Lezymy w szpitalu. Wyjdziemy po świętach. Szybko poszło, o 16:10 odeszły mi wody z czopem. Na 17:20 byłam już w szpitalu, a o 20:05 mała już była na świecie. Sama byłam zaskoczona że tak szybko . Malutka zdrowa, ja mam dyskomfort z kroczem. Teraz trzymam kciuki za Was.