sama z pociętym kroczem i z psem w domu a wojtek głównie płakał :P Teraz już daje mu pomędzić parę minut i robię swoje a wtedy leciałam jak spażona xD

 

ps. zaliczyłam dziś swoją pierwszą wielozadaniowość - jedną reką prasowałam a drugą bujałam wózkiem :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

locin - mnie dość rzadko ale przynajmniej raz dzienne ale do dziadk się ryje co go widzi :D Dziś też się śmiał do kwiatków na meblach :>