Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwciia
Kurcze a ja nie mogłam doczekać się swojej cesarki!! balam się tylko teych leżących godzin po. przerazało mnie leżenie na płasko jak deska ale nie bylo tak żle jak myslałam. Ariska ty to już weteranka z CC!!! bedzie dobrze!! 3 mam kciuki!! Kasia CUDOWNE BOBASKI MASZ!!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magda79
U mnie wszystko miało wyglądać inaczej niż było.Poród miał być rodzinny ale nie był. Zgłosiłam się do szpitala bo byłam po terminie.Na początku wszystkie procedury związane z przyjęciem do szpitala ,ktg wszystko  ok.Po południu ktg wszystko ok,natomiast wieczorem ok .godz.19.30 przy badaniu ktg czułam bardzo mało ruchów mojego dzieciątka.Trochę się zdenerwowałam.Dostałam kroplówkę na wydolność łożyska a ruchów mało nadal.Szybko przygotowano mnie do cc.O 23.10 przyszła na świat moja córeczka Ilonka 4113 i 57 cm,10 p.W sumie  wcale żle nie wspominam cc.Czułam się dobrze i po 9 godz.wstałam poszłam pod prysznic.Jedynie do dziś czuję szew.Moim zdaniem nie ma czego się bać.Pozdrawiam Was mamuśki:)