« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fioleczek80
fioleczek80

2010-08-11 18:29

|

Uwagi i opinie

która z Was pracuje w czasie ciąży?i nie jest na zwolnieniu lekarskim?

Witam,która z Was pracuje w czasie ciąży?i nie jest na zwolnieniu lekarskim?jakie są Wasze odczucia?opinie?jak dajecie sobie z tym radę?czy zmęczenie i objawy ciązy dają Wam w kość?jak podchodzą do Waszej ciąży inni?współpracownicy i szefostwo?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goshia26

ja od 9 tyg. jestem na zwolnieniu. Pracuje z trudną młodzieżą i sama wiesz, stresy, nerwy a ja i moje dzidzi by tego nie wytrzymały. Teraz doszły mi bóle pleców, miednicy, głowy (niskie ciśnienie) i lekarka kazała mi dużo odpoczywać i leżeć. Tak wiec leże w domciu:) a co do szefostwa, na szczęście mam umowe na czas nieokreślony, wiec nie bedzie problemów.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
michalinka113

ja pracowałam do 30tc i, chociaż kocham swoją pracę, było mi bardzo ciężko. i fizycznie, i psychicznie, w związku z wahaniami nastroju, głupim opiniowaniem wszystkich dookoła, i brakiem spokoju. nie żałuję, że ostatnie tygodnie spędzam w domku, konkretnie na kanapie ;P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fioleczek80

a to w sumie odpoczywasz:)zycze zdrówka:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veronika

Ja jestem w IRL...pracowalam do 28 tc...bylo mi juz ciezko bo szybko sie męczę ;) i odpoczywam teraz...;)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ja chciałąm pracować bo lubiłam swoją pracę ale reakcja zarządu na moją ciążę była wyjątkowo nieprzyjemna mimo, że pracowałam tam już 4 lata i zaznaczyłam, że zrobię wszystko żeby byc jak najbardziej wydajną. Niestety zauważyłam że jak się dowiedzili zaczęli bardzo mnei nadwyrężać, ciągle były jakieś spięcia, nerwy, nieoczekiwane zostawanie po godzinach. Pracowałam jako asystentka prezesa i miałam sporo obowiązków.  Powiedziałam mu o ciązy dopiero na poczatku 4 miesiąca bo tak strasznie się bałam reakcji i słusznie. Któregoś dnia wysłał mnie po bilety na jakiś bardzo oblegany koncert, było tam tłoczno, stało się bardzo dlugo w kolejce. Jak zadzwoniłam i powiedzialam jaka jest sytuacja to poprosił żebym jednak poczekała. Stałam ponad 4 godziny bez jedzenia i picia. Udało mi się załatwić i ledwie wróciłam do firmy to wysłał mnie z dwiema wielkimi paczkami na pocztę. Tam dostalam krwawienia. Przeraziłam się strasznie. Mój lekarz powiedział że mam wybór albo praca albo dziecko. Do dzisiaj nie rozumiem dlaczego szef i szefowa byli tak okrutni wobec mnie i jak można tak potraktować lojalnego pracownika. Musiałam leżeć prawie 4 miesiące praktycznie nieruchomo przez humorki szefa. Sorry ze tak się rozpisałam ale siedzę w domu i nie mam z kim pogadać i mi to już na mózg pada....  I jeszcze jedno!! Nigdy nie dam sobie wmówić że kobieta powinna pracować do końca ciąży. Jeśli nei czuje się dobrze i ją to stresuje to nie ma co ryzykować. Za dużo mamy do stracenia. Oczywiście leżenie w domu to też koszmar ale przynajmniej z korzyścią dla maluszka.  Pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fioleczek80

zgadzam się z toba claire...jak nie ma przeciwskazań i ma się siły pracować a jak nie to siedzieć z domu....twoje szefostwo nie postąpili po ludzku...ale ktoś mi powiedział wiesz dla szefa jesteś jak biznes musisz być dochodowy...albo ciebie nie ma w firmie...a ciąża w dzisiejszych czasach to nie jest dla pracodawcy dochodowy biznes może stad takie reakcje pracodawców...ale może ktoś ma fajne szefostwo?wyrozumiałe?pozdrawiam..a Claire pisz ile masz ochote:)z przyjemnością poczytamy...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Hehe, dzięki Fioleczku... czasami po prostu muszę się wygadać :) Ale już mi lepiej :) Pracę znajdę sobie inną, taką jak lubię bo nie warto się męczyć  psychicznie za wszelką cenę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goshia26

masz zdecydowana rację claire!!! mój tez wie, jaką prace mam stresującą i odrazu zaszantażował mnie: praca czy dziecko. Oczywiście przedyskutowałam to z lekarką i bez problemu się zgodziła. Tym bardziej, że około 7,8 tyg jak jeszcze pracowałam, mój wychowanek będąc w stanie wskazującym po narkotykach o mały włs nie zrzucił mnie ze schodów. Wtedy się naprawde wystraszyłąm..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madinek

Ja nadal pracuje, jestem w 36 tygodniu. Będę pracować jeszcze 2 tygodnie, czyli do 38 tygodnia ciąży. Owszem, proponowali mi abym poszła już na zwolnienie, ale co robić w domu przez ten czas? Do tego mimo, że jestem kelnerką w hotelu nie pracuję aż tak ciężko. Od 32 tygodnia ciąży pracuję tylko 2 dni w tygodniu, wcześniej do 4 dni. Jakie są moje odczucia? Czasem jest nie za wesoło, widzę, klient czeka, a ja i tak się nie pośpieszę, bo dostanę zadyszki (i tylko to mnie stresuje, że on czeka a ja i tak nic nie zrobię). Mimo wszystko goście są wyrozumiali, jak widzą mój brzuszek. Jeśli chodzi o współpracowników to są naprawdę wspaniali, dużo rzeczy nie robię, nie dźwigam, nie odkurzam, używam wózeczka do sprzątnięcia stolików, pierwsza idę na przerwę. Wszyscy rozumieją mój odmienny stan i ułatwiają mi pracę jak tylko mogą. Są naprawdę wspaniali. To samo dotyczy szefostwa, pytają jak się czuję, czy może chcę iść na dodatkową przerwę, zaznaczają, żebym uważała na siebie i na dzieciątko, kiedy jest dużo klientów wysyłają pomoc, czasem idę wcześniej do domu jak mi nogi albo plecy dokuczają za bardzo. Nastawienie naprawdę świetne. Wcześniej, zanim się dowiedziałam, że jestem w ciąży pracowałam na naprawdę wysokich obrotach. Teraz wiedzą wszyscy, że nie mogę pracować nadal tak ciężko i jest ok. Naprawdę jestem zadowolona z mojego miejsca pracy, pełen komfort, do tego specjalne względy (zwłaszcza teraz) u kucharzy.Rewelacja po prostu.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Ja pracuje, jestem w 26 tygodniu. Od początku ciąży fizycznie czułam się świetnie, więc nie chciałam isć na zwolnienie. Gorzej z psychiką, bo szef odkąd wie, że spodziewam się dziecka robi wszystko aby mnie psychicznie wykończyć i zniechęcić do pracy. Przyznaje, że nawet mu się udaje to zniechęcenie, dlatego po urlopie macierzyńskim nie mam zamiaru wracać do tej firmy. Przyznam szczerze, że dopóki nie byłam w ciąży uważałam, że niektóe kobiety przesadzają z tymi zwolnieniami. Ale teraz wiem, że nie tylko dolegliwości fizyczne mogą nas z pracy wykluczyć, ale też stres, który szefowie serwują swoim pracownikom. Coraz częściej nie mam siły wstać z łóżka jak sobie pomyśle o tym cholernym dupku. Teraz wzięłam sobie tydzień urlopu i mam nadzieję ze trochę psychicznie odpocznę. A jak nie to, to chyba pójdę na zwolnienie. A co tam, w końcu zasilę wkrótce Poslkę w nowego Polaka, coś mi się należy :D