monika nie ma co się przejmować na zapas co będzie to będzie trzeba to po prostu przeżyć...

Pewnie ;)

Damy radę  Tak sobie myśle co by było gdyby to faceci mieli chodzić z brzuszkami i rodzić... to by była dopiero panika

a ja dzisiaj luzik podłogi pomyję zrobie pranie , a teraz siedze z 4letnim siostrzeńcem słodki dzieciak tyle że biedak musi leżeć na wyciągu ma martwice kości udowej na tyle dobrze że lekarz zgodził sie na wyciąg w domu a lezy tak 24/7 przez 6 tyg to jaka on ma cierpliwośc dotego to nie jeden dorosły nie ma 

 

Ja nawet nie dopuszczam mysli ze ktos bedzie mi igle wbijal w kregoslup. I tak juz mam problem z kregoslupem a co dopiero po tym. Miejmy nadzieje ze moja wzmorzona aktywnosc fizyczna mi pomoze... Chociaz niech ta mysl mnie trzyma :)

Ja też nie jestem za znieczuleniem... Przeżyłam pierwszy poród to i drugi też przeżyję:) 

Nala biedny ten Twój siostrzeniec. Musi być badrzo cierpliwy a to żadko jest spotykane u dzieci.

A tak wogole to juz kiedys mialam miec takie znieczulenie, ale nie zadzialalo wiec drugi raz nie pozwole. Wtedy nie moglam powiedziec ze nie chce klucia w kregoslup, potem i tak mnie uspili. Ale ten bol bede pamietac do konca zycia... mialam 6/7 lat, wykrecalo mnie z bolu jak mi dawali zastrzyk w kregoslup...

Wiec porod chyba nie bedzie gorszy :)

Podobno jest gorszy niz sam poród tak koleżanka mi mówiła. 

 

Dlatego mowie ze chyba gorszej rzeczy niz ten zastrzyk nie ma. A do cesarki takie znieczulenie daja?