A nie zastanawialiście sie dziewczyny nad porodem w wodzie ? Nie wiem w sumie jak to w Pl wyglada ale tu ostatnio położna mi duzo o tym mowila bo moje koleżanki sie zdecydowały i chciałam wiecej na ten temat wiedziec i chyba rozważam taka ewentualność , podobno woda bardzo łagodzi ból ...

Hejka. Dodzwonilam sie do swojego doktorka, mialam na jutro isc do niego bo ma zmieniony grafik u nas gdzie przyjmuje ale nie maja juz miejsc a na taka okolicznosc kazal zadzwnonic drugi raz i ze sie umowimy jakos inaczej zobaczyc co z szyjka. Czekam az oddzowni on lub kolejny raz o 16 bede dzownic. Tez snia mi sie koszmary :( a dzis wcale nie spalam  bo mi nie wygodnie i zgaga i ciagle siku :(

Aj no wlasnie Iwonka u nas tez wszystkie dziewczyny które rodziły w wodzie sobie chwala no i położna mi mowila ostatnio ze kobiety nawet nie zdają sobie sprawy jaki woda ma wpływ relaksujący i łagodzący ale ja to sama nie wiem . Podejrzewam ze wszystko mnie bedzie drażnić , denerwować w tym momencie i jeszcze miałabym w wodzie siedziec ? No nic , zobaczymy :)

Ja niby mam w szpitalu taka opcje, ale nie wiem jak to wyglada w praktyce. W sensie zastanawiam sie czy trzeba to wczesniej umowic czy tez jak sie jedzie ze skurczami to poprostu mozna z tego skorzystac. U nas sie tez nic nie dzieje. Jedynie cos tam odchodzi po kawaleczku, ale nie zabarwione krwia.

Lena z tego co wiem to u nas w Uk wyglada to tak ze najpierw położna zaznacza w tym naszym folderze opcje porodu w wodzie , no a pozniej jak dzwonisz do szpitala to zaznaczasz ze chciałabyś rodzic w wodzie i to zależeć bedzie juz tylko od tego czy sa wolne ( u nas akurat sa 2 sale z basenami) czy nie ... Czyli nawet jakbym sie zdecydowała to byłoby to pod znakiem zapytania czy jakas sala byłaby akurat wolna w tym momencie ;)

Jaki macie kolor wydzieliny? Mnie nic nie swędzi wiec to na pewno nie infekcja,ale kolor mam żółty..:/
Aż mi sie dzisiaj ciepło zrobiło jak wstałam i poszłam do WC.. 
Jeszcze jedno pytanie..Gdy odejdzie czop to zero seksu nie? Bo tam już nic nie chroni dzidziusia..Tak się wczoraj właśnie nad tym zastanawiałam..

hej  dziewczynki..Ja tylko na chwilkę,ze słowami otuchy i wsparcia...Powodzenia Wam styczniówkom życzę...Abyście się zbytnio nie namęczyły podczas porodów,ale też by wszystko działo się na tyle długo,byście zdążyły dojechać do szpitala :) Podglądam Was czasem i czekam ...:) Ja miałam termin na wczoraj :(

Dzieki Carla i też zyczymy powodzenia..:) Nowy rok się zaczoł..:) :*

Głowa do góry i Tobie się uda..:*

Iwonka podziwiam Cię dziewczyno..Pierwszego porodu nie miałas jak z bajki a tu z drugim Bąbelkiem Ci sie spieszy..:) Normalnie Wariat z Ciebie..:) Wiem że to jest męczące..Mnie też plecy bolą..Po jednej stronie aż tyłek boli..Dziwne to wszystko..Już wczoraj myslałam że się zaczyna bo tu mnie brzuch boli tu co chwile na kibelek..Ale cisza...